Według mnie talent jest widoczny nawet w błahej roli a panna Ryder w każdym filmie jest taka sama. Przypomina zawsze przerażonego jelonka Bambi z tymi swoimi oczami.
Tak, oglądałem go chyba z 10 razy, sam film super, ale w tym akurat WInona mnie nie przekonała.
Cóż....każdy ma swój gust ale o tym się nie dyskutuję.Szkoda,że Cię nie przekonała bo to podobno sam Jim Jarmusch stworzył tę rolę specjalnie dla Winony Ryder.A film ma naprawdę wysokie oceny.
A czy w jakiejś produkcji którą obejrzałeś....raz nie trzeba zaraz dziesięć:) w ogóle Cię przekonała...?
Wybacz ale to bzdura...Nie zgodzę się z Tobą.Aktorka z takimi osiągnięciami piszesz "jest wszędzie taka sama i nie ma charyzmy" ??? Czy to aby nie lekka przesada...??? Może czas się zapoznać bliżej z jej dorobkiem filmowym,osiągnięciami i w ogóle czegoś więcej o niej.Podam Ci może parę tytułów do których Cię zachęcam "Witaj w domu Roxy Carmichael,Syreny,Skrawki życia,Małe kobietki,Wiek niewinności,Drakula,Sok z żuka" czy choćby właśnie j.w.poleca madelle6 "Noc na ziemi" W każdym z wymienionych gra inaczej i jak dla mnie rewelacyjnie.A już na pewno nie jak jakiś "przerażony jelonek Bambi" Choć jak trzeba to jej śliczne sarnie oczy potrafią być tak zalęknione jak i radosne...ale to oczywiście świadczy o profesjonaliźmie.To tylko moje skromne zdanie którego oczywiście nie musisz podzielać.Pozdrawiam.....
Jeśli nie widziałeś, to polecam "Przerwaną lekcję muzyki" - Winona w tym filmie przeszła samą siebie; jej oczy, mimika, ogólna mowa ciała . . . Od tego właśnie filmu zaczęłam zwracać na nią większą uwagę.
Człowieku taka była jej rola.To nie ona miała zagrać narwaną,niezrównoważoną wariatkę...z całym szacunkiem do osób z tym problemem.Jak myślisz która rola była trudniejsza do zagrania...a która łatwiejsza...? Tak na logikę...? Chyba dużo łatwiej jest zagrać kogoś narwanego,kto wokół siebie robi dużo szumu,zamieszania i głośno krzyczy.To proste,że jest to tym samym osoba bardziej widoczna na planie.
Czy może kogoś zagubionego,przeciętnego kto niczym szczególnym się nie wyróżnia,taką szarą myszkę,osobę rozdartą która ma faktycznie ze sobą jakiś wewnętrzny problem...to jest sztuka przedstawić dobrze taką postać,nie dać się zepchnąć na plan drugi przez rozhisteryzowaną,wrzeszczącą Ageline...i zostać jeszcze dobrze odebranym i zapamiętanym czemu właśnie akurat nie sprzyja ta rola.Pomyśl.
A z Whoopi Goldberg...? no nie przesadzajmy a czym takim pobiła Ją na głowę...??? Jasne świetna aktorka ale żeby w tej produkcji zaraz przyćmiłą Winone...??? hehe:)
Ryder może i miała trudniejszą rolę, zgoda, ale w moim przekonaniu zagrała sztucznie, była mało przekonująca. Whoopi Goldberg i Angelina Jolie pobiły ją na głowę naturalnością i warsztatem.
Faktycznie..............................................."bardzo nie dobry ludz" z Ciebie:)
OK! to nie tak,że się poddaje ale tyle razy już to tu wałkowałem,że szkoda mojego klikania....sorry:) Każdy z Nas ma jakieś swoje racje i przekonania i nikt nikogo tu do niczego nie przekona....ani nie zmusza.Dla mnie Jej gra była jak najbardziej naturalna...i dziwi mnie jeśli ktoś tego nie widzi tym bardziej akurat w tej produkcji....!!!:) Tak zresztą uwielbianej przez wielu....fanów i nie tylko.Jasne Angelina wypadła też świetnie ale czy jakimś wielkim problemem...nie ubliżając jej ani nikomu...jest zagrać taką właśnie role nieobliczalnej pacjentki przez taką...nawet jak na tamten jeszcze czas...aktorkę jak ona...???
A Pani Whoopi...?:) To w zasadzie klasa sama w sobie ale....dla mnie wypadała po prostu....dobrze....bez szaleństw zaraz nad tą jej tam rolą:)
OK! co złego to nie Ja;)
Pozdrawiam;))
A tak jeszcze na marginesie do tych kogo nie przekonuję Winona....Jak wyżej piszę Bina proponuję obejrzeć np.CZAROWNICE Z SALEM.
"Winona Ryder to jedna z niewielu aktorek która nie dała się na planie przyćmić i zepchnąć na drugi plan wielkiemu Daniel Day-Lewisowi"
Owszem to nie są moje słowa ale słowa kogoś kto powiedzmy ma trochę więcej o tym pojęcia...przynajmniej ode mnie....bo z tego żyję.I nie trudno nie przyznać mu racji oglądając ten film.
Pozdrawiam fanów.....i nie tylko:)