Recenzja filmu

(NIE) Tylko taniec (2009)
Damien Dante Wayans
Shoshana Bush
Damon Wayans Jr.

"Save the last dance" na wesoło

Oglądając trailer "Dance Flick", już wiedziałem, że najnowszy film braci  Wayansów hitem nie będzie. Po pierwsze od razu rzuciła mi się w oczy dość kiepska realizacja oraz naiwność niektórych
Oglądając trailer "Dance Flick", już wiedziałem, że najnowszy film braci  Wayansów hitem nie będzie. Po pierwsze od razu rzuciła mi się w oczy dość kiepska realizacja oraz naiwność niektórych scen, lecz sam pomysł wydał mi się bardzo ciekawy. Mianowice tym razem bracia Wayanasowie podjęli się próby sparodiowania  produkcji opowiadających o tańcu. Pomyślałem sobie czemu nie, brzmi ciekawie, to może się udać i ku mojemu zdziwieniu film "Dance flick" okazał się całkiem zabawną produkcją idealną na wspólny seans z przyjaciółmi, pomimo wielu niedociągnięć oraz miejscami bardzo kiepskiej realizacji.

Produkcja braci Wayansów opowiada historię pewnej dziewczyny o imieniu Megan, która po stracie ukochanej matki, za której śmierć ciągle się obwinia, przestała tańczyć. Przeprowadza się do ojca i zaczyna nowe życie. Poznaje tam pewnego młodzieńca, ulicznego tancerza Thomasa, dzięki któremu ponownie wróci na parkiet.

Tak pokrótce przedstawia się opowiedziana przez braci Wayansów historia. Zagorzali fani filmów tanecznych od razu zauważą, że fabuła "Dance flick" prawie niczym się nie różni od "Save the last dance", i będą mieli rację. "(NIE) Tylko taniec" przez większość czasu "parodiuje" wyżej wymienioną produkcję. Zobaczymy tutaj również inne znane nam sceny z innych superprodukcji, dla przykładu: bitwa taneczna w klubie na początku filmu żywcem wyjęta ze "Stomp the Yard", ostatni taniec na ulicy dobrze nam znany ze "Step up 2 The Streets", czy sceny z jadalni przypominające te z "High school musical". Naprawdę dużo tego, lecz w większości dzieło Wayansów skupia się na naśmiewaniu się z "W rytmie hip hopu". Przyznam się, że nie raz uśmiałem się, widząc dobrze znane mi sceny w zupełnie innym świetle. Pomysłów scenarzystom na pewno nie brakowało, ale o ile niektóre wyszły im całkiem nieźle, o tyle inne po prostu były żałosne. Nie będę tutaj podawać przykładów, sami ocenicie, co  było zabawne, a co "niestrawne". Jeśli będziecie oglądali film dość uważnie, to zauważycie bardzo dużo małych niuansów i odniesień nie tylko do innych filmów, ale i do piosenkarzy czy aktorów, które potrafią niekiedy rozśmieszyć do łez.

Na minus niestety trzeba odnotować słabą realizację niektórych scen, np. scena porodu na parkiecie. To chyba największy minus "Dance flick". Niekiedy również do minusów można zaliczy niektóre zachowania bohaterów, ale to już zależy od tego, jakie ma człowiek poczucie humoru. Jednych rozśmieszy innych zirytuje. Za mało jest też tańca. Liczyłem, że twórcy filmu pokuszą się o sparodiowanie niektórych pokazów tanecznych, a skupili się bardziej na dialogach, szkoda.

Do plusów zaliczyłbym muzykę, która stała na przyzwoitym poziomie. Była dobrym uzupełnieniem produkcji. Także aktorstwo było niczego sobie. Główni bohaterowie spisali się świetnie. Byli śmieszni i to przecież chodziło.

Jeśli lubicie parodie i macie akurat wolną chwilę, to jak najbardziej możecie sięgnąć po produkcję braci Wayansów, która mimo wszystko jest obrazem zabawnym. Można się przy nim zrelaksować.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones