Recenzja wyd. DVD filmu

Dobry agent (2006)
Robert De Niro
Matt Damon
Angelina Jolie

Infiltracja

Ośmielę się stwierdzić, że po <b>"<a href="http://dobry.agent.filmweb.pl/" class="n">Dobrego agenta</a>"</b> w reżyserii <a href="http://robert.deniro.filmweb.pl/" class="n">Roberta De Niro</a>
Ośmielę się stwierdzić, że po "Dobrego agenta" w reżyserii Roberta De Niro warto sięgnąć dopiero teraz, gdy pojawił się na płytach DVD. Biorąc pod uwagę jego długość (prawie trzy godziny) i energię kinetyczną (porównywalną ze stemplowaniem znaczków na poczcie), w kinie mógł większość widzów jedynie zniecierpliwić. Tego tytułu nie warto jednak przegapić, gdyż mamy do czynienia z jedną z najciekawszych prób wniknięcia w mentalność szpiega, z jakimi dane nam było zapoznać się dzięki X Muzie. Wystarczy odrobina dobrej woli i cierpliwości, by na końcu tej podróży doczekać się sporej kinomańskiej satysfakcji. Tytułowy "Dobry agent" to Edward Wilson - pan o wyglądzie pracownika urzędu skarbowego (nic dziwnego, że nikt go nie lubi), a w rzeczywistości ważna osobistość amerykańskiego wywiadu. Grający tę postać Matt Damon wyposaża ją w kamienny wyraz twarzy, dzięki czemu nigdy nie wiemy, co akurat myśli czy czuje. Bohatera poznajemy w 1961 roku, gdy operacja w Zatoce Świń, w którą był zaangażowany, ponosi fiasko. Następnie cofamy się do 1939 - Wilson właśnie kończy studia i dostaje propozycję współpracy z wywiadem. Te dwa plany czasowe będą się ze sobą przeplatać, tworząc złożony obraz sytuacji politycznej połowy XX wieku. Miłośnicy Bonda nie mają tu czego szukać - twórcy przedstawiają profesję szpiega jako nudne, stresujące zajęcie, które nie sprzyja w dodatku życiu osobistemu. Wilson ma co prawda olśniewającą małżonkę (graną przez boską Angelinę Jolie), ale brak mu czasu, by ją zaspokoić (wariat czy jak?!). Równie kiepsko wyglądają stosunki z synem. Wystarczy wspomnieć, że bohater poznaje go, gdy ten ma pięć lat. Jest tu zaledwie parę scenek, w których widać niepewne próby nawiązania nici porozumienia. Spychana od zawsze na czwarty plan latorośl spróbuje zdobyć akceptację ze strony ojca, idąc w jego ślady. Będzie to miało nieoczekiwane skutki... De Niro wraz ze swoim scenarzystą Erikiem Rothem stawiają dyskusyjną tezę, jakoby Zimna Wojna ze Związkiem Radzieckim nie miała najmniejszego sensu, gdyż kolos zza żelaznej kurtyny był jedynie "wielką, rozdętą, gnijącą krową". Krowa miała jednak kopyta w postaci rakiet, które mogły powędrować w stronę USA. Wilson poświęca całe swe życie, by bronić kraju i świata przed czerwonym wirusem. Choć w ostatnich scenach pozbywa się wrogów niczym Michael Corleone w "Ojcu chrzestnym", trudno odczuć przy tym satysfakcję. "American Way of Life" wymaga w końcu wielu ofiar. Zbyt wielu? Wypuszczone przez polskiego dystrybutora wydanie DVD zaopatrzono m.in. w wywiady z twórcami filmu. Oprócz standardowego słodzenia ("to wielki zaszczyt być reżyserowanym przez De Niro") możemy dowiedzieć się, na jakich autentycznych osobach wzorowano Wilsona oraz jak ciężko było zebrać pieniądze na realizację (tak to już bywa z dobrym i ambitnym kinem). Do tego migawki z planu oraz zwiastun. Całość zaopatrzono w napisy oraz lektora, zaś dźwięk zakodowano w standardzie Dolby Digital 5.1. Jeśli znudzili was Bourne i 007, sięgnijcie po film o Wilsonie. To skuteczna odtrutka na efekciarstwo współczesnego kina szpiegowskiego.
1 10
Moja ocena:
8
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Robert De Niro znany jest przede wszystkim jako wybitny aktor, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. W... czytaj więcej
Fabułę "Dobrego agenta" oparto na prawdziwych wydarzeniach z życia Jamesa Jesusa Angletona, jednego z... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones