Recenzja gry

FIFA 12 (2011)
Artur Kruczek

Jeszcze bardziej realistyczna i trudniejsza

Jeszcze kilka lat temu firma EA Sports nie dokonywała żadnych zmian w swojej serii gier o piłce nożnej. Począwszy od "FIFA Football 2005" i skończywszy na "FIFA 09" co roku dostawaliśmy niemal w
Jeszcze kilka lat temu firma EA Sports nie dokonywała żadnych zmian w swojej serii gier o piłce nożnej. Począwszy od "FIFA Football 2005" i skończywszy na "FIFA 09" co roku dostawaliśmy niemal w zupełności tę samą grę. Dopiero dwa lata temu zaczęła się rewolucja i możemy dostrzec wiele zmian. Tak jest i tym razem.

W porównaniu z poprzednią grą tej serii, w "FIFA 12" znaczącej zmianie uległy poziomy trudności. "Amator" to bajka dla dzieci, więc nawet go nie sprawdzałem. Zacząłem od poziomu "Początkujący" i postanowiłem rozegrać "Gran derbi", czyli FC Barcelona kontra Real Madryt. Podobnie jak w "FIFA 11" na tym poziomie również wiało nudą, po prostu mecz do jednej bramki. Każda moja akcja kończyła się golem, ponieważ obrońcy rywala nie kwapili się, aby przejąć moje długie podania lub wrzutki w pole karne. Gdy przeciwnik miał już piłkę przy nodze, a to rzadkość, wyglądał na zagubionego, prawie w ogóle nie używał sprintu, a jego podania nie dochodziły do celu. Wynik? 7:0 dla mnie, łatwa piłka. Co innego gdy zmieniłem poziom trudności na "Zawodowiec", tutaj czekała mnie duża niespodzianka.

Messiemu nie udawało się już bez trudu ograć połowę zespołu. Strzelenie gola, a nawet wejście z piłką w pole karne kosztowało mnie wiele trudu. Przeciwnik przejmował każde moje prostopadłe podanie i wyprowadzał zabójcze kontry. Piłkarze zaczęli wykorzystywać szybkość, którą zostali obdarzeni przez Matkę Naturę. Pierwszy mecz na tym poziomie trudności przegrałem 2:4, dopiero za trzecim podejściem udało mi się zwyciężyć. "Klasa światowa" to już nie dla mnie, tam rywal nie popełniał błędów i na nic mi nie pozwalał. Poziom "Legendarny" to już prawdziwy hardkor, tylko dla wybitnych graczy. Tam nie miałem czego szukać, przeciwnicy pięknie grali piłką, a ich dryblingi nie pozwalały mi nawet dotknąć futbolówki, no chyba, że grałem przeciwko Śląskowi Wrocław. Plusem w poziomie trudności jest to, że gra nie jest łatwa i musimy jeszcze więcej ćwiczyć aby zwyciężać. Jednak dużych różnic pomiędzy poziomami trudności do plusów zaliczyć raczej nie można.

Jeśli już wspomniałem o Śląsku Wrocław, to muszę także napisać coś o naszej rodzimej Ekstraklasie, a tam również doszło do kilku zmian. Nie ma już na przykład nazwy "Śląsk Wrocław", a jest po prostu "Wrocław", inaczej wyglądają także herby wszystkich polskich klubów. Bałem się, że imiona zawodników również zostaną zmienione, ale tu na szczęście wszystko już było w porządku. Wszystko to oczywiście przez brak licencji. Jeśli mamy polską wersję językową, możemy podczas gry posłuchać wspaniałego komentarza Włodzimierza Szaranowicza i Dariusza Szpakowskiego. Komentują oni nie tylko samą akcję, ale opowiadają nam również czasami o historii stadionu, na którym obecnie rozgrywamy mecz. Zdarzają im się również błędy w komentarzu. Przykładowo gdy mój obrońca otrzymał żółtą kartkę, Szpakowski powiedział, że sędzia podjął słuszną decyzję, wyrzucając tego zawodnika z boiska.

Muszę również wspomnieć, że "FIFA 12" jest jeszcze bardziej realistyczna. W każdych warunkach atmosferycznych rozgrywka wygląda inaczej. Podczas ulewy piłka przemieszcza się w inny sposób niż w słonecznej pogodzie. Deszczowi tym razem towarzyszą kałuże, tak jak na prawdziwym stadionie.

Każdej grze towarzyszą plusy i minusy, w moim odczuciu tych pierwszych jest więcej w "FIFA 12" i sprawia to, że gra jest lepsza od swojej poprzedniczki sprzed roku. Nic, tylko grać, bo naprawdę warto.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Seria ''FIFA'' pomimo wielu lat obecności na rynku gier wideo już dawno przestała urzekać graczy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones