Recenzja filmu

Szczęście w twoich rękach (2012)
Daniel Burman
Valeria Bertuccelli
Norma Aleandro

Druga szansa

Kiedy w głównych rolach występują Jorge Drexler i Valeria Bertuccelli, całość ogląda się z nieskrywaną przyjemnością
Jednym z pierwszych filmów pokazanych podczas 28. edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego było "Szczęście w twoich rękach". Najnowsze dzieło twórcy "Paszportu do raju" to współczesna baśń opowiadająca o tym, że każdy otrzymuje w życiu drugą szansę, ale nie każdy potrafi z niej skorzystać.

Uriel i Gloria przed laty byli parą. Choć są dla siebie stworzeni, ich związek nie przetrwał próby, ich drogi rozeszły się. Niczym żółtodzioby przy pokerowym stoliku, nie rozpoznali w porę swojej okazji. Po latach spotykają się jednak ponownie. Oboje są samotni. Ich związki z innymi ludźmi nie ułożyły się harmonijnie. Ale i tym razem zapewne skończyłoby się tylko na przypadkowym seksie, gdyby nie przypadłość Uriela. Zamiast tego zaczęli ze sobą rozmawiać i tak zorientowali się, gdzie popełnili błąd. Teraz mają okazję go naprawić. Okazja to jednak za mało. Czy dwójka bohaterów będzie umiała to zrozumieć?

Daniel Burman stworzył piękną i wzruszającą baśń. Choć ciąg zaprezentowanych przez niego zdarzeń w prawdziwym świecie raczej nie miałby szans zaistnieć, to na tym nieprawdopodobieństwie reżyser opiera bardzo życiową lekcję. Zawiera ją już sam tytuł: szczęście sprzyja aktywnym. Każdemu los daje okazję na szczęście, ale trzeba ją pielęgnować, dbać i nie pozwolić jej umknąć. Wrogiem jest strach, brak komunikacji, ale i ambicja, o czym przekonuje się bohaterka słuchając wyznań swojej matki. Przede wszystkim jednak liczą się drobne gesty, rzeczy uważane za mało istotne w świetle wielkiej miłości. A jednak to objęcie na ulicy, zwykła róża w najmniej spodziewanym momencie, telefon, by porozmawiać o niczym są rzeczami, które składają się na trwałe fundamenty związku. To one sprawiają, że miłość z czasem nie kruszeje, a relacje nie rozpadają się pod naporem codzienności. I nawet jeśli fabularnie obraz wydaje się wam naiwny, to mimo wszystko warto sobie tę lekcję wziąć głęboko do serca.

Burman oparł swój film na równie solidnych podstawach. Scenariusz całkiem słusznie został wyróżniony na festiwalu Tribeca. Sympatyczni bohaterowie, garść humoru, szczypta nostalgii, a jako dekoracja barwne postaci drugoplanowe – to prosty przepis, ale jakże skuteczny. A kiedy w głównych rolach występują Jorge Drexler i Valeria Bertuccelli, dwójka znakomitych aktorów, całość ogląda się z nieskrywaną przyjemnością
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?