Recenzja wyd. DVD filmu

Oddech (2007)
Ki-duk Kim

Życie ukryte w czynach

Film "Oddech" urzeka swoją prostotą i brakiem patosu. Jest to niecodzienny obraz relacji między kobietą i mężczyzną. Obraz, którego nie spotkacie w żadnym z hollywoodzkich projektów. Ki-duk Kim
Film "Oddech" urzeka swoją prostotą i brakiem patosu. Jest to niecodzienny obraz relacji między kobietą i mężczyzną. Obraz, którego nie spotkacie w żadnym z hollywoodzkich projektów. Ki-duk Kim stworzył niejednoznaczną historię miłosną, która swoją wrażliwością i elegancją wciąga nas z każdą minutą. Więcej uczuć pokazana jest ciałem niż słowem. Mowa w tym filmie schodzi na drugi plan, co nadaje uczucie lekkości i niesłychanej przyjemności z oglądania. Ciężko jest również znaleźć słabe, zbędne sceny. Cały obraz jest doskonale wyważony pomiędzy miłością, tragedią i znanym już z innych filmów Ki-duk Kima wewnętrznym spokojem. Dwoje pierwszoplanowych bohaterów to kobieta - Yeon (Ji-a Park), którą mąż nieustannie zdradza, nie zachowując nawet pozorów dobrego małżeństwa, i mężczyzna - Jang Jin (Chen Chang) skazany na śmierć za zamordowanie żony i córki odczekuje wyroku. Yeon mieszka z córką i niewiernym mężem. Ponieważ zdaje sobie sprawę z wiarołomstwa swojego partnera, nie okazuje mu żadnych uczuć. Z braku zajęcia ogląda wiadomości, z których dowiaduje się o kolejnych nieudanych próbach samobójstwa tajemniczego więźnia przebywającego w celi śmierci. Pewnej nocy dziewczyna jedzie do zakładu karnego, gdzie znajduje się nasz skazany, z nadzieją, że ucieknie od ciągłej monotonii i kompletnego braku sensu swego życia. Okazuje się, że powstał między nimi nietypowy rodzaj związku. W miarę kolejnych spotkań rodzi się między nimi miłość. Yeon z każdym przyjazdem do swej więziennej sympatii zmienia nastrój jego otoczenia. Chce dać mu to, czego nie dostanie w swej małej celi. Stara się przywołać, jakże ważne w życiu każdego człowieka, wspomnienia. Tymczasem życie skazanego Jang Jin, choć zdaje on sobie sprawę ze swojego przesądzonego losu, nabiera sensu. Przypomina sobie piękne chwile spędzone na wolności i z niecierpliwością czeka na kolejne zaskakujące spotkanie z piękną i wesołą Yeon. Zdumiewające jest, że za pomocą krótkich dialogów można przekazać tak wiele uczuć. Wielkim atutem jest gra dwójki aktorskiej, Ji-a Park w roli Yeon i Chen Changa jako skazanego na śmierć. Z samej mimiki twarzy i subtelnych historyjek Yeon możemy wiele dowiedzieć się o życiu obu bohaterów. Przeżywają "wiosnę, lato, jesień i zimę" swojej miłości. Za każdym razem Yeon jest ubrana adekwatnie do pory roku, jaką przeżywają. Kiedy idzie ubrana w letnią sukienkę podczas chłodnej jesieni, nie czuje zimna, jest rozpalona miłością i z niecierpliwością czeka na spotkanie z 'pięknym skazanym'. Interesujące jest to, że zdajemy sobie sprawę, jak okrutnym człowiekiem jest Jang Jin, zabił żonę i dziecko, jednak podświadomie chcemy dla niego jak najlepiej. Sceny smutku i tragedii przeplatają się z radosnymi piosenkami Yeon na temat wiosny i lata. Był to mój drugi film Ki-duk Kima, po "Pustym domu", który poruszył mnie pięknem przedstawienia miłości, a zarazem ukazaniem jakże nietypowych relacji kobiety z mężczyzną. Polecam ten film, choćby ze względu na dostrzeżenie znaczących różnic między kinem Ki-duk Kima, a hollywoodzkimi projektami starającymi się opisać prawdziwą miłość.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones