Recenzja wyd. DVD filmu

Charlotte Gray (2001)
Gillian Armstrong
Cate Blanchett
Billy Crudup

Historia zwykłej kobiety w niezwykłych czasach

Gillian Armstrong to ceniona australijska reżyserka, która jak nikt potrafi tworzyć prawdziwie feministyczne filmy z bohaterkami o niezwykle silnych osobowościach. Najnowsze filmy Armstrong zdają
Gillian Armstrong to ceniona australijska reżyserka, która jak nikt potrafi tworzyć prawdziwie feministyczne filmy z bohaterkami o niezwykle silnych osobowościach. Najnowsze filmy Armstrong zdają się nie wzbudzać już tyle emocji, ale wcześniejsze były bardzo popularne. Sądzę, że każdy zna filmową adaptację "Małych kobietek" z 1994 roku. To film z Winoną Ryder w niezapomnianej roli Jo March – prawdziwej indywidualistki o aspiracjach literackich, nietypowych dla kobiet z jej epoki. W tym filmie reżyserka pokazała, jak przepięknie i ciepło może być ukazane kino kobiece. Armstrong ma w swoim dorobku kilka prawdziwych perełek. Jedną z nich jest także ekranizacja książki "Charlotte Gray" autorstwa Sebastiana Faulksa.
 
"Charlotte Gray" nie jest szczególnie znaną adaptacją filmową, a i książka nie została przetłumaczona w Polsce. Obraz ten jest jednak doskonałym przykładem na to, że aby ukazać ludzkie dramaty w czasie II wojny światowej, wcale nie trzeba wielkich nakładów budżetowych oraz rekonstrukcji krwawych, pełnych zniszczeń, wojennych scenerii. Mamy tu coś innego, coś szczególnie oryginalnego. Znakomita część akcji rozgrywa się w miasteczku we Francji. Możemy tu podziwiać malownicze, barwne, przesycone słońcem krajobrazy, ale i również pełną starych zabudowań, krętych uliczek, kameralną scenerię. Właśnie to tło tworzy cały nostalgiczny klimat filmu.


Główną bohaterką jest tytułowa Charlotte Gray, w postać tę wcieliła się Cate Blanchett. Obraz rozpoczyna się sceną wyprzedzającą właściwe wydarzenia. Charlotte, jadąc pociągiem (już w tle roztaczają się wspaniałe ujęcia pól lawendy) powraca myślami do zdarzeń, które miały miejsce w czasie trwania II wojny światowej. Z narracji młodej kobiety wynika, że są to wydarzenia przeszłe, ale stosunkowo niedawne, wpływające na jej dotychczasowe życie. Ten wstęp całkiem zgrabnie (i niemal niezauważalnie) spleciony zostaje z zupełnie inną podróżą pociągiem, którą nasza bohaterka odbyła w przeszłości. Wówczas retrospekcja staje się właściwą osią czasu przedstawianej historii.
 
Charlotte to młoda Szkotka, która mieszka w Londynie i pracuje w szpitalu. W czasie podróży pociągiem zostaje zagadnięta przez nieznajomego mężczyznę (pracownika brytyjskich służb), który zwraca uwagę na jej świetną znajomość języka francuskiego. Charlotte, jak sama wyznaje, studiowała wcześniej w Paryżu. Chociaż rozmowa z nieznajomym wyraźnie irytuje młodą kobietę (ach, ten angielski humor), to przyjmuje ona jego zaproszenie i wybiera się na autorski wieczór literacki. Tam poznaje przystojnego pilota RAF-u Petera Gregory'ego (w tej roli czarujący Rupert Penry-Jones) i zadurza się w nim z wzajemnością.
 
W międzyczasie Charlotte podejmuje szkolenie na kuriera dla brytyjskiego wywiadu. Gdy bohaterka dowiaduje się, że jej ukochany został zestrzelony nad Francją, prosi o przerzucenie jej w te same okolice. Tym sposobem, Charlotte zostaje kurierką wspomagającą francuski ruch oporu oraz otrzymuje nowe nazwisko – staje się Dominique Guilbert.

 

Trudno w tym miejscu nie wspomnieć o niesamowitej Cate Blanchett i jej przekonującej grze aktorskiej. Nie dość, że charakterystyczna uroda tej australijskiej aktorki doskonale wpisuje się w (przepiękne, swoją drogą) garsonki i toczki z epoki, to w dodatku jej kreacja aktorska idealnie pasuje do postaci pięknej i odważnej Charlotte. W początkowych scenach w Londynie, w ujęciach z Peterem Gregory’m, aktorka jest bardzo kobieca i delikatna, a nawet nieco naiwna życiowo. Postawa Charlotte faktycznie ewoluuje we Francji, gdzie los styka ją z niegodziwymi ludźmi, lokalną żandarmerią i osobami kolaborującymi z Niemcami. Dotychczas ufna i nieostrożna Charlotte bardzo szybko przekonuje się jak niebezpiecznego zajęcia się podjęła oraz jak niewielu osobom może wierzyć.
 
Jako francuska kurierka ma kontakt z innymi uczestnikami ruchu oporu. Jednym z nich jest Julien Lavade – młody komunista i lider miejscowej konspiracji. Postać Juliena została rewelacyjnie zagrana przez Billy'ego Crudupa. W całym dorobku tego aktora to jedna z jego lepszych ról. Jednym z dowodów na to, że Crudup wybitnie zinterpretował tę postać jest lekki francuski akcent pobrzmiewający w wypowiadanych przez niego kwestiach. Pamiętajmy o tym, że aktor jest Amerykaninem. Julien to postać charyzmatyczna – to przecież przywódca lokalnego podziemia. Jednocześnie jest on troskliwym człowiekiem, przyjacielem swoich towarzyszy z konspiracji. A także chroni on dwóch żydowskich chłopców.


Wraz z rozwojem akcji film staje się bardziej przejmujący. Szczególnie wtedy, gdy ważą się losy chłopców oraz ojca Juliena – pana Levade (granego przez Michael’a Gambon’a). Także rola samego Levade została korzystnie obsadzona. Gambon idealnie odnajduje się w roli zgorzkniałego starca, rozczarowanego losami własnego kraju, o który walczył w pierwszej wojnie światowej.
 
Akcja filmu skupia się na kwestii nadal drażliwej dla Francuzów. Masowe wywózki francuskich Żydów oraz współpraca Francuzów w demaskowaniu Żydów przed nazistami to temat nadal przykry i wstydliwy – to wciąż nie do końca rozliczony problem we Francji. Tragedia bohaterów filmu jest spowodowana okupacją i trwającą wojną. Obnażają one podłości niektórych ludzi. Charlotte musi szybko stać się kobietą silną i właściwie identyfikującą to, co jest słuszne, a co nie. W czasach, gdy zło i upadek moralny są wszechobecne, bohaterka wciąż pragnie nieść pomoc, wspierać ludzi w potrzebie. Jednak pomimo tego, w pewnym momencie, zupełnie nieświadomie staje się ona zwykłym pionkiem w politycznej grze rządu brytyjskiego.
 
Pragnąc odnaleźć ukochanego, Charlotte nie ustrzega się popełnienia kilku błędów. Ale gdy stawką staje się życie innych ludzi, bohaterka nie potrafi sobie tego wybaczyć. Cate Blanchett doskonale oddaje tu wątpliwości, emocje oraz moralne rozterki swojej postaci. Jesteśmy także świadkiem tego, jak główna bohaterka traci wiarę w słuszność działań brytyjskiego rządu. Zdaje sobie ona sprawę, że w czasach wojny nic nie jest pewne, więc ostatecznie nikt nie jest kryształowo czysty i dobry. Wobec tych wszystkich nieszczęśliwych okoliczności, bohaterka nie może zrobić zbyt wiele. Choć bardzo się stara. Wzruszającym aktem potrzeby czynienia dobra jest sporządzenie przez nią rzekomego listu od matki chłopców. Moment wręczenia tego listu to jedna z bardziej przejmujących scen filmu.

 

Niezwykle ważnym elementem całego obrazu jest wspaniała muzyka autorstwa Stephena Warbecka. Szczególnie pięknie została ona wkomponowana w scenę finalną. Szkoda, że ścieżka dźwiękowa nigdy nie została wydana w Polsce i jest tak trudno dostępna. Film jest adaptacją książki, ale obraz jest nie jest całkowicie wierny pierwowzorowi. W Internecie można znaleźć ciekawe recenzje popełnione przez osoby, które zapoznały się z książkowym oryginałem. Film Armstrong jest raczej historią na motywach powieści, niż wierną ekranizacją dzieła Faulksa. Zważywszy na pewne różnice w kluczowych wątkach - wyszło to filmowi na dobre.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones