"Extreme Trucker" to naprawdę udany symulator jazdy ciężarówką. Kropka. Można było to zrobić znacznie lepiej, lecz wszystkie niedociągnięcia zostały poprawione w kontynuacji. Możliwość
Seria "18 Wheels of Steel" to prawdziwy fenomen na rynku gier wideo. Cykl zaczyna przeżywać drugą młodość, czego najlepszym dowodem okazuje się zaprezentowany siedem lat temu "Extreme Trucker", w którym to po raz pierwszy w serii udajemy się poza granice Stanów Zjednoczonych.
"Extreme Trucker" oferuje znacznie więcej niż swoi poprzednicy. A przynajmniej pod względem znacznie większej mapy. Tym razem udajemy się na mroźną północ, do Australii oraz na tereny Ameryki Południowej. Niestety, lokacje odblokowujemy stopniowo, wraz z postępem w karierze. Są one jednak świetnie odwzorowane, co przekłada się na bardzo realistyczny model rozgrywki.
Rozgrywka w "ET" jest bardzo prosta, ale niezwykle wciągająca. Jazda po wielkich, australijskich bezdrożach, ośnieżonych drogach czy też wąskich trasach znajdujących się tuż nad wielką przepaścią sprawia ogromną frajdę. Do wyboru oddano nam także różnego rodzaju ładunki, które tym razem okazują się jeszcze bardziej "niedorzeczne" niż w przypadku poprzednich odsłon.
Pamiętacie dylemat jaką ciężarówkę mamy kupić? W recenzowanej produkcji tego niestety nie uświadczymy. Pojazdy odblokowujemy wraz z dalszym zagłębianiem się w naszą przewozową karierę. Każdy z tirów jest odpowiednio dopasowany do towaru, tak więc nie mamy wpływu na to, czym pojedziemy. Czekają na nas duże pociągi drogowe, amerykańskie ciągniki, rzadko spotykane pojazdy w Ameryce Południowej, a także europejscy przedstawiciele uznanej marki Volvo.
"Extreme Trucker" to naprawdę udany symulator jazdy ciężarówką. Kropka. Można było to zrobić znacznie lepiej, lecz wszystkie niedociągnięcia zostały poprawione w kontynuacji. Możliwość podróżowania po najdzikszych zakątkach naszego globu to mocny punkt tejże produkcji, który z pewnością da Wam mnóstwo powodów do zadowolenia.