Recenzja filmu

Annabelle (2014)
John R. Leonetti
Annabelle Wallis
Ward Horton

Rutynowe opętanie

"Annabelle" to bardzo klasyczny horror. Odwołuje się do najprostszych rozwiązań fabularnych i bazuje przede wszystkim na konsekwentnym budowaniu napięcia. Horror ma bardzo wyrazisty klimat lat
Eda i Lorraine Warrenów spokojnie można nazwać rodzicami chrzestnymi filmowych horrorów. Nikomu gatunek ten nie zawdzięcza tyle co im (przynajmniej jeśli chodzi o ludzi z krwi i kości). To na ich świadectwach bazowały takie klasyczne opowieści jak "Udręczeni", "Amityville" i jeden z najbardziej kasowych horrorów – "Obecność". Również historia Annabelle inspirowana jest sprawą badaną przez Warrenów.



Teoretycznie filmowa "Annabelle" jest prequelem "Obecności". W rzeczywistości jednak nawiązania do oryginału są sporadyczne (jak powtórzenie sceny otwierającej), tak że spokojnie można obraz oglądać bez sięgania po oryginał. Jest to historia młodego małżeństwa Gordonów. Akcja horroru rozpoczyna się w 1967 roku, kiedy Mia jest w zaawansowanej ciąży. Jest też kolekcjonerką lalek i tytułowa Annabelle będzie najnowszym prezentem od męża. Lalka jest zupełnie zwyczajna. Zmieni się to wraz z tragicznymi wydarzeniami, kiedy to córka sąsiadów wraz ze swoim partnerem dokonają brutalnej zbrodni. Annabelle Higgins zabiła swoich rodziców. Próbowała też zabić Mię i jej męża. Zmarła, trzymając w rękach lalkę Mii. Wkrótce w domu Gordonów zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Próbując od nich uciec, młodzi rodzice przeprowadzają się. Kłopoty podążają jednak ich śladem...

Za "Annabelle" odpowiada John R. Leonetti. Nazwisko to może zmrozić krew każdemu, kto pamięta, że to właśnie on jest autorem wiekopomnego dzieła pod tytułem "Mortal Kombat 2: Unicestwienie". Jednak fani horrorów znają go lepiej jako operatora. Szlify zbierał na planie "Laleczki Chucky 3". Pracował też przy jednym z ostatnich udanych horrorów ze straszną lalką w roli głównej – "Dead Silence". To właśnie jego zdjęcia w dużej mierze odpowiadały za sukces. Nabyte doświadczenie z powodzeniem wykorzystał, reżyserując "Annabelle". Jego film jest bardzo klasycznym horrorem. Odwołuje się do najprostszych rozwiązań fabularnych i bazuje przede wszystkim na konsekwentnym budowaniu napięcia. Horror ma bardzo wyrazisty klimat lat 60. Leonetti doskonale kopiuje dominujące wówczas lęki i obsesje. Sprytnie korzysta ze zdobyczy technicznych współczesnego kina, by do perfekcji imitować grozę mrocznej strony okultystycznego świata.



Leonetti ma wiedzę i potrafi ją wykorzystać. Ale to, co jest jego atutem, jest też jego największą słabością. Reżyserowi bowiem brakuje własnego stylu. Jest doskonałym kopistą, ale niczym więcej. Z tego też powodu "Annabelle" największą przyjemność sprawi tym widzom, którzy opętańczych horrorów nie oglądali zbyt wiele. Dla tych, którzy z gatunkiem tym są za pan brat, film Leonettiego będzie czymś na kształt leksykonu z przysłowiami. Co druga scena jest niczym więcej jak cytatem lub parafrazą klasyki. Bez trudu można odnaleźć tu odniesienia do "Dziecka Rosemary", "Omenu" czy starego "Amityville". Niby nie jest to wielka wada, szczególnie że Leonetti bardzo sprawnie posługuje się kliszami i potrafi skopiować nie tylko formę, ale i kryjącą się za nią atmosferę (najlepiej wypadają sceny budowania klimatu osaczenia Mii w nowym mieszkaniu). A jednak to wystarczy, by stępić ostrze emocji. Trudno dać się zarazić lękiem czy poczuć zdziwienie, kiedy od pierwszych scen doskonale wiadomo, jaką rolę w historii odegrają Alfre Woodard jako Evelyn i Tony Amendola jako ksiądz Perez. Grają postaci tak klasyczne w swoim wyglądzie, że jeden rzut oka wystarczy, byśmy przewidzieli, co ich będzie czekać. Dlatego też tak istotne było, aby Leonetti potrafił nadać całości swój własny niepowtarzalny styl. Jest to jednak jedyna rzecz, której reżyser dobrze nie wykonał. Stąd też "Annabelle" nie ma szans na zajęcie miejsca w kanonie gatunku. Jest za to bardzo dobrym pierwszym krokiem, by z tym kanonem się zapoznać.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones