Recenzja filmu

Wzgórza mają oczy (1977)
Wes Craven
Suze Lanier-Bramlett
Robert Houston

Seks i przemoc – początki

Podobno Wes Craven stworzył "Wzgórza mają oczy" w odpowiedzi na "Teksańską masakrę piłą mechaniczną" Hoopera. Wcześniej jednak, bo w 1972 roku (a więc dwa lata przed ukazaniem się
Podobno Wes Craven stworzył "Wzgórza mają oczy" w odpowiedzi na "Teksańską masakrę piłą mechaniczną" Hoopera. Wcześniej jednak, bo w 1972 roku (a więc dwa lata przed ukazaniem się "Teksańskiej…"), nakręcił mniej znany "Ostatni dom po lewej" (popularność zdobył dopiero remake tego filmu z 2009 roku). I już w tym właśnie filmie można było zaobserwować u Cravena fascynację nie tylko przemocą, ale też jej dzisiaj nieuchronnymi kombinacjami z seksem. Można powiedzieć, że Craven stał się ojcem rozmaitych "Złych skrętów", "Hosteli" i oczywiście całej paczki kontynuacji "Wzgórza mają oczy", gdzie przemoc seksualna głównie wobec kobiet zajęła swoje poczesne miejsce tuż obok rozpruwania brzuchów i obcinania kończyn narzędziami typu maczeta.

I właśnie tę zabójczą mieszankę umieścił Craven również we "Wzgórzach…" z 1977 roku. Mamy tutaj lufę pistoletu w ustach ślicznej blondynki, gwałt, bezlitosny mord i bezczeszczenie zwłok osób starszych, a nawet próbę pożarcia niemowlęcia płci żeńskiej przez bandę degeneratów. Ale może najpierw kilka słów o fabule.

Były policjant w 25. rocznicę ślubu zabiera w podróż do Kalifornii swą bogobojną żonę, troje dzieci, zięcia, wnuczkę oraz dwa psy o imionach Piękna i Bestia. Ot, zwykła, amerykańska, kochająca się rodzina prezentująca model patriarchalny, w którym ojciec jest duży, silny i zawsze ma rację. Bob Carter nie ma jednak szczęścia do pilotów i źle pokierowany przez członków swojej rodziny wjeżdża na teren bazy wojskowej, gdzie w wyniku małej kolizji rzecz jasna psuje się samochód Carterów. Chcą nie chcąc, głowa rodu oraz jego zięć Doug wybierają się w dwie różne strony na poszukiwanie pomocy, a kobiety i dzieci zostają w przyczepie na środku pustkowia, otoczone wzgórzami, które mają oczy.

Zapada noc, dzielni mężczyźni nie wracają, ukochana psina o imieniu Piękna znika gdzieś w nieprzeniknionych ciemnościach, a degeneraci wyłażą ze swoich nor i czyhają na życie i cześć porządnych, bogobojnych Amerykanów.

I cóż z tego wszystkiego wynika? Film – zdawałoby się – dość niewinny, na swój sposób wdzięczny i w zasadzie dość śmieszny. Dostajemy tutaj po prostu porcję soczystej, choć czasem niesmacznej strawy w starym, dobrym stylu rodem z pięknych lat 70. Na mnie osobiście najsympatyczniejsze wrażenie zrobił urzekająco brzydki Pluto, do którego jakoś nie byłam w stanie żywić negatywnych uczuć mimo, że oczywiście wstrętny był z niego typ. W roli Pluto – Michael Berryman, który z resztą do dzisiaj radzi sobie nieźle grając przeróżne zombiaki i (a jakże) mutanty.

Jednak uważam ten film Cravena – po jego debiutanckim "Ostatnim domu po lewej", który przeszedł bez większego echa mimo wielu brutalnych scen (w tym grupowego gwałtu) – za prekursora niszczącej mieszanki, jaką tworzy zwykła przemoc fizyczna połączona z przemocą seksualną.

W odróżnieniu od "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" we "Wzgórzach…" krwiożerczy mutanci pragną nie tylko ludzkiego mięsa, ale chcą też pofolgować swoim chuciom odmiennej zgoła natury. I tutaj moja odporność (wiem – niewielka) na sceny przemocy wyczerpuje się. Oczywiście przyjmuję do wiadomości (nie mam innego wyjścia), że seks i przemoc stały się nieodłącznym elementem większości horrorów, czyniąc z nich rozrywkę bardzo niskich lotów, ale uważam ten zabieg za cios poniżej pasa oraz gwałt na prostym widzu i jego delikatnej psychice.

Apeluję więc: Kto chce się bać – niech obejrzy (nawet jeśli będzie to setny raz) "Omen" Richarda Donnera, "Rosmary's baby" Polańskiego, "Lśnienie" Kubricka, "Coś" i "Halloween" Carpentera lub "Psychozę" Hitchcocka. Kto chce zaś folgować swoim najniższym instynktom – tego zapraszam na "Wzgórza mają oczy" – wszystkie numery i jeden remake, a dodatkowo w pakiecie koniecznie na "Ostatni dom po lewej". W porównaniu ze wszystkimi "Krzykami" i tak będą to arcydzieła.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones