Mówię o płytkich miesjcach. Ja tez nie umiem pływac i w ogóle nie lubię, jak woda dotyka mi dziurek nosowych czy oczu...
Ja nigdy nie zapomnę: jak byłam mała (może 8-9 lat), to pływałam w jeziorze na takim dużym dmuchanym kole (a już nie tak blisko brzegu). Raz moja siostra podpłynęła i tak szturchnęła tym kołem, że wleciałam pod wodę. Nie wiedziałam ile tam byłam, dopiero mój tata mnie wyciągnął xD Wiem że to niby takie byle co, ale bałam się jak nic.
W pewnym sensie moze i tak, ale nie znaczy że boję się płycizmy... Chodzi o to, ze zupełnie nie wiedziałabym co robić, gdybym naprawdę kiedyś tonęła, a w pobliżu ani żywej duszy.
racja. Ale jeśli się nie spróbuje, to się nie przekona. Najlepszym lekarstwem na lęk jest stawienie mu czoła.
Ja umiem pływać,ale też nie wiem jak co niektórzy utrzymują się na głębokiej wodzie.
Ja wogle jezior nie lubie,ale w morzu najgłębiej stoję do szyi .
Woda odcina dostęp powietrza i dlatego.
A tak z innej beczki, apropos przystojności; po paru tygodniach regularnych cwiczeń, zauważyłem pierwsze postępy. Mianowicie, już mięsień na ręku rośnie. Mam nadzieję, ze w będę jeszcze chodził na siłownię, bo bardzo lubię siłownię.
Ja też nawet lubię. Bo na w-f często chodziliśmy w zimie, i teraz też chyba będziemy. Nie ma nic złego w siłowni;)
nooo wiem coś o tym;] To naprawdę wpływa na rozwój mięśni. Zauważyłam to po roku ćwiczeń. Ale nie żebym chciała mieć mięśnie jak facet! Tak w miarę.
Ja to chciałbym wyglądać jak taki młody bóg z rzeźby greckiej. Mięśnie, długie włosy i jeszcze bródka...
Nie są, ale zdarzają się czasem pomyłki, np. w szkole muzycznej kiedyś na lekcje przyszedł dyrektor, a moi koledzy opowiadali sobie kawały, w końcu zdenerwowany dyrektor mówi: "No dlaczego się śmiejesz dziewczynko?" (byliśmy wtedy mali) Ale w zasadzie, to oprócz tego, że było trochę śmieszne to nic nie znaczyło...
Mnie często ktoś mylił z kobietą, kiedy pracowałem w hipermarkecie i musiałem mieć czepek na głowie. Musiałem jakoś chcować dłuższe włosy.
Ciekawe jak wyglądałeś w takim czepku!:D Też mam długie włosy, tak cos do łokcia. Moze trochę mniej.
u mnie to częściej przychodzi do domu fryzjerka. Mam długie włosy, ale nie wiem czy chciałabym je skrócić, bo juz i tak się przyzwyczaiłam.
Na pewno będę musiał trochę skrócić włosy, ale na ta zimę zapuszczam jeszcze bródkę. Zawsze chciałem sobie zapuścić brodę. :)
Skoro tak się podoba, to czemu nie? Może będziesz wyglądał jak Dumbledore albo nasz profesor:
http://img.stopklatka.pl/film/17400/17452/g-20.jpg
:D
Raz w liceum jedne kolega przezwał mnie "Gandalf Czerwony" (od czerwonej bluzy, którą często wtedy nosiłem). I miałem taką wczesną brodę na bakach, wąsik i podbródek. Kiedy po paru miesiącach ogoliłem się, jedna moja koleżanka wykrzyknęła "Broda! Zgoliłeś brodę".
No bo takie coś zwraca uwagę, zwłaszcza, że było się przyzwyczajonym do tego ;] Poważna zmiana wyglądu!
jednka jak człoweik zapuści bródkę to czasem swędzi trochę. ktos jeszcze porównał mnie do drapiącego się psa. :) (smiech).
A już myślałam że to twoje marzenie! :P A to, ze się nie całowałeś, to nic wielkiego (jesli to cię pocieszy, to ja też).