Skoro nie miałeś zbytniej styczności z tym wcześniej, to się nie dziwie że tobie to nie przeszkadza! Ostatnio widziałam nawet jakiegoś dzieciaka, może jeszcze z podstawówki, z papierosem w gębie! Co to się porobiło...
Rozumiem że ktoś w wieku osiemnastu lat pali, ale żeby taki dzieciak!..
Ja zacząłem palić z nerwów! To był bardzo nerwowy i stresujący dla mnie dzień. musiałem wziąć coś, co by odrobinę mnie odurzyło. Tak zacżąłem palić papierosy w nerwowych sytuacjach.
A ty palisz tylko w takich nerwowych sytuacjach, czy też jeśli wiesz że po prostu musisz zapalić, dopada cię "głód" nikotynowy?
Papierosy może i uspokajają, ale też szkodzą. A zdajemy sobie z tego sprawę czasem za późno, gdy już się uzależnimy.. Dlatego nie będę tego próbować.
ja potem czułem taką ochotę na zapalenie, ale nie aż tak silną. Za mało nikoty zażywałem, żeby czuć silny głód. A to że zwiększa prawdopodobieństwo raka, to się nie przejąłęm!
Teraz moze nie, ale później się przejmiesz! A wtedy będzie za późno. Raz w necie widziałam zdjęcia płuc i zębów osoby palącej i niepalącej! Te palącej to wprost ohyda!
Ja palę tak mało, że nic mi nie grozi! O ile teraz mozna to nazwać paleniem! Ostatni raz paliłem na początku lipca. Wypaliłem jednego papierosa.
To jeszcze nie źle. Chyba nie chciałbyś mieć takich płuc i zębów jak tacy palacze... Bo wtedy nie ma się czym chwalić.
Skoro mówisz że jesteś taki wspaniały to czemu nie pokazałeś swojego zdjęcia;-) Widać że bardzo mu zazdrościsz.
Ty się wyrażaj, bo dobry papierosek to lekarstewko na nerwy dla nerwowych ludzi! :) Oprócz popalania jadłem duże ilości pączków.
A kto tu jest nerwowy?:D ha ha!
Ja nieczęsto jem pączki. Nawet w Tłusty Czwartek trudno wmusić we mnie kilka. Lubię, ale w ograniczonych ilościach.
Ja ledwo dwa, ewentualnie trzy zjem! I to nie tak od razu.
Natomiast lubię prawie wszystko, co jest z czekoladą!
Entiendo...
Nie miałam tak jeszcze, ze jadłam coś aby się lepiej poczuć, pozbyć się takich złych uczuć.
Jedzenie i niejedzenie to przejawy targających człowiekiem emocji i uczuć. Albo się nie je od negatywnych emocji, albo się je czegoś dużo, probując zabić te emocje.
Kurde Tatar, lepiej bym nie skleiła tego zdania:) Ty to taki psycholog czy nawet filozof sie robisz, wiesz? xD hehe
To na podtawie lektury artykułów z psychologii i analizy zachowań ludzkich. Sam występowałem w roli obiektu obserwacji.
Chodzi mi o kawały o Chucku! Słyszałam kiedyś coś takiego, że "Tylko Chuck Norris potrafi wyjść z siebie i stanąć obok".
Ja tego nie słyszałem! W ogole ja jestem nieobeznany w kawałach i niekumaty w weilu domyślnych sprawach...
Nie mów, ze nigdy nie słyszałeś kawałów o Chucku!!! Jeszcze w gim ile razy w szkole gadaliśmy o tym. Niektórych to też nie kumam, ale z większości można się polać!:)
NIe słyszałem! Może i brzmi dziwnie, ale nie słyszałem! Ja byęłm i jestem takim może i zamkniętym w sobie facetem, co unikał i unika spotkań towarzyskich!
Ja też raczej unikam takich spotkań. Chyba ze dla moich dwóch najlepszych koleżanek zrobię zawsze wyjątek.
A dla poprawienia humoru możesz poczytac sobie trochę o Chucku:)
Ja raz na jakiś czas spotykam się z moim kolega z gimnazjum. Ale nieczęsto. To jedyne formy mojego towarzystwa. Tylko pogawędki i spacer.
Tak jak ja. Na spacery lubię iść sobie. Ostatnio koleżanka chciała mnie wyciągnąć na dyskę. Rzecz jasna, nie poszłam. Nie czułabym się tam dobrze.
Ja byłam chyba 2 razy na dyskotece, i raz na balu (ukończenie gim, więc głupio byłoby nie przyjść). Ogólnie nie przepadam za takimi zabawami.
:D I znowu temat schodzi na aktorstwo (premiery) ;)
Albo ja w sukni na zdjęciu z jakiejś premiery, tak jak z balu wśród kolegów i koleżanek!
Już to sobie wyobrażam! Ach!
Przynajmniej byłoby się czym chwalić. Patrząc na aktorów którzy grali w jakichś większych produkcjach, to nawet jeśli nie są za dobrzy w swoim fachu, to i tak zostaja zauważeni i mogą liczyc na dalsze role.
Yhym. Bo ważne w czym zasłynęli.
Co do chwalenia się, to ciekawe co by było, gdyby moi znajomi, rodzina, zobaczyli mnie w jakimś większym filmie:) Spokojnie do miasta bym nie mogła iść, nawet do jakiegoś pobliskiego sklepu;)
No jasne, bo jak podasz nazwę twojego ulubionego sklepu itp. to reklama sama się już robi:) Ludzie się zwalają tam xD
A sklepy, te co lubię i o których może bym gdzieś powiedziała, to jak w jakąś wyprzedaż! Już widzę nagłówki gazet... Chociaż przyniosłabym sławę moim okolicom!