Strzał w kolano

12 marca bieżącego roku swoją premierę miała gra "Sniper: Ghost Warrior 2", której autorem jest polskie przedsiębiorstwo City Interactive odpowiedzialne za tworzenie takich serii gier jak
12 marca bieżącego roku swoją premierę miała gra "Sniper: Ghost Warrior 2", której autorem jest polskie przedsiębiorstwo City Interactive odpowiedzialne za tworzenie takich serii gier jak "Terrorist Takedown" , "Art of Murder" i poprzedniej odsłony "Sniper: Ghost Warrior". "Sniper: Ghost Warrior 2" należy do gatunku gier akcji, ukazanej z perspektywy pierwszej osoby. Jest to sequel gry z 2010 roku o tym samym tytule, która nie została zbyt ciepło przyjęta, w główniej mierze, za wady jakie posiadała. Głosy krytyki gra zebrała, między innymi na wykonanie misji, sztuczną inteligencję wrogów, niestabilność oraz ogólną monotonnie rozgrywki. Czy wady z pierwowzoru zostały przemienione w zalety?

Gra opowiada po raz kolejny o strzelcu wyborowym, tytułowym snajperze, który musi działać niepostrzeżenie i z ukrycia, cicho eliminując wrogów. Kapitan Cole Anderson zostaje wysłany wraz ze swoim kompanem i kolegą po fachu o pseudonimie Diaz na misję odnalezienie i zlikwidowania niejakiego Abu Sayyafa członka organizacji terrorystycznej. Tak zaczyna się przygoda naszego snajpera, po drodze odwiedzimy takie miejsca jak Nepal, Tybet czy Sarajewo, więc na zróżnicowanie lokacji nie będziemy narzekać. Sama fabuła, podzielona na trzy akty nie należy na pewno do odkrywczych ani dających do myślenia (może po za momentami w Sarajewie), więc nie radzę nastawiać się na coś ambitniejszego, bo rozczarowanie będzie duże.

Rozgrywka w "Sniper: Ghost Warrior 2" jest ciekawym urozmaiceniem w erze "hollywoodzkiego grania" ("Call of Duty: Modern Warfare 3") nafaszerowanego szybką akcją, epickimi strzelaninami na wielką skalę i wybuchami. Nie jest to też nic odkrywczego w tym gatunku, bo takie gry już mieliśmy, ale w innej scenerii, choćby "Sniper Elite V2". Oręż jakim będziemy dysponować jest dosyć skromny, albowiem do naszej dyspozycji oddano, zaledwie trzy bronie, czyli broń podstawową (karabin snajperski) oraz dodatkowo pistolet i nóż . Nie ma też mowy o zbieraniu broni od przeciwników, chyba że upolujemy innego snajpera, a to będzie ciężkie, bo tacy przeważnie są w niedostępnych miejscach. Nowością w tej części jest noktowizor i termo-wizjer, który czasem może się przydać. Przechodzenie misji jest liniowe, a momentami nawet całkowicie, jeśli na początku prowadzenie za rączkę i wskazywanie celi jeszcze można zrozumieć, choćby w formie samouczka, to już później robi się to zbyt dużym ułatwieniem. Nasz partner w niektórych misjach potrafi nam sam oznaczyć wszystkie cele niczym (William James w jednej ze scen filmu "The Hurt Locker. W pułapce wojny") my tylko naciskamy na spust, to jest nasza jedyna nie linowa czynność. Na szczęście samo strzelanie i eliminacja wrogów daje sporą satysfakcje możemy też odwracać ich uwagę, strzelając w pobliskie elementy otoczenia. Eliminowanie przeciwników, którzy są bardzo wyczulenie na naszą obecność odbywa się czasem za pomocą noża, lecz największą satysfakcję sprawia używanie karabinu snajperskiego. W zależności od poziomu, jaki wybierzemy, (polecam minimum średni) nasz celownik ulega zmianie na łatwym poziomie jest wszystko jak na tacy, natomiast na trudnym już robi się profesjonalnie, a celowanie zależy od wiatru, kierunku i naszej postawy, co jest najprzyjemniejszą częścią gry. Tak więc rozgrywka nie jest najwyższych lotów, a jej długość jest bardzo krótka, w granicach 5-6 godzin, jedyną i rewelacyjną rzeczą w trakcie rozgrywki, jest na pewno system strzelania z karabinu snajperskiego i jego fizyka.

W kwestii oprawy graficznej wydawać by się mogło, że będzie co pochwalić, w końcu gra jest oparta na rewelacyjnym silniku CryEngine 3, tym samym, który dawał piorunujący efekt przy okazji gry w "Crysis 2". Potencjał nie został wykorzystany nawet w połowie, kuleją animacje i mimika twarzy, roślinność i przenikające się tekstury, na szczęście całość działa dosyć płynnie i stabilnie. Jak przystało na grę z gatunku (FPS) ważnym aspektem jest dźwięk i w tym zakresie nie ma zastrzeżeń. Począwszy od wystrzałów broni i wyrazistym żołnierskim dubbingu, kończąc na dobrzej wpasowanej w akcję muzyce, którą skomponował Michał Cielecki, autor ścieżki muzycznej do innego polskiego tytułu "Bulletstorm".

Podsumowując, "Sniper: Ghost Warrior 2" można powiedzieć, że pomysł na kolejną solidną polską produkcję był, ale niestety został zaprzepaszczony w głównej mierze przez błędy fabularne, ograniczoną swobodę rozgrywki oraz niewykorzystany potencjał nowego silnika graficznego. Nie jest to na pewno gra, której trzeba przydzielić łatkę "nie chcę grać, bo naprawdę warto spędzić te kilka godzin z tym tytułem, choćby po to, by mieć o nim swoją własną opinie.  
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones