Recenzja filmu

Magia uczuć (2006)
Tarsem Singh
Catinca Untaru
Justine Waddell

Wszystkie kolory tęczy

Tarsem Singh przyzwyczaił nas swoimi dziełami do wizualnej perfekcji. Przepiękne, należy to jeszcze raz bardzo mocno podkreślić, przepiękne zdjęcia, wspaniała scenografia, oryginalne kostiumy,
Tarsem Singh przyzwyczaił nas swoimi dziełami do wizualnej perfekcji. Przepiękne, należy to jeszcze raz bardzo mocno podkreślić, przepiękne zdjęcia, wspaniała scenografia, oryginalne kostiumy, malownicze plenery jako trafnie dobrane tło dla baśni o przygodach grupy bohaterów z różnych stron świata - zachwyt powinien towarzyszyć widzowi jeszcze na długo po napisach końcowych i zmusić oczy do przymknięcia na ewentualne potknięcia, jakie towarzyszą większości filmów. W przypadku "Magii uczuć" nie dzieje się tak jednak z jednej prostej przyczyny, którą jest scenariusz. Ciekawa i, co bardzo ważne, ciekawie opowiedziana historia to grunt pod dobrą produkcję. Singh chyba jednak w pogoni za stroną wizualną o fabularnej zapomniał. Akcja filmu toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy do czynienia z projekcją fantazji małej dziewczynki, 5-letniej pacjentki szpitala o imieniu Aleksandria,  którą bardzo sympatycznie zagrała młodziutka Catinca Untaru. Bohaterka przysłuchuje się opowieści pewnego filmowego kaskadera, Roya Walkera (Lee Pace), który do szpitala trafił w wyniku wypadku, który miał miejsce na planie filmowym. Roy cierpi nie tylko z powodu odniesionych wówczas obrażeń. Zranione zostało także jego serce, gdyż jego ukochana kobieta uciekła z jednym z aktorów. Pojawiają się nawet myśli samobójcze, jednakże przykuty do szpitalnego łóżka Roy nie może sobie sam poradzić z targnięciem się na własne życie. Zaprzyjaźnia się więc z naiwną Aleksandrią, której opowiada ukrytą pod fantastycznymi przygodami wyimaginowanych herosów historię własnego życia, a w zamian za kolejne fragmenty opowieści próbuje skłonić nieświadomą niczego dziewczynkę do przyniesienia mu tabletek mających ukoić rzekomy ból fizyczny i tym samym do pomocy w samobójstwie. W zdawałoby się pełnym porażek życiu pojawia się promyk słońca w postaci przyjaźni niewinnej dziewczynki, która próbując zdobyć tabletki uderza się w głowę spadając ze szpitalnej szafki i zostaje poważnie ranna. Roya dopada poczucie winy. Warstwa fabularna to niewątpliwie minus. I nie chodzi o to, iż historia nam przedstawiona nie jest ciekawa. Chodzi o fakt zepchnięcia jej na drugi plan na rzecz wizualnych popisów, co z kolei sprawia, że losy bohaterów stają się przedstawione powierzchownie i rozbudzają w widzach poczucie obojętności. Niekoniecznie musiałoby to świadczyć źle o filmie, gdyż, jak wspomniałem powyżej, zdjęcia są przepiękne i same w sobie mogą być elementem, dla którego warto sięgnąć po omawiany tutaj tytuł. Problemem jest natomiast brak duszy w tym pięknym ciele, jakie stworzył Singh. Jej brak zmusza nas do bezemocjonalnego wpatrywania się w prezentowane kolorowe obrazki, jedynie do powierzchownego podziwiania, bez możliwości zagłębienia się w historię, którą oglądamy. Pozostawia to poczucie pewnego niedosytu.  Brak zaakcentowania obecności bohaterów w ślicznej historii pełnej dosłownie wszystkich barw tęczy sprawił, iż "Magia uczuć" przemknęła przez świat filmu niezauważona przez szerszą krytykę. Swoje miejsce zawdzięcza jednak tylko i wyłącznie twórcom, którzy zmarnowali jej wyjściowy potencjał i początkowy urok poprzez niewprowadzenie mocnego przytupu fabularnego, czym nadepniętoby na obecną w widzach strunę, która dźwięczeć mogłaby jeszcze długo po seansie. "Magia uczuć" to niewątpliwie pozycja warta uwagi, szczególnie w czasach rozwijającej się techniki dającej możliwość delektowania się technicznymi szczegółami. Jednak nie jest dziełem na tyle wybitnym, aby przebić się poprzez tłok produkcji serwowanych dziś hurtowo w biznesie filmowym do pierwszych szeregów i zająć tam czołowe miejsce przynależne jedynie arcydziełom. 
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones