Recenzja filmu

Imiennik (2006)
Mira Nair
Irrfan Khan
Kal Penn

Bezbolesne zderzenie

Urodzona w Delhi, lecz wyedukowana na Harvardzie - odważna, wyemancypowana - reżyser, która już debiutem zdobyła nominację do Oscara, po lekkim skoku w bok w XIX wiek (ekranizacja powieści
Urodzona w Delhi, lecz wyedukowana na Harvardzie - odważna, wyemancypowana - reżyser, która już debiutem zdobyła nominację do Oscara, po lekkim skoku w bok w XIX wiek (ekranizacja powieści Williama Makepeace’a Thackeraya), powróciła do współczesności. Po raz kolejny osadziła akcję w Stanach Zjednoczonych, tym razem w tyglu tygli - Nowym Jorku, bohaterami czyniąc emigrantów - wiernych korzeniom, religii oraz przekonaniom. „Imiennik” - ekranizacja powieści Jhumpy Lahiri pod tym samym tytułem - to minisaga rodziny Ganguli. Reżyser dość wiernie przełożyła książkę na język filmu, nie zaburzyła też powolnej powieściowej chronologii - opowieść o ćwierćwieczu z życia jednej familii śledzimy krok po kroku. To nie jest filmowa bolly-masala, tylko klasyczne kino obyczajowe. Bez muzyki, imprez, seksu, przemocy, nawet bez większych dramatów, wzlotów i upadków - świadomie nienadążające za dzisiejszymi standardami. Nair zmusza widza, by skoncentrował się na tym, co dla niej najważniejsze: realiach życia w innym kręgu kulturowym, gdzie obowiązują odmienne standardy obyczajowe. Saga zaczyna się w latach 70. XX wieku w Indiach, do których przyjeżdża mieszkający w Nowym Jorku Ashoke, by poznać przyszłą żonę - Ashimę. Wbrew obawom aranżowane małżeństwo okazuje się całkiem udane, a młoda para wyjeżdża do Ameryki, by rozpocząć nowe życie. Zderzenie kultur jest odczuwalne, ale bezbolesne. Nair, obywatelka świata, nie gani żadnej z nich, pokazując nie tylko różnicę, ale i podobieństwa. Kiedy państwu Ganguli rodzi się syn, nazywają go Gogol (znany z głupawych komedii Kal Penn). Za imieniem, co łatwo wywnioskować po tytule filmu, kryje się historia. Otóż lektura rosyjskiego klasyka uratowała ojca chłopaka przed śmiercią w katastrofie kolejowej (przynajmniej tak uważa). Gdy mały Gogolek dorasta, nietypowe imię zaczyna mu przeszkadzać. Zmienia je na Nikhil, które szybko przeradza się w amerykańskie Nick. Studiujący architekturę syn prowadza się z japiszonami i zaprasza na rodzinny obiad wyzwoloną blondynkę. Siostra Nicka również nie chodzi w sari. Ashoke i Ashima nie są szczęśliwi, ale - jak słusznie zauważają - USA to kraj wolnych wyborów. Mocno związani z tradycją, obserwują dzieci stające się Amerykanami. W tej opowieści o przystosowaniu do życia na obczyźnie Nair nie sprzedaje nowych mądrości, pozostając wierna swojemu emploi. Klasyczny w konstrukcji film mocno się dłuży (dwie godziny) i ciężko go nazwać największym osiągnięciem w karierze reżyserki. Ale bądźmy dobrej myśli. Z niecierpliwością czekam na „Shantaram” z uzależnionym od heroiny Johnnym Deppem w slumsach Bombaju.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<a href="http://www.filmweb.pl/Mira+Nair,filmografia,Person,id=10521" class="n">Mira Nair</a> bierze na... czytaj więcej
Michał Burszta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones