Nawet nie wiesz, jak ciężko mi zadać choćby najprostsze pytanie obcej osobie. W mojej psychice zakorzeniło się przekonanie, że jak czegos się nie wie, to jest się wysmiewanym, tym gorszym... głupszym...
Znam to. Ale nie powinieneś czuć się gorszym od innych. Kiedyś też sobie to wmówiłam, i teraz żałuję. Raz zapytałam się o jakąś zupełnie normalną rzecz, a ktoś na mnie popatrzył jak na wariatkę. Innym razem zapytano mnie, w jakim ja świecie żyję?... Nie jest to miłe.
Dlatego zacząłem chodzić do specjalisty. Jak ktoś o mówi: "czy ty jesteś normalny" odpowiadam: "Skoro chodzę do lekarza to najwyraźniej nie"
O sobie samym mówilem że jestem szalony.
Szalony, czyli chodzisz z nożem po ulicach i zabijasz ludzi po kolei? Ludzie szaleni właśnie z takim czymś mi się kojarzą. Bo nie wiem na czym to twoje szaleństwo polega... Ale chyba nie na tym, bo już siedziałbyś w pace.
Moje szaleństwo polegało na tym, że świat przestał dla mnie istnieć... Cokolwiek przestąło mnie obchodzić... Pogrążałem sie w własnej fantazji coraz bardziej, aby nawet przez myśł mi nie przesżło, że źle robię... Przestałem rozmawiać... Uciekałem przed czymś...
Często zdarza się, że gdy spotka mnie coś złego, smutnego, to za jakiś czas doświadczam czegoś dobrego. Taka wymiana.
Dlatego często jestem rozczarowana nawet błahostkami... Coś idzie nie po mojej myśli, i już smutek się do serca zakrada... Gorzej, gdy jest to coś, na czym mi bardzo zależy...
Dla mnie popełnic nawet najmniejsza gafę to taki wstyd!.. taki, że az miałem ochoe się do krwi podrapać!
Jak ja powiedziałem komuś, że ciekawi mnie aktorstwo, to powiedział że przecież ja sie do tego nie nadaję. Prawdą jest fakt, że nigdy wcześniej mnie to nie interesowało.
Ten Ktoś powiedział, że nie nadajesz się do aktorstwa. A widział cię chociaż jak grasz jakąś rolę? To tak samo, jakby ktoś nagle mi powiedział, że nie umiem rysować. A to nieprawda, bo lubię rysować od zawsze i nieprzypadkowo zdobywałam za to dobre oceny.
Lubisz rysować. To ciekawe, jak ci to wychodzi. Mój szwagier też swego czasu lubił rysować. Jego jakaśtam krewna chyba poszła w tym kierunku. Zastanawiałems ię nawet, czy jeśli opublikuję swoje dzieła, nie poprosic ją jako ewentualną ilustatorkę.
W ogóle mam talent plastyczny. A w szkole, to nie łatwe: już nie pamiętam ile razy byłam w tym celu wykorzystywana; czy to konkursy, gazetki szkolne, czy na zwykłych lekcjach, abym komuś coś "pomogła" narysować... Ufff było tego!...
Od jakiegoś czasu myślałam, czy nie wykorzystać jakoś tego. Może mogłabym być architektem? A to dobrze opłacany zawód, z tego co słyszałam.
Tylko, że musiałabym w końcu zacząć interesować się samą architekturą. Więcej oglądać "Dom nie do poznania", czytać takie książki, i mieć własne pomysły na projekt domu itp.
Nie wiem, nigdy o tym nie myślałam jeszcze. Chociaż to mogłoby być nawet ciekawe. Swoje wyobrażenia przelać na papier. No no..
Zazwyczaj po jakimś czasie wyrzucam swoje prace, bo nie mam gdzie ich trzymać. A konkurs? Gdyby były u mnie jakieś organizowane chociaż...
Tak wracając do temau, to nie da sie ukryć, że nie dorastam mu do pięt! :(
Ale jakbym mógł znaleźć się w gronie tych gwiazd, to na pewno bym go pokonał w rangingu przystojniaków!
Czy ty naprawdę tak sądzisz? Odkąd pamiętam, to zawsze uważałam Willa za ładnego xD Nie każdemu się za to musi podobać. Dlatego nie bardzo wiem co pisać na ten temat, bo ja nie wiem jak ty wyglądasz. Nie mogę zatem powiedzieć, że się zgadzam lub nie zgadzam się z tobą. xD
Gdzieś wcześniej na tym forum podałem swój rysopis.
W każdym razie, górowałbym nad nim samą posturą. Jestem od niego wyższy o jakieś sześć centymetrów (jeśli wierzyć ciekawostkom).
To, że jesteś wyższy nie znaczy, że już miałbyś go wyprzedzić w rankingach przystojniaków. Liczy się też uroda:)
Ja osobiście przy facetach o takim wzroście czuję się malutka... ;)
Jeśli wierzyć ciekawostkom, to Anna tez nie jest wyskoa. Widziałem jej zdjęcia z Willem czy Edem Speleersem. Ona przy nich to niska! Zwłaszcza tym drugim...
Anna już się chyba przyzwyczaiła do takich wysokich bydlaków (bez obrazy). W końcu tyle gwiazd obok siebie mieć to...
Powyżej 190 to mi się nie podoba! mam wrażenie że taka to złapie za koszulę i rzuci jak woreczkiem z orzeszkami!
Ja to bym chętnie posiedział w towarzystwie takich znanych osóbek na piwie... Szkoda tylko, że w pubach już papierosów palić nie można!...
Papierosy fuj! Bleee... Całe życie muszę to znosić!
A ja chętnie pstryknęłabym sobie zdjęcia ze znanymi osobistościami!
Ja też pstryknąłbym sobie zdjęcie!.. Ja pierwszego papierosa zapaliłem w listopadzie zeszłego roku i powiem, że to mi zasmakowało.
U mnie w domu palą rodzice. I ten dym aż mnie dusi! Jak przechodzę koło takiego dymu, to muszę zatykać nos i usta, zeby tego nie wdychać! A tacy bierni palacze mają czasami gorzej od samych palaczy...