Recenzja filmu

Dzieciaki (1995)
Larry Clark
Leo Fitzpatrick
Chloë Sevigny

Młodości! Tobie nektar żywota

O tym, że młodość pięknym okresem w życiu jest, wiadomo nie od dziś. Każde dorastające pokolenie przekonane jest o swojej wyższości, nieomylności, o słuszności swoich wyborów. Młodość ma swoje
Na wstępie chcę zaznaczyć, że po "Dzieciakach" nie spodziewałam się zupełnie niczego, miało to być mało ambitne kino na samotny wieczór. Jednak ku mojemu zaskoczeniu w żadnym wypadku nie można nazwać filmu Clarka nieambitnym, gdyż niewiele jest produkcji o podobnej tematyce, które niosą ze sobą jakąkolwiek wartość.

"Dzieciaki" przedstawiają losy kilkorga amerykańskich nastolatków w połowie lat 90. Być może "losy" to niewłaściwe słowo. Akcja filmu oscyluje bowiem wokół ich perypetii seksualnych, od inicjacji aż po upodobania chłopców do dwunastoletnich dziewic. Główny bohater, Telly (Leo Fitzpatrick), to prawdziwy maestro w swoim fachu, jest doświadczony, pewny siebie, czym wzbudza szacunek u kolegów. Dialogi, jakie prowadzi ze swoim przyjacielem (Justin Pierce), doprawdy powodują obrzydzenie, a przede wszystkim zatrważają tym, w jaki sposób można postrzegać człowieka i jego ciało. Dziewczęta wcale nie są lepsze. Ruby (Rosario Dawson) również ma się czym pochwalić. Nie pamięta dokładnie, ile miała partnerów, może ośmiu, może więcej. Ma już też określone upodobania w wieku lat 17. Nie wstydzi się rozmawiać na forum o tym, czego pragnie, jakich miała chłopaków, jak wyglądał jej pierwszy raz. Temat jak każdy inny dla takiej wyzwolonej młodej kobiety jak ona.

Deprawacja młodzieży, używki i dewiacje seksualne to jednak nie jedyne problemy poruszone w "Dzieciakach", stanowią one wyraziste tło dla najważniejszego wątku w filmie - historii szesnastoletniej Jenny (Chloë Sevigny). Nastolatka wybiera się ze swoją doświadczoną przyjaciółką Ruby na badania obecności wirusa HIV we krwi. Wyniki badań zmieniają postrzeganie świata przez dziewczęta i stanowią punkt kulminacyjny w filmie, od którego rozpoczyna się ogólna refleksja nad sensem życia i chwila trzeźwego spojrzenia na poczynania młodzieży.

Osobiście mam nieodparte wrażenie, że film Clarka to nic innego, jak nowa wersja "Wesela" Wyspiańskiego. Zanim spłynie na mnie fala krytyki za takie porównanie, chciałabym to uargumentować. Mianowicie wspomniany wyżej punkt kulminacyjny to poniekąd zamknięcie pierwszego aktu, błogiej sielanki. Następnie przychodzi chwila zadumy nad tym, czym rozwiązły tryb życia skutkuje. Towarzyszy temu ogromny ból, spowodowany świadomością braku możliwości poprawy swojej sytuacji. Podczas gdy dziewczynom wali się grunt pod nogami, Telly poszukuje kolejnej dziewczyny. Kontrast przedstawiony w "Dzieciakach" naprawdę powoduje u widza refleksję.

Uważam, że wielką wartością tego filmu są dobrze napisane dialogi (scenariusz - Harmony Korine, Larry Clark, Jim Lewis). Film nie stroni od wulgaryzmów, ale przez to również wyrażony jest sposób patrzenia na świat przez tych nastolatków. "Dzieciaki" otrzymały kategorię NC-17 (dozwolony od lat 17) i spotkał się z falą krytyki po premierze. To akurat nie dziwi, gdyż po 20 latach od premiery słownictwo nadal jest dość rażące. O wartości filmu świadczy fakt, że brał udział w konkursie głównym w Cannes. Produkcja Clarka jest bez porównania lepsza od "Projektu X", "Spring breakers" czy od innych współczesnych produkcji o podobnej tematyce. Nie wystarczy bowiem być obserwatorem, gdyż deprawację młodzieży możemy obserwować na co dzień. Chodzi o sposób przedstawienia problemu, jego kontekst i sposób interpretacji (o ile jest co interpretować). W "Dzieciakach" może nie dostajemy podanego rozwiązania wszelkich problemów, bo przecież nie to powinna nam oferować sztuka, a powinna pobudzać do myślenia. Dlatego o tym filmie nie można zapomnieć.  "Dzieciaki" otwierają oczy. Czy obecna młodzież jest lepsza od Telly'ego i jego kolegów? Odpowiedź nie jest chyba jednoznaczna...
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones