Recenzja filmu

Zakochana pani (1938)
Mark Sandrich
Ginger Rogers
Fred Astaire

Zwariowana pani

"Zakochana pani" to bardziej komedia niż musical. Scenariusz został napisany głównie po to, żeby zaprezentować komediowy talent Rogers. Astaire nie śpiewa i nie tańczy tu za dużo. Zabawa za to
Po jednym filmie bez niej, Fred Astaire wrócił do Ginger Rogers. Jednak sytuacja nie była (przynajmniej dla niego) już tak kolorowa jak wcześniej. Podczas gdy Astaire wystąpił w słabo recenzowanych "Kłopotach małej paniBlond niebezpieczeństwo (1938)", Rogers zagrała w "Obcym wstęp wzbronionyGinger Rogers" i "Blond niebezpieczeństwie", dwóch hitach box-office'u i teraz to ona dyktowała warunki.

Stephen Arden (Ralph Bellamy) to młody adwokat. Jest zaręczony z popularną piosenkarką radiową, Amandą Cooper (Ginger Rogers). Dziewczyna nie jest pewna, czy chce za niego wyjść, więc Stephen postanawia wysłać ją do swojego przyjaciela, psychoanalityka Tony'ego Flagga (Fred Astaire). Amanda początkowo opiera się terapii, lecz wkrótce zakochuje się swoim lekarzu. Również Tony czuje coś do uroczej pacjentki. Jako lojalny przyjaciel mówi o wszystkim Stephenowi. Ten zabiera od niego Amandę. Pech chce, że Tony zahipnotyzował dziewczynę, by go nienawidziła, a teraz chce ją odzyskać...

"Zakochana pani" to bardziej komedia niż musical. Scenariusz został napisany głównie po to, żeby zaprezentować komediowy talent Rogers. Astaire nie śpiewa i nie tańczy tu za dużo. Zabawa za to jest przednia. Rogers naprawdę ma talent, ale też duży dystans do siebie. Komedia pędzi w zawrotnym tempie. Humor słowny i sytuacyjny jest na najwyższym poziomie. Bardzo dobra jest też reżyseria Marka Sandricha.

Mark Sandrich zebrał tu wspaniały zespół aktorski. Na drugim planie mamy zabawne role Luelli Gear i Jacka Carsona. Świetny jest też Ralph Bellamy jako przygłupiasty Stephen, ale niewątpliwie najbardziej błyszczą Rogers i Astaire. On jest świetny jako uroczy (o ile można użyć tego słowa w stosunku do mężczyzny) i sympatyczny doktor. Co ciekawe, jest to jedyny musical, w którym Astaire gra nie muzyka ani tancerza, lecz psychoanalityka. Ginger wspaniale wypada w roli niezdecydowanej Amandy. Zdecydowanie najlepsze są sceny, w których panna Cooper jest pod wpływem hipnozy. Rogers udowadnia tu, że jest, obok Claudette Colbert, Myrny Loy, Carole Lombard i Irene Dunne, jedną z najlepszych komediantek swoich czasów.

Piosenki napisał słynny Irving Berlin, choreografią zaś zajął się nie mniej znany w tamtym czasie Hermes Pan. Najpiękniejsza jest ballada miłosna "Change Partners" (Astaire, tańczą Astaire i Rogers). Mamy też uroczy, żywiołowy "The Yam" (Rogers, tańczą Rogers i Astaire) oraz marzenie senne Ginger, początkowy nakręcony w Technicolorze "I Used to be Colorblind" (Astaire, tańczą Rogers i Astaire). Do tego jeszcze dynamiczna solówka Freda, "Since They Turned Loch Lomond Into Swing", w której Astaire wybija piłeczki golfowe w czasie stepowania. Prywatnie tancerz był ogromnym golfa.

Jako pierwszy z musicali duetu, "Zakochana pani" przyniosła deficyt finansowy. Był to znak, że popularność pary powoli się wyczerpuje. I faktycznie, po ogromnej klapie rok późniejszego obrazu "Na skrzydłach sławy" współpraca duetu zakończyła się. Rogers zmieniła swoje emploi i z powodzeniem zaczęła grać w dramatach (już w 1940 roku otrzymała Oscara za rolę w "Kitty FoyleCarole Lombard"), natomiast Astaire'a czekała wielka kariera w MGM-ie. Do RKO wrócił jeszcze tylko raz, w obrazie "The Sky's the LimitCarole Lombard" (1943).

Może i film nie został ciepło przyjęty przez współczesnych mu, ja jednak uważam, że jest warty obejrzenia.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones