Robot asystent w wyniku wypadku ląduje na wyspie. Do swojego oprogramowania musi dopisać przetrwanie wśród dzikiej natury, budowanie relacji ze zwierzętami, a nawet wychowywanie młodej gęsi.
Universal Pictures
DreamWorks Animation
Studio DreamWorks Animation tworzy kolejną piękną i wzruszającą animacje. Tym razem na podstawie książki dla dzieci Petera Browna pod tym samym tytułem co film -„Dziki Robot”. W reżyserii Chrisa Sandersa doświadczonego w tego typu produkcjach, znanego m.in. z współtworzenia hitu: „Jak wytresować smoka”. Oryginalną wersję dubbingową obsadzają głosy takich aktorów jak Lupita Nyong'o jako robot Roz czy Pedro Pascal jako lis.
Punktem wyjścia jest temat wychowania. Wychowania do którego jak jedna z postaci mówi: „Nikt nie ma oprogramowania”. Tak o to Roz przechodzi drogę od rozumowego wykonywania prostolinijnych zadań do coraz bardziej uczuciowych i skomplikowanych reakcji na to co się dzieje z jej przybranym synem. Poznaje trudy roli matki, ale i radość z niej. Uczy się, stara wypełniać swoje zadanie jak tylko potrafi, co nie zawsze wychodzi na dobre. Budowanie relacji matka syn polega na ukazaniu wzlotów i upadków, ale przed wszystkim ma ona w sobie pełno emocji, często i tych wzruszających dla widza. Samo wychowanie jest też ujęte z drugiej perspektywy. Widzimy jak dziecko poznaje świat, jak uczy się zachowań i działań, jak czerpie wzorce z otaczających go zwierząt, a nie tylko od „matki”. Też jest poruszona kwestia wychowania zastępczego, tego aby młoda gęś wyrosła na gęś, pomimo tego, że znajduje się w środowisku, w którym znaleźć się nie powinna. Między tym wszystkim jest więź rodzic – dziecko, która nie powstaje znikąd, musi być oparta na czymś – zaufaniu, współpracy, przeżyciach dobrych i złych momentów. Też miłość, przywiązanie, nie tylko ta matczyna.
Universal Pictures
DreamWorks Animation
Film bierze na tapet też istotę społeczności. Społeczności różnorodnej, często wrogiej do siebie. Która jednak w sytuacji zagrożenia musi odstawić na bok swoje niesnaski i zjednoczyć się, współpracować by poradzić sobie w trudnej sytuacji. Aby to zrobić każdy pojedynczo musi dołożyć swoją cegiełkę do tego. Jest to w filmie analogia do np. zmian klimatu, ale pomijając to, sam morał wybrzmiewa zwyczajnie o współpracy, o symbiozie między ludźmi, którzy żyją razem w jednym miejscu.
Universal Pictures
DreamWorks Animation
Animacja jest piękna. Lekkie, jasne pastelowe kolory. Brak ostrych, wyraźnych linii obrysów, są one płynne, delikatnie zaznaczone. Jest to przyjazne dla oka. Też jest to wszystko malownicze i to dosłownie. Szczególnie na szerokich kadrach tło, jest jakby obrazem na płótnie, widać strukturę po pędzlu, rozmazane kontury, które nakładają się na siebie. Oczywiście to nie będzie to samo, ale można to nawet porównać do malowanego filmu – „Twój Vincent”.
Universal Pictures
DreamWorks Animation
Czymś, co wybija tę produkcję na wyższy poziom, jest humor. Oczywiście jest on zazwyczaj slapstickowy, ale co najważniejsze jest on uniwersalny. Ta bajka (nie tylko jej humor) będzie aktualna za 10, 20 lat. Żarty nie odwołują się do tematów obecnie popularnych czy co gorsza do tematów skierowanych tylko i wyłącznie do rodziców, których dzieci nie są w stanie zrozumieć. Jest to humor skierowany do wszystkich, który najczęściej bazuje na cechach zwierząt. Jak np. udawanie śmierci przez oposy czujące zagrożenie świetnie wybrzmiewa przez cały film a przy okazji tłumaczy nijako temat śmierci.
Można zarzucić jednak filmowi parę kwestii, które oddalają go od perfekcji. Oczywiście struktura opowiadania jest stara jak świat, przez chwilę miałem nadzieję, że od niej odchodzimy poprzez brak głównego zła, z którym trzeba stoczyć walkę, ale i to się pojawiło pod koniec. Jednak to co przeszkadza najbardziej, to mnogość tematu. Mamy wrażenie, że co 15 min dochodzi nowy wątek poruszający inne zagadnienie życia. Ostatecznie film nie wychodzi na tym tragicznie, gdyż każdy z tematów jest sensownie omawiany. Ale daje to nam poczucie oglądania co chwilę trochę innego seansu, co wybija nas to z rytmu i przytłacza. Kiedy z reguły chwalimy filmy za „show, don’t tell”, czyli pokazanie widzowi czegoś na ekranie, zamiast opowiadać o tym w dialogach to tu mamy kierowanie się według zasady „tell, don’t show”. Oczywiście mamy do czynienia z bajką dla dzieci, którym trzeba pewne kwestie wytłumaczyć wprost, ale były momenty, że twórcy mogli się powstrzymać od tych paru linijek tekstu i pozwolić widzom przeżywać sceny po swojemu.
Universal Pictures
DreamWorks Animation
„Dziki Robot” to genialna animacja, poruszająca ważne aspekty życia, mająca w sobie dużo uczuć i ciepła. A przed wszystkim ma ona w sobie wartość zarówno dla młodych jak i dla dorosłych. Zwyczajnie warto obejrzeć.