Recenzja wyd. DVD filmu

Dr. Horrible's Sing-Along Blog (2008)
Joss Whedon
Neil Patrick Harris
Nathan Fillion

Sympatyczny łotrzyk z Internetu

Gdy w listopadzie 2007 roku wybuchł strajk scenarzystów w Stanach Zjednoczonych, Joss Whedon postanowił wesprzeć kolegów z branży. Nakręcił krótki serial internetowy zatytułowany "Dr.
Gdy w listopadzie 2007 roku wybuchł strajk scenarzystów w Stanach Zjednoczonych, Joss Whedon postanowił wesprzeć kolegów z branży. Nakręcił krótki serial internetowy zatytułowany "Dr. Horrible's Sing-Along Blog". Na ekrany monitorów trafił Dr Horrible, zły charakter, postać rodem z komiksu prowadząca swojego wideobloga. Projekt został zrealizowany niskim kosztem, w "garażowych" warunkach. Miał być dowodem na to, iż można wyprodukować coś naprawdę wartościowego, nie opierając się na rozbuchanym budżecie. Misja została spełniona. W ten sposób fikcyjny bunt Dr Horrible zyskał realny wymiar.

W tytułową postać wcielił się Neil Patrick Harris. Dr Horrible jest młodym superłotrem z głową nabitą marzeniami o podważeniu porządku świata. W swojej skromnej pracowni konstruuje nowe zaskakujące bronie, marzy o członkostwie w elitarnej organizacji Evil League of Evil i wpatrzony w oko internetowej kamery zwierza się ze swoich poczynań i planów. Dzięki temu widz dowiaduje się o jego niezrealizowanej miłości do Penny (Felicia Day), uroczej sąsiadki, działaczki społecznej, którą regularnie spotyka w lokalnej pralni, jednak do której nie ma odwagi zagadać. Nieudolność i brak zdecydowania sprawiają, iż w łaski dziewczyny wkupuje się jego śmiertelny wróg, superbohater Captain Hammer The Corporate Tool (Nathan Fillion).

"Dr. Horrible's Sing-Along Blog" to krótka, prosta historia opowiedziana w bardzo zabawny i sympatyczny sposób, z absurdalnie dramatycznym, ale lekkim zakończeniem. Reżyser niezwykle sprawnie operuje popkulturową estetyką. Wydarzenia kręcą się wokół trzech głównych wątków: kariery Dra Horrible'a, jego miłości do Penny oraz rywalizacji z Cpt. Hammerem. Osią narracji są blogowe zwierzenia głównego bohatera, które często przechodzą w krótkie scenki kręcone w terenie. Słowa i zdarzenia co rusz niepostrzeżenie przeistaczają się w piosenkę i teledysk, bo "Dr. Horrible's Sing-Along Blog" to musical i, jak wskazuje tytuł, zrobiony tak, by zachęcać do wspólnego śpiewania. Zamysł zrealizowany. Utwory są wystarczająco proste, by je szybko opanować, a jednocześnie na tyle zabawne i melodyjne, by chcieć to zrobić. Powiem krótko: niektóre z nich tak łatwo i skutecznie wpadają w ucho, że później ciężko się od nich uwolnić. Proszę to traktować i jako zachętę, i jako ostrzeżenie.

Internetowa miniseria wyreżyserowana przez Jossa Whedona zdobyła uznanie nie tylko widzów, ale i krytyków. Zgarnęła sporą pulę nagród (m.in. Emmy, People's Choice Award) oraz nominacji (Hugo). Można by więc stwierdzić, iż osiągnęła swój cel i pokazała, że można nakręcić dobry i świeży materiał bez wywalania dziesiątek milionów dolarów. Niezależnie od edukacyjnego zamysłu "Dr. Horrible's Sing-Along Blog" wzbogacił popkulturę o nową, rewelacyjną postać. Polubiono ją na tyle, iż reżyser szykuje kontynuację historii. Co mnie cieszy tak, iż chciałbym zaśpiewać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones