Przedawkowana kofeina

"One Late Night" to tytuł warty uwagi. To nie jest kolejny "short horror game" z oklepaną fabułą i przewidywalną rozgrywką. To coś naprawdę godnego uwagi. Jest to gra darmowa, więc zachęcam do
Jak się zachowujemy, kiedy tak bardzo chcemy oddać się w objęcia Morfeusza, a jeszcze tyle pracy przed nami? Wlewamy w siebie hektolitry kawy, sztucznie się pobudzając. Późna noc, krople deszczu spływają po szybach, blask piorunów oświetla puste pomieszczenia w naszym biurze, nie idzie znaleźć żywego ducha (a kto powiedział, że żywego?), a my musimy wpisywać coś do komputerka aby szef był zadowolony. Aż tu nagle... coś chce się z nami skomunikować. Zbzikowaliśmy? Black Curtain Studio prezentuje "One Late Night"...

Gierka małego szwedzkiego studia ma już 4 lata i okres popularności za sobą. Jedna przedłużona noc została wypromowana przez wyjątkowo popularnych youtub'erów, takich jak Felix Kjellberg, znany szerzej jako PewDiePie - najpopularniejszy youtuber świata, posiadający ponad 50 milionów subskrybentów. Do sukcesu OLN przyczynił się również przezabawny amerykański youtuber - Mark Edward Fischbach, czyli popularny Markiplier. Youtube'rzy nagrywali, nagrywają i będą nagrywać krótkie gierki aby zarobić, a żeby widzowie mieli możliwość się z nimi "zobaczyć". Są jednak tytuły, które są szczególnie godne polecenie. Według mnie do nich należy One Late Night.

Ciekawa przygodówka z klimatem typowym dla horroru zabiera nas do firmy programistycznej Webcom. Tam jeden z pracowników ma do wykonania jakiś ważny projekt. W środku nocy wlewa w siebie kawę i ciężko pracuje dalej. Nie dziwota, że początkowo różne dziwactwa go nie ruszają - bohater najwyraźniej nie wie czy nadal siedzi w pracy czy może jest to już sen. Szybko jednak wraca na ziemię.

Na pierwszy rzut oka gierka zaskakuje nas dobrą grafiką. W porównaniu do innych "short games" bądź "indie horror games", gdzie materiały są robione w jednym programie, tylko ustawienie "spook'sów" się różni, "One Late Night" może się spodobać. Mamy możliwość eksploracji terenu. Wlicza się w to oglądanie różnych przedmiotów z bliska, "kliknięciem" możemy coś uruchomić bądź spowodować reakcję, do tego możemy się skitrać pod niektórymi biurkami kiedy sytuacja będzie nieciekawa czy też korzystać z firmowych komputerów.

Klimat jest jednak tutaj najważniejszy. Mnie osobiście podoba się dosyć sporych rozmiarów puste biuro, w którym spokojnie pracując, możemy usłyszeć przemieszczające się pająki. Od czasu do czasu też różne maszyny zadźwięczą, w tym kserokopiarka, która pracuje na równi z nami. Później posłuży również jako nasz łącznik z siłą nadprzyrodzoną... Ale wracając do klimatu. Klaustrofobiczne puste biuro, cisza, w tle jakżeby inaczej - burza, oraz tylko my i nasza wyobraźnia. Strach rośnie tutaj kiedy to poznajemy makabryczną prawdę, która to wydarzyła się w pokoju obok. Nasz kumpel Robert, igrał z nadprzyrodzonymi mocami i sprowadził do Webcom Office coś paskudnego. Coś, co uwzięło się na nas i nie pozwala nam dalej pracować.

Jeżeli chodzi o muzykę - nie ma jej dużo. Gra przeraża nas głównie ciszą i pobudza wyobraźnię. Usłyszymy coś w tylko w wybranych momentach.

Gra posiada również różne easter eggi, które żeby odnaleźć, musimy przeczesać dokładnie biuro. Tak też zobaczymy trollface'a przyczepionego pod biurko w jednym z pokojów oraz parodie autentycznych koncernów, takich jak Microsoft, Linux czy LG.

Musimy też być przygotowani, że coś może nie pójść po naszej myśli. Gierka została jednak stworzona przez amatorskie studio, które owym tytułem debiutowało, więc różne bugi i dziwactwa mogą się raz na ruski rok trafić. Jak daleko Black Curtain Studio do perfekcji pokazuje ich sequel - One Late Night: Deadline, dużo większy tytuł, który kosztuje na Steamie aż 10 euro. Mimo, że gra jest dobra, ciekawa, to jednak bugów i braku doświadczenia nie da się ukryć. Swoją drogą, zachęcam również do przetestowania i własnej oceny.

"One Late Night" to tytuł warty uwagi. To nie jest kolejny "short horror game" z oklepaną fabułą i przewidywalną rozgrywką. To coś naprawdę godnego uwagi. Jest to gra darmowa, więc zachęcam do sprawdzenia. Naprawdę dobry horror na bezsenną noc. Black Curtain Studio nabiera doświadczenia. Skoro w debiucie stworzyli taką perełkę, to być może w przyszłości będą robili równie klimatyczne horrory co ich rodacy z Frictional Games.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?