Recenzja filmu

Druga żona (2012)
Brillante Mendoza
Nora Aunor
Mercedes Cabral

Jej łono

Całość robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza gdy autor stara się pokazać koegzystencję bohaterów z dziką naturą.      
Brillante Mendoza, uważny kronikarz miejskiej degrengolady, tym razem wybrał się na filipińską prowincję. Niewiele to jednak zmieniło: świat, choć kolorowy i tętniący życiem, pełen egzotycznych obrzędów i fascynującej obyczajowości, znów okazuje się nieciekawym miejscem. Nie tylko z powodu nękających okolicę żołnierzy lokalnej junty i kursujących na wodnym szlaku piratów.   

Po małej rybackiej wiosce wędrujemy wraz z Shalehą (doskonała Nora Aunor). Razem ze swoim mężem kobieta łowi ryby, oprawia mięso i dogląda gospodarstwa. Ale to nie wszystko. Bohaterka jest bezpłodna i poszukuje drugiej żony dla swojego męża – kobiety, która powije mu upragnione dziecko. Dookoła folklor wszystkich barw, kształtów i faktur: roztańczeni i rozśpiewani weselnicy, porozkładani na drewnianych pomostach kupcy, bydło transportowane łódkami, codzienne obrządki, rzemiosło.  

Film rozpoczyna się naturalistyczną sceną porodu. Stanowiąca klamrę sekwencja końcowa powróci do tego motywu. Resztę trudno wpisać w jakieś gatunkowe ramy (nawet jeśli mowa o ramach kina artystycznego), jak na dłoni widać natomiast estetyczny klucz Mendozy. Filipiński twórca to jeden z najciekawszych stylistów współczesnego kina, a narracyjnej biegłości pozazdrościłby mu niejeden żyjący klasyk. Formalnym sednem "Thy Womb" jest nieustanne wizualne napięcie między intymną perspektywą i kamerą oddychającą razem z bohaterami a obcałowywaniem kamerą przyrody i szerokimi planami. Całość robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza gdy autor stara się pokazać koegzystencję bohaterów z dziką naturą.        

Wszystko podglądane jest przez Mendozę w konkretnym, mającym mało wspólnego z dokumentacją celu. Rozgrywanie specyfiki tego miejsca to jedynie wirtuozerska ekspozycja.  Etnograficzny charakter jego utworu skutecznie odwraca uwagę pulsującego pod spodem tej "niewinnej" narracji dramatu – wynikającego i zakorzenionego oczywiście w lokalnym modelu społecznym i religijnym dualizmie. Jego finał będzie jak seria z broni pneumatycznej.    
1 10 6
Michał Walkiewicz - krytyk filmowy, dziennikarz, absolwent filmoznawstwa UAM w Poznaniu. Laureat dwóch nagród PISF (2015, 2017) oraz zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008). Stały... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?