Recenzja wyd. DVD filmu

Cena strachu (1953)
Henri-Georges Clouzot
Yves Montand
Charles Vanel

Wartości życia, cena ryzyka

"Cena strachu" to prawdopodobnie najwybitniejsze, a z pewnością najbardziej uznane dzieło francuskiego reżysera Henriego-Georges'a Clouzota, prekursora nowoczesnego jak na ówczesne czasy kina
"Cena strachu" to prawdopodobnie najwybitniejsze, a z pewnością najbardziej uznane dzieło francuskiego reżysera Henriego-Georges'a Clouzota, prekursora nowoczesnego jak na ówczesne czasy kina akcji. Potwierdzeniem moich słów może być chociażby fakt, iż obraz ten jako pierwszy w historii otrzymał zarówno Złotą Palmę w Cannes, jak i Złotego Niedźwiedzia w Berlinie. Film ten wyróżnia przede wszystkim bardzo widoczny synkretyzm gatunkowy. Clouzot w fantastyczny sposób buduje napięcie niczym w najdoskonalszym thrillerze, przedstawia widzowi emocjonujące sekwencje rodem z kina akcji, pozostając przy tym w klimatach filmu przygodowego. Wszystko okrasza analizami psychiki głównych bohaterów, których nie powstydziliby się giganci kina psychologicznego. To doskonałe połączenie sprawia, iż fani praktycznie każdego gatunku znajdą coś dla siebie w tej wyśmienitej produkcji.

Fabularnie, choć odpowiedniejszym słowem może okazać się "strukturalnie", "Cena strachu" podobna jest do nakręconego pięć lat wcześniej "Skarbu Sierra Madre" w reżyserii Johna Hustona. Obaj twórcy w podobny sposób przedstawiają widzowi głównych bohaterów swojej produkcji. Poznajemy zachowania mężczyzn podczas codziennego życia, a w dalszej części filmu możemy również ujrzeć, jak radzą sobie pod wpływem presji, a także strachu.

Zajmijmy się jednak już wyłącznie dziełem francuskiego reżysera. Można powiedzieć, iż bohaterowie "Ceny strachu" uwięzieni są w niewielkim miasteczku w Ameryce Południowej. Dla jednych miejsce to okazuje się świetnym schronieniem, gdzie nie dosięgnie ich ręka sprawiedliwości, prawo czy konflikty z przeszłości. Innych zaś spokojna egzystencja w południowym słońcu doprowadza do obłędu. Mario (Yves Montand) i Jo (Charles Vanel), na których Clouzot już od początku koncentruje naszą uwagę, prowadzą monotonne życie i choć nie można powiedzieć, że egzystują w skrajnym ubóstwie, z pewnością nie mogą liczyć na życiowe luksusy. Ich jedyną szansą na wydostanie się z tego miejsca jest wykupienie biletu lotniczego. Pozyskanie odpowiednich funduszy okazuje się jednak nie lada wyzwaniem.

Szansa zarobku pojawia się dość niespodziewanie, płonie rafineria amerykańskiego koncernu naftowego. Ogień ugasić można wyłącznie poprzez zastosowanie materiałów wybuchowych, które trzeba przetransportować podczas niezwykle niebezpiecznej wyprawy. Zdesperowani bohaterowie podejmują się szaleńczej czy jak twierdzą niektórzy mieszkańcy samobójczej wręcz misji.

Ta część filmu jest punktem kulminacyjnym całej opowieści. Reżyser serwuje nam kilka pasjonujących scen i niezapomnianych ujęć. W niesamowity sposób buduje napięcie, ukazuje emocje na twarzach bohaterów, a także przedstawia wpływający na ich zachowanie jakże istotny w tym obrazie strach. Do ostatniej klatki filmowej nie możemy być pewni, jak potoczą się losy głównych bohaterów. Kluczową rolę w tym filmie odgrywa zastosowany tu motyw drogi. Wyprawa jest dla śmiałków źródłem strachu, wyczerpania fizycznego i psychicznego, jednak może w ostateczności okazać się wybawieniem.

Wśród całego napięcia związanego z niepewnymi losami głównych bohaterów Clouzot znajduje także chwile na refleksje. Zadaje widzowi wiele dość prostych, jednak bardzo istotnych pytań: "Jak daleko ty mógłbyś się posunąć, aby zmienić standard życia?"; "Czy warto podjąć tak ogromne ryzyko, jak Mario i Jo?"; porusza również kwestię wartości ludzkiego życia w oczach nas samych, a także pracodawców, wielkich koncernów, dla których osoby takie jak główni bohaterowie tego filmu są jedynie tanią siłą roboczą. Rozmyślamy nad tym, co miało kluczowy wpływ na podjęcie decyzji przez mężczyzn. Widzowie, których kino refleksyjne jednak bardziej męczy niż zachwyca, nie powinni zrażać się moimi wywodami, dotyczącymi głębi tej produkcji. Jak wspomniałem już na początku, można ten film uznać jedynie za trzymający w napięciu thriller, nie szukając przy tym psychologicznych analiz.

"Cena strachu" miała istotny wpływ na późniejszą kinematografię, nie tylko francuską. Była innowacyjną formą thrillera, a także kina akcji. W wielu produkcjach można zaobserwować nawiązania do tego dzieła, przykładem jest chociażby polska "Baza ludzi umarłych", w której głównymi bohaterami również są kierowcy, wykonujący niebezpieczne zadania. Zrealizowano również dwa remaki obrazu Clouzota: "Violent Road" w reżyserii Howarda Kocha z 1958 roku, a także "Sorcerer" Williama Friedkina z roku 1977.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film długi, zabierałem się do niego 2 razy. Ale nie żałuję. Pierwsze 40 minut trudno wytrzymać. W ogóle... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones