Nie będziemy negocjować...

Nasze rodzime studio City Interactive prezentuje ''Terrorist Takedown''. Grę, która niemalże od razu wylądowała w kolorowych czasopismach dla graczy, a do zaoferowania miała mniej więcej tyle co
Nasze rodzime studio City Interactive prezentuje ''Terrorist Takedown''. Grę, która niemalże od razu wylądowała w kolorowych czasopismach dla graczy, a do zaoferowania miała mniej więcej tyle co internetowe tytuły. Lecz nawet pomimo ogromu wad i niewielkiej ilości zalet mam do tej gry duży sentyment, ponieważ była jedną z pierwszych strzelanin FPS, w które miałem przyjemność zagrać. 

W grze wcielamy się w postać członka specjalnego oddziału, którego zadaniem jest powstrzymanie urzędujących na terenie Bliskiego Wschodu terrorystów. Walka będzie polegać na unieszkodliwianiu organizacji oraz przeprowadzaniu tajnych akcji na terenie dobrze uzbrojonego wroga. 



Twórcy tej niskobudżetowej strzelaniny zaskoczyli niemalże wszystkich, nastawionych na kolejną porażkę graczy. Ci nie zaoferowało tematu II wojny światowej, lecz od razu przedstawili graczom walki na Bliskim Wschodzie. Takie rozwiązanie przypadło mi do gustu. Dlaczego? Ponieważ stało się powiewem świeżości na rynku gier wideo. Wreszcie ktoś wziął się do roboty i zamiast nieustannie serwować ''odgrzewane kotlety'', podszedł do sprawy bardzo poważnie. Niestety ''TT'' to nie ''Call of Duty'', ''Medal of Honor'' bądź ''Wolfenstein''. Gra jest bardzo niedopracowana, a skrajnie niski budżet przeznaczony na realizację tegoż tytułu widać od początku rozgrywki.

Kampania pierwszoosobowa składa się z (aż) 16 scenariuszy, które polegają praktycznie na tym samym - wymianie ognia z dobrze uzbrojonymi przeciwnikami. Różnią się jedynie pozycją, z jakiej będziemy prowadzić ostrzał. Możemy bowiem zostać strzelcem helikoptera bądź kierowcą wozu bojowego, stanowiącego wyposażenie amerykańskiej armii. W grze nie zabraknie także misji, w których będziemy poruszać się pieszo. I choć nie są one już tak emocjonujące jak te powietrzne, to wciąż robią niemałe wrażenie. 

 

Liczba dostępnych w grze broni jest dość spora, lecz w porównaniu z konkurentami wypada bardzo mizernie. Tak czy inaczej. Mamy do dyspozycji: karabiny maszynowe, granaty, wyrzutnie rakiet oraz ciężkie karabiny, znajdujące się na pokładzie bojowego śmigłowca. 

W ''TT'' zastosowano także nowoczesny system grania z ''dwóch kamer'', umożliwiający prowadzenie rozgrywki oczami bohatera lub zza jego pleców. Takie rozwiązanie przyda nam się w wielu, ciężkich do wykonania misjach. Oprawa graficzna wypadła bardzo słabo, lecz jak na niskobudżetowy tytuł sprawdza się doskonale. 

''Terrorist Takedown'' to średnia gra, która do zaoferowania ma dosłownie tyle, co gry internetowe. Pomimo chłodnego przyjęcia przez krytyków oraz samych graczy tytuł ten umożliwił Polakom odkrycie, że nawet my potrafimy stworzyć niezłą, zadowalającą grę. O ile kiedyś gra zrobiła na mnie niemałe wrażenie, stając się pierwszą strzelaniną, w jaką zagrałem, o tyle dziś wypada niezwykle blado. Sentyment jednak pozostał i nie wykluczam, że kiedyś nie zasiądę jeszcze przed tym tytułem. 
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?