Recenzja filmu

Wyścig (2013)
Ron Howard
Chris Hemsworth
Daniel Brühl

V12 z głośników

Ten film to arcydzieło! Nie ma lepszegofilmu o samochodach i Formule. Genialny Daniel Brühlw roli Nikiego Laudy, i ten jego akcent, mistrzostwo świata. "Whatkind of person does the job like
Ten film to arcydzieło! Nie ma lepszegofilmu o samochodach i Formule.

Genialny Daniel Brühlw roli Nikiego Laudy, i ten jego akcent, mistrzostwo świata. "Whatkind of person does the job like this? Each year two of us die". Kocham to. Na pewnodostanie on niejedną nagrodę za tę rolę. Chris Hemsworth również dobrze wykreował postaćJamesa Hunta i pokazał, że jest wiele wart jako aktor, że nie jest kolejnym "aktorzyną". Trzeba zaznaczyć, że obaj aktorzy spisują się znakomicie, dzięki czemu tak wyraźnie dostrzegamy różnice osobowości głównych bohaterów. Prawdziwi kierowcy byli właśnie tacy, jak zostali przedstawieni przez Daniela i Chrisa, to ogromny plus.


Najlepiej w filmie prezentują się bolidy. Momenty startów, wyścigi, dźwięki silników wbijająw fotel. Soundtrack mógłby nie istnieć, wystarczyłyby owe silniki V12. Mimo tego Hans Zimmer odwalił znów kawał dobrej roboty. Sceny wyścigów plus jego muzyka tworzą momentami mieszankę wybuchową, dzięki czemu siedziałem w fotelu jak w transie. Jeśli ten film nie dostanieOscara za dźwięk, montaż dźwięku bądź zdjęcia, to włożę palce pod kosiarkę. Osobiściedałbym mu tę nagrodę w kategorii "Najlepszy film", ale to tylko ja.

W filmie również jest pełno scen z życia prywatnego kierowców, niejeden raz można się pośmiać.Obraz Rona Howarda potrafi także wzruszyć i to nie jeden raz. Początkowa scenaświetnie zapowiada całą resztę. Mój ulubiony moment to scena gdy Niki wyjeżdża z boksupodczas Grand Prix Niemiec... Jeśli ktoś oglądał, wie o czym mówię...!

Jeśli miałbym stanąć po stronie któregoś z kierowców, to byłby to Niki Lauda. Dlaczego?Kochał samochody, znał się na nich jak mało który kierowca, nie bał się być szczerym w każdejsytuacji. Poświęcił majątek, by spełnić swoje marzenia (który z pewnością mu się zwrócił i towielokrotnie). Miał również żonę, którą kochał i która kochała jego (w tej roli niesamowicie podobna do "oryginału" Alexandra Maria Lara), niewątpliwie jest to bardzowyraźnie zaznaczone w filmie. Z kolei James Hunt miał rację co do jednej rzeczy: "W życiu musibyć czas na przyjemność". Choć jego styl życia mógł się podobać wielu osobom, wystarczyzapoznać się z historią, by dowiedzieć się, do czego go to doprowadziło. Bez wątpienia byłoczywiście świetnym kierowcą i również dopiął swego. Podziwiam ich obu.



Wracając do filmu, jest w nim sporo niuansów i ciekawostek, które ubogacają seans. Choćby moment, w którym Niki Lauda przebywa we Włoszech. Ach, te Ferrari i McLareny! Warto zapłacić 16 zł dla samych samochodów. Nawiasem mówiąc, myślałem, że wlatach 70. pitstopy trwały nieco krócej. Dziękuję za uświadomienie mnie. A aproposuświadomienia, wiele osób, które nigdy nie interesowały się tą tematyką zda sobie sprawę, żeta dyscyplina sportu to nie jazda w kółko (Boże, jak mnie to wkurza kiedy ktoś tak mówi...), tylkobardzo niebezpieczny i widowiskowy sport.

Podsumowując: Do kina, zwrot! Naprzód, marsz! Nikt nie będzie się nudził ani przezminutę. Nawet ludzie kompletnie niezainteresowani F1 wypowiadają się pozytywnie o filmie,więc to tym bardziej świadczy o jego świetności.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja zawiera spoilery! Nowa produkcja dwukrotnego zdobywcy Oscara Rona Howarda (twórcy takich filmów... czytaj więcej
Umiejętność stworzenia przejmującego filmu o dyscyplinie sportowej odrzucającej wiele osób ze względu na... czytaj więcej
To nie jest film o wyścigach. To film o dwóch barwnych postaciach, które łączyła determinacja oraz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones