Recenzja filmu

Kapitan Phillips (2013)
Paul Greengrass
Tom Hanks
Barkhad Abdi

"Tylko" przyzwoity film z świetnymi kreacjami aktorskimi

Jeden z najbardziej utalentowanych brytyjskich historyków naszych czasów, Niall Ferguson, pisał całkiem niedawno w swojej książce "Cywilizacja", że współcześni historycy utracili zdolność
Jeden z najbardziej utalentowanych brytyjskich historyków naszych czasów, Niall Ferguson, pisał całkiem niedawno w swojej książce "Cywilizacja", że współcześni historycy utracili zdolność narracji. Od niedawna, z przykrością, obserwuję tę samą tendencję w świecie filmu. Mimo iż ciężko porównywać sztukę z opierającą się głównie na faktach i wnioskowaniach historii, to przeraża mnie, jak wielki poklask otrzymują w ostatnich latach filmy bez puenty, niepokoju wywoływanego w widzu lub jakiegokolwiek przesłania.

Jakże często musiałem ostatnio dyskutować na temat filmu, w którym piękne obrazy i wybitne kreacje aktorskie ciągnęły średni scenariusz i nie do końca jasne intencje reżysera, aby film zarobił chociaż na aktorskie gaże. Sam łapałem się na tym, że podwyższałem na siłę oceny owych filmów właśnie z uwagi na wspomniane wysiłki aktorskie. Wystarczy tutaj wspomnieć sukcesy "Poradnika pozytywnego myślenia" czy też faworyta tegorocznych Oscarów "American Hustle". Z żalem twierdzę, że "Kapitan Philips" wpisuje się w ten trend, mimo szeregu zalet i przesłania, które koniec końców niesie.

Film opowiada o zmaganiach załogi amerykańskiego kontenerowca z somalijskimi piratami. Ci drudzy liczą na poprawę swojej egzystencji poprzez porwanie statku i żądanie okupu. Stworzony na podstawie książki kapitana Richarda Phillipsa "A Capitain’s Duty: Somali Pirates, Nawy SEALS, and Dangerous Days At Sea" koncentruje się na wcielającym się w  tytułową rolę Tomie Hanksie, który musi stawić czoło zagrożeniu nie mając do dyspozycji żadnego uzbrojenia i pozostając bez wsparcia ze strony marynarki. Stawką jest nie tylko towar, który przewozi na statku, ale również bezpieczeństwo jego załogi. W roli jego zaciekłego oponenta możemy zobaczyć świetnego Barkhada Abiego, którego debiutancki występ rzeczywiście zapada w pamięć i idealnie współgra na ekranie z Hanksem.

"Kapitan Philips" to produkcja przyzwoita, ale sporo jej brakuje do filmu wybitnego. Nie podzielam zdania recenzenta redakcji, który pisze, że to inteligentna rozrywka, którą ogląda się z wypiekami na twarzy. Owszem, momentami atmosfera jest gęsta, zwłaszcza dzięki aktorskiemu pojedynkowi dwóch wyżej wymienionych panów. Ekranowa zabawa w ciuciubabkę, daje sporo satysfakcji widzowi, który może sobie podczas seansu zadawać pytanie, kto teraz jest w zasadzie górą, kto ściga a kto jest ścigany. Uważam jednak, że duet Greengrass (reżyseria) oraz Ray (scenariusz) nie podołał zadaniu przyspawania odbiorcy do ekranu. Film nie pozostawił mnie z żadnymi głębszymi emocjami. Odniosłem wrażenie, że sprawdzający się świetnie w tworzeniu kina suspensu Billy Ray (świetny "State of Play" czy trzymający w napięciu "Suspect Zero") nie doszedł do porozumienia z obytym w kinie akcji Paulem Greengrassem odnośnie tego, czy "Kapitan Philips" to dramat z elementami kina akcji czy też kino akcji z elementami dramatu. Z tego połączenia wyszedł film o dość oczywistym, lekko przydługim finale, którego fabułę opisuje najlepiej krótki opis filmu na Filmwebie "Somalijscy piraci porywają amerykański frachtowiec dowodzony przez tytułowego kapitana".

Na plus warto zaliczyć brak zbędnego patosu, o który produkcja zaczęła się ocierać ku końcowi. Być może morał filmu trafi w jakimś stopniu do amerykańskiego odbiorcy, pokazując, że nawet kiedy wujek Sam wygrywa, to nie zawsze jest to zwycięstwo moralne i bez ofiar. Ja odczuwam niedosyt, bowiem ciężko mi każdą hollywoodzką produkcję, bez nadmiaru typowego amerykańskiego heroizmu i ekranowego "łubu-dubu" nazwać wyjątkowo inteligentną rozrywką.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Kapitan Phillips
Recenzja może zawierać drobne spoilery! "Kapitan Phillips" to kolejny udany film w dorobku niezwykle... czytaj więcej
Recenzja Kapitan Phillips
Wielka fabryka filmów, jaką jest Hollywood, wydając wielkie pieniądze na poszczególne filmy, od czasu do... czytaj więcej
Recenzja Kapitan Phillips
Uwaga! Recenzja zawiera drobne spoilery. Filmów o piratach było już wiele. Chociażby zabawni "Piraci"... czytaj więcej