a marzenia... Najpierw trzeba mieć marzenia, aby je później realizować. Tylko czasem są one wręcz nierealne na tym świecie...
Ja już tyle marzeń miałam... Ale jestem za słaba aby je realizować... Coś zawsze jest na przeszkodzie...
A chciałbym tak stanąc obok jakiegoś znanego i lubianego! Patrzyłbym im wszystkim na czubki głów (mówię oczywiście o swoim wzroście)!
Wyobraź sobie: Will ma 180 cm wzrostu (jeśli wierzyć ciekawostkom), Ben jest niewiele wyższy... O dziewczynach już nie wspomnę... Nie jestem niski. W końcu metr osiemdziesiąt sześć to już wysoki, no nie?
A u mnie rodzinie wysokich specjalnie nie było... Jak to mój ojsciec powtarza: "tylko ten taki urósł!"(śmiech):)
Parę niskich osób z rodziny musiało stanąc na schodach, kiedy chciało mnie uścisnąć na pożegnanie czy powitanie!
wiesz ty co... u mnie w klasie jest jeden taki wysoki chłopak, najwyższy w klasie zresztą, a najlepiej się uczy, szczególnie z matmy jest dobry.
Jak to ujął mój psycholog, jestem pełen sprzeczności. Z jednej strony to w umyśle, z drugiej coś innego, przeczącego temu...
Tak inaczej jak myśli się samemu o sobie, i gdy mówi to ktoś inny. A ciekawe co by o mnie powiedział taki psycholog...
Ja starałem siebie opisywać tak, jakbym stał z boku i obserwoawął. Przeczytałem też ileś artykułów z psychologii, stwierdzając między innymi, że mam objawy jak u schizofremika, choć raczej nim nie jestem.
Mój umysł w każdym razie, do najzdrowszych nie należy. Jeszcze pól roku temu dałbym się zmienić w zimnego, bezlitosnego drania, który o nic i nikogo nie dba. Po to, aby nie czuć żadnych wyrzutów sumienia i porażki w życiu...
Kiedy człowiek przegrywa i odczuwa ból, gotów jest nawet dać się zmienić w bestię, by zabić swój ból obojętnie jakimi metodami...
Co do tej wypowiedzi to masz kompletną rację. Nie myśli o tym, co zrobi innym, ważne, by on już nie cierpiał :/ Takie są smutne realia współczesnego świata...
I naszym zadaniem jest to "unicestwić";) Każdy ma w sobie i dobro, i zło. Ale to od nas zależy przewaga jednego nad drugim.
I się nie opłaciło, nie? chyba że się mylę.
Jeśli będziesz podążał za złem, to będziesz czuł wyrzuty sumienia, prędzej czy później. Ale za to dobro może zmienić na lepsze.
Ano... u mnie jeśli cos miłego mnie spotka, to i ciesze się, i przez jakiś czas boję, że w zamian zdarzy się coś złego/smutnego itp... ponieważ nie wszystko jest za darmo. "Wszystko, co najcenniejsze, jest za darmo".
Nieważne. Czytałał ten wywiad umieszczony przez Keirę-i-cośtam? Ciekawe czy to autentyczny. Jeśli tak, to Will głupio zrobił, rezygnując ze studiów.
Ja podziwiam Annę, że udało jej się to wszystko pogodzić! I szkołę i film, a teraz studia i granie w teatrze!
POtrafi sobie radzić... Na każdym kroku dodaje, że jest zajęta studiowaniem. W końcu to Oxford... :(
Z tego co wiem, ona nie zamierza skończyć aktorstwa na "Narnii", więc niewykluczone, że znowu ją zobaczymy w jakimś filmie.