Recenzja filmu

Niezniszczalni (2010)
Sylvester Stallone
Sylvester Stallone
Jason Statham

Bohaterowie ostatniej akcji?

Recenzowanie tego filmu to nie lada wyzwanie. Wszystko bowiem zależy od tego, z której strony się go ugryzie. Można oczywiście wyśmiać emerytowanych rozbijaków, powytykać wszystkie błędy,
Recenzowanie tego filmu to nie lada wyzwanie. Wszystko bowiem zależy od tego, z której strony się go ugryzie. Można oczywiście wyśmiać emerytowanych rozbijaków, powytykać wszystkie błędy, niedociągnięcia i absurdy tegoż dzieła. Można jednak też podejść do tego filmu odrobinę inaczej. Z dystansem, sentymentem, humorem. Co wtedy ujrzymy? O tym w dalszej części.

Fabuła "Niezniszczalnych" jest prosta jak budowa cepa. Nie wymaga wysiłku intelektualnego, nie oczekujcie także nagłych zwrotów akcji, czy nieprzewidzianych wydarzeń. Ot grupa najemników, tytułowi "Niezniszczalni", z niepokonanym Barneyem Rossem (Sylvester Stallone) na czele, wyruszają z bardzo niebezpieczną misją (z cyklu tych misji, z którą tylko oni mogą sobie poradzić) do jednego z krajów Ameryki południowej. Mają za zadanie zlikwidować terroryzującego ów kraj dyktatora. Jak już zostało wspomniane, fabuła w tym filmie jest tylko pretekstem do kolejnej rozpierduchy, którą zrobią chłopaki. Jeśli chodzi o tego typu filmy, to jest w zupełności wystarczające. Co najlepsze, sam Stallone doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie próbuje niczego sztucznie uwznioślać. Wręcz przeciwnie, Niezniszczalni nie działają w obronie ojczyzny, honoru, rodziny czy dla jakichkolwiek innych, wyższych celów. Zabijają dla kasy!

Do tego zabijają w sposób ironiczny, posiadając przy tym ogromny dystans do samych siebie i do tego co robią. W filmie nie brakuje żartów na temat starości, przemijania, czy wręcz przebrzmienia tych bohaterów, o których świat powoli zapomina, a którzy niegdyś byli bogami swoich czasów. I tę delikatną nutkę goryczy da się wyczuć w spojrzeniu każdego z nich. Wydaje się, jakby "Sly", jako reżyser, nieustannie puszczał oko do widowni, bawiąc się wyświechtaną do granic możliwości konwencją. Wszystko to oczywiście z delikatnością buldożera, ale jednak.

Aktorstwa w filmie nie ma. Są tylko puste dialogi, wypełniające luki pomiędzy kolejnymi akcjami. Pan Stallone, jak zwykle mamrocze coś pod nosem i w tym momencie szacunek dla widowni z krajów anglojęzycznych, za to, że muszą go zrozumieć bez napisów. Zadanie dodatkowo utrudnione tym, że na jego twarzy nie widać nic, prócz charakterystycznego, cielęcego spojrzenia i efektów starannej pracy chirurgów plastycznych. Nie lepiej wypada Dolph Lundgren. Sprawia wrażenie niedorozwiniętego, bądź przynajmniej poważnie opóźnionego człowieka. Coś mi się jednak wydaje, że zamysł autora historii na tę postać był trochę inny. Jako tako radzi sobie za to Jason Statham. Nie porywa wprawdzie, ale jego aktorstwo aż tak bardzo nie razi i nie drażni, jak w przypadku pozostałych kolegów.

Czym więc jest film "Niezniszczalni"? Pozornie, jest to słaba produkcja, którą od typowego kina klasy B różni tylko wielkość budżetu. Ten film jest jednak czymś więcej. Stallone i reszta chłopaków, zabiera nas w sentymentalną wycieczkę w przeszłość, oddając hołd kinu akcji lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Cóż oddają ten hołd jak potrafią, w końcu liczy się gest. Dla nich samych jest to również powrót do czasów świetności, młodości. Moja ulubiona scena z filmu, scena w kościele, w której spotyka się wielka trójca (Stallone, Schwarzenegger i Willis). Ich dialog, cała sytuacja, jest analogią ich obecnego położenia i świetnym podsumowaniem ich karier (rywalizacja Stallone i Schwarzeneggera itp.). Z czystym sumieniem polecam ten film. Tak, napisałem, że polecam! Polecam go wszystkim, którzy, tak jak ja, wychowali się na bohaterskich czynach Rocky'ego, Johna Rambo i reszty herosów. Warto odmóżdżyć się, jak za starych dobrych czasów i ze starymi dobrymi bohaterami i klimatem kasety VHS w tle, popatrzeć na kawałek porządnej rozpierduchy.

Czekamy na sequel, panie Stallone i na pozostałych herosów.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
O "Niezniszczalnych" było głośno jeszcze na długo, zanim fabuła tego obrazu przybrała bardziej konkretne... czytaj więcej
Doskonale zdaję sobie sprawę, że sierpień to nie najlepszy moment na roczne podsumowania, ale już teraz... czytaj więcej
Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte XX wieku były dla kina akcji prawdziwym złotym okresem i kopalnią... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones