Krwawy kęs odkupienia

Swego czasu była to ciekawa propozycja dla fanów gatunku RPG z ciekawą historią w tle. 
Wampiry w popkulturze to jeden z tematów głównego nurtu, oczywiście z momentami piku (np. czasy premier kinowych ekranizacji sagi "Zmierzch") i niżu. W świecie gier komputerowych najpopularniejszym cyklem wydaje się być "Vampire: The Masquerade". Zapoczątkowało go wydanie w 2000 roku przez Activision produkcji studia Nihilistic Software. Jak nie trudno się domyślić, na pewno odniosła sukces komercyjny, co pozwoliło na stworzenie kontynuacji. Dla mnie ważniejsze jednak było, czy ten RPG z wampirami to po prostu dobra gra.


Oprawa audiowizualna w "Vampire: The Masquerade - Redemption" jak na realia 2000 roku prezentowała się bardzo dobrze, jeśli nie zjawiskowo. Dźwięki starć z przeciwnikami itp. także przypadły mi do gustu. Warto także wspomnieć o stylistyce, gdyż wydarzenia w kampanii dla jednego gracza toczą się na przestrzeni aż 800 lat. Zaczynamy w 1141 roku, czyli w głębokim średniowieczu. Tam przyjdzie nam podziwiać Pragę i Wiedeń. Dwie inne lokacje są usytuowane we współczesnych realiach, a mowa o Nowym Jorku i Londynie. Podoba mi się taka różnorodność, gdyż dodaje ona tej grze rozmachu dość niskim kosztem. Dodatkowo lokacje są po prostu przemyślane i dobrze zrobione.


Fabuła w "Vampire: The Masquerade - Redemption" jest bardzo zawiła, skomplikowana do takiego stopnia, że trudno było mi się na początku połapać. Mowa oczywiście o młodym odbiorcy. Oceniam ją oczywiście pozytywnie, bo jej wielopłaszczyznowość owocuje wciągnięciem się w świat przedstawiony oraz losy naszego protagonisty, czyli rycerza zakonu Czerwonego Krzyża (Christof Romuald). Nie chcąc zdradzać więcej szczegółów, powiem że nie bez powodu gry z gatunku RPG sławią się dobrą fabułą. Tak właśnie jest i tutaj.


Rozgrywka w kampanii dla jednego gracza jest dość prosta. Walka nie należy do najtrudniejszych. Zdecydowanie bardziej należy się skupić na systemie rozwoju postaci (który został świetnie zaprojektowany) oraz na dialogach. Może to dziwić, ale potrafią być bardzo pomocne, aby ukończyć grę w łatwiejszy i moim zdaniem także bardziej spektakularny sposób. Dla tej produkcji wielkim problemem był brak portu na konsole, które dominowały wówczas na rynku gier video (zwłaszcza Sony PlayStation2).


Podsumowując, "Vampire: The Masquerade - Redemption" to dobra gra, której obecnie nie polecę nikomu. Niestety, ale ząb czasu naruszył ją na tyle, że stała się archaicznym programem komputerowym, z którego nijak idzie czerpać przyjemność. Swego czasu była to ciekawa propozycja dla fanów gatunku RPG z ciekawą historią w tle. Jeśli chcesz uderzyć w tego typu klimaty, czyli fantastycznie historie z wampirami w roli głównej, to najlepszą opcją będzie czekanie na "Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2".
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones