Cóż była boska w "Nocy na ziemi". Grała tam taksówkarkę. Nie wiem czemu, ale, no cóż aktorstwo takie sobie, nie za wiele do grania tak więc może być, ale bardzo fajnie tam wyglądała i zachowywała się. Zupełnie jak nie ona. Można powiedzieć, że jest to jedna z niewielu ról żeńskich ogólnie, w których mimo braku jakiegokolwiek seksapilu, a wręcz zmężnienia, można odczuć do niej taką sympatię, że aż zakochanie. Urocza i tyle. Ale, niestety, tylko ta rola.