PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114052}

Świat gliniarzy

The Shield
8,1 6 232
oceny
8,1 10 1 6232
Świat gliniarzy
powrót do forum serialu Świat gliniarzy

i musze powiedziec że nie tego się spodziewałem ....Ronnie którego postac ewoluowała z sezonu na sezon został wydymany!!!!!dlaczego???jak juz to mogli go uśmiercic a nie robic z niego kozła ofiarnego ,Vic jak zawsze wychodzi cało chodz tym razem dośc boleśnie..a Corrine to największa serialowa szmata!!!!szmata i jeszcze raz szmata!!!!! której powinni uciąc Łeb i stopy najlepiej jakby to zrobili jej Armeniczycy heee...no i niestrzęsny Shane który tak bardzo chciał ale się nieudało a już myślałem ...ogulnie chyba takie było założenie bez happy endu i na reszte widz musi sobie sam odpowiedziec coś jak w soprano.Wielka szkoda że tak dobry serial został tak brutalnie zakoniczony baa wrecz zgwałcony.. nieładnie oj nieładnie!!!!

ocenił(a) serial na 10
emm79

Perfekcyjne zakończenie wspaniałego serialu! Mozna dystkutowac nad innymi sposobami, konfiguracji mogłoby byc wiele, co nie zmienia faktu że seriał zakończył się w sposób niebanalny. Szacunek dla twórców że nie ciągnęli go na siłe tylko wiedzieli kiedy i w jaki sposób go zakończyc!

ocenił(a) serial na 10
emm79

Smutny ale bardzo dobry koniec, zupelnie jak cale te siedem sezonow. Nie ukrywam że łeska na po ostatnich napisach sie zakrecila w oku. Siedem lat niezlych emocji przed TV, malo jest takiego domowego kina...

ocenił(a) serial na 10
tomjey_2

Roni jak dostanie dobrego prawnika jeszcze sie moze wybronic. Przeciez ich wszystkie przekrety tak dobrze zatuszowali ze tylko siebie nawzajem mogli wsypac. I tak przeciw Roniemu bedzie tylko slowo Vica.

MakoR

No właśnie, gdyby nie Corrine to Vic nie byłby zmuszony wsypać Ronniego, to podobna sytuacja jak przy śmierci Lema, gdyby Acevada nie powiedział że Lem sypie to inaczej by sie potoczyło, tutaj nakręcili niezłą ścieme z Corrine i Vic musiał ugode podpisać. Moim zdaniem Vic zadba o Ronniego jak ten bedzie w więzieniu a dzieci i tak odnajdzie. Głupotą jest sądzenie że palnął sobie w łeb, nie on.

ocenił(a) serial na 9
emm79

jak dla mnie świetnie skończyli serial. wszystko wyjaśnione. vic wyleciał z policji praca za burkiem, shane nie żyje i jego rodzina, a ronnie idzie do więzienia. lepiej tego nie mogli zakończyć, szkoda mi tylko było Lema, bardzo lubiłem tą postać, jego śmierć była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, nigdy bym nie pomyślał, ze to się tak wydarzy wszystko

ocenił(a) serial na 10
emm79

Dziś zakończyłem swoją 2,5 miesięczną przygodę z The Shield.
Uważam go, zaraz obok Rodziny Soprano, za najlepszy serial jaki kiedykolwiek miałem przyjemność obejrzeć - ze względu na genialnie wykreowane postacie, mnogość wątków, które były rozwijane przez wszystkie sezony, wiele zwrotów akcji i najważniejszy dla mnie, jako widza czynnik - całkowite wsiąknięcie w świat serialu, który stał się częścią mojego życia, codzienności, a rozstanie z nim jest jak utrata czegoś ważnego.
Przez te 2,5 miesiąca czułem się jak członek wielkiej policyjnej "rodziny" ze "Stodoły w Farmington" - każda postać miała coś w sobie, posiadała zarówno dobre jak i złe strony, każdą z nich mogłem poddać swojej osobistej ocenie, lubić w większym bądź mniejszym stopniu, przeżywać dobre i złe chwile razem z nimi. Najbardziej przywiązałem się oczywiście do "Strike Team" - kibicując im do samego końca, wcześniej wzruszając się z powodu sytuacji z Lemem, a w finale będąc bliskim rozklejenia z powodu dramatycznego końca losów Shane'a i jego rodziny, zniszczonej nadziei Ronniego, a w końcu zrozumienia ostatecznych decyzji Vick'a i ich konsekwencji. Właśnie stopniowo dozowany dramatyzm, którego apogeum mogliśmy zaobserwować w finale, utwierdziło mnie w geniuszu tego serialu. Nie zapominam oczywiście o równie ważnych postaciach drugoplanowych, jak niedocenianego, jednak przenikliwego, sprytnego i genialnego wręcz detektywa Dutch'a, jego zdeterminowanej i surowej partnerki Wyms, zabawnego cwaniaczka Billings'a, lojalnego i uczciwego Juliena, a także wyrachowanego karierowicza Acevedy i irytującej żony Vicka Corrine, która mimo najlepszych intencji w stosunku do swoich dzieci sporo namieszała w końcowych epizodach.
Reasumując - czas spędzony z The Shield, był okresem wspaniałym, wręcz magicznym, w takim stopniu, że odczuwam swojego rodzaju pustkę. Polecam wszystkim lubiącym mocne, życiowe dramaty, które na długo pozostają w pamięci widza... A teraz, słuchając utworu z końca finałowego odcinka, powspominam z nostalgią ten wspaniały czas...

ocenił(a) serial na 10
sw0rp

SPOILER!
Końcówka jest moim zdaniem cholernie smutna, choć bez wątpienia genialna. Wszystkie wątki zostały w sposób wyczerpujący wyjaśnione i zamknięte, losy członków Strike Team potoczyły się cholernie dramatycznie, ale tak być musiało - wszyscy swoimi działaniami doprowadzili do takiego zwieńczenia historii. Szkoda mi jedynie małego Jacksona(samolubne, choć impulsywne działanie Shane'a) i oczywiście Ronniego, do którego zapuszkowania pośrednio i nieświadomie przyczyniła się Corrine, a bezpośrednio i z konieczności Vic. Serial taki jak The Shield nie mógłby zakończyć się jednoznacznym happy endem, a forma otwartego zakończenia jak w Rodzinie Soprano, tylko by mu zaszkodziła.

ocenił(a) serial na 10
sw0rp

Nic dodać, nic ująć; genialny serial z równie genialnym zakończeniem. W mojej (jakże skromnej ;) ) ocenie dorównuje końcówce Six Feet Under. Serial obejrzałem prawie jednym tchem; emocji, które mi dostarczył, trudno ubrać w słowa. Mistrzostwo małego ekranu.

ocenił(a) serial na 9
emm79

Ronnie został wydymany, żeby pokazać, że Vic to nie jest prawdziwy przyjaciel. Że koniec końców dba tylko o siebie. I nawet Ronnie, który był mu wierny do samego końca, został przez niego wydymany.

Największym szokiem dla mnei było to, że Shane zabił swoją rodzinę.

ocenił(a) serial na 10
keeveek

Rozumiem dlaczego Ronnie został wydymany i co ten zabieg miał oznaczać - nie musisz mi tego tłumaczyć :)
Oj tak, Shane zabijający rodzinę też był dla mnie wielkim szokiem, aż musiałem przewinąć i jeszcze raz obejrzeć tą scenę, bo nie mogłem uwierzyć w to co widzę. I to w tym serialu jest niesamowite! Ukazanie tego, jak człowiek może się stoczyć przez to, jakich wyborów dokonał w swoim życiu.

ocenił(a) serial na 9
sw0rp

dokładnie. nie patyczkowali się w tym serialu, oj nie. Nawet Wagenbach miał swoje demony. Scena, w której gołymi rękami dusił kota, tylko po to, żeby zobaczyć jak to jest, też była dla mnie szokująca.

ocenił(a) serial na 10
keeveek

O cholera, nie pamiętam tego momentu.
Mógłbyś podać mi numer odcinka, w którym się to działo?
Dutch-boy był świetną postacią, choć czasami przydzielano mu nudne sprawy, najbardziej lubiłem te rozłożone na kilka odcinków, a szczególnie ukazanie w nich jego "prywatnych śledztw".

ocenił(a) serial na 9
sw0rp

Numeru odcinka ci niestety nie podbam, ale to było po tym jak rozmawiał z tym seryjnym gwałcicielem - morderća staruszek. Rozmawiał z nim, tamten mu kazał zgadnąć, jakie to jest uczucie, kiedy się patrzy w oczy komuś kto umiera, a Dutch nie umiał odpowiedzieć. Po tym zwabił do siebie bezdomnego kota jedzeniem, wziął go w ręce i udusił.

ocenił(a) serial na 10
keeveek

Ok, to chyba wystarczy. Zaczynam szukać, bo najwyraźniej mi to umknęło.

ocenił(a) serial na 9
sw0rp

w necie znalazłem info że to 11 odcinek 3 sezonu ale głowy nie dam

ocenił(a) serial na 10
keeveek

Zgadza się, miałem rację że umknął mi ten moment.
Problemem Dutch-boy'a było zbytnie angażowanie się w rozwiązanie sprawy i zrozumienie psychiki danego mordercy - uduszenie kota było skutkiem ubocznym jego niekonwencjonalnego podejścia.

ocenił(a) serial na 9
sw0rp

nie tylko. było kilka poszlak, które mogłyby wskazywać, że Dutch również ma "predyspozycje" żeby stać się mordercą. Dla przykładu, kiedy dusił tego murzyna, który chciał zepchnąć Claudette z balkonu w Stodole. Gdyby go nie odciągnęli, to by go zabił.

Poza tym, Dutch jest wyraźnie sfrustrowany seksualnie, każdy jego romans kończy się na niczym. No i pamiętajmy odcinek, w którym jeden morderca zrobił "analizę" charakteru Dutcha i na koniec Dutch się popłakał w samochodzie.

Mocno zachwiana psychika.

użytkownik usunięty
keeveek

"Mocno zachwiana psychika."

możesz wytłumaczyć w kilku zdaniach co niby ma znaczyć ten zastępnik zdania?

ocenił(a) serial na 9

jak nie zrozumiałeś, co miałem przez to na myśli, po całym moim poście, to już nic ci nie pomoże.

użytkownik usunięty
keeveek

Zadałem Ci proste pytanie. Co stoi na przeszkodzie, abyś na nie odpowiedział? Zamiast odpowiedzi próbujesz argumentacji ad personam, zmierzając pokazać, że jest ze mną coś nie w porządku z intelektualnego pw, ponieważ nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi. Może chcesz mnie zdenerwować.

To nie zadziałało. Tego typu błędy w argumentacji nie robią na mnie wrażenia. Nie ma niczego niewłaściwego z epistemicznego pw, ani podważającego wiarygodność kogoś w pytaniu tego, kto nie zrozumiał czyjejś wypowiedzi i oczekuje wyjaśnienia.

Zwłaszcza, jeżeli mamy do czynienia z przypadkiem wypowiedzi, która pozornie ma wyglądać na sensowną i niosącą poznanie intersubiektywnie sprawdzalne - gdy faktycznie tego nie czyni.

Skoro zatem zamiast mi odpowiedzieć, jaka jest treść Twojej wypowiedzi, atakujesz mnie :) uciekając od odpowiedzi raz jeszcze zadam pytanie: co ma znaczyć wyrażenie "mocno zachwiana psychika" zwłaszcza zaś - czym jest w przypadku D. zachwianie jego psychiki i czemu jest mocne, a nie np. umiarkowane, albo słabe lub bardzo mocne. Czekam.

użytkownik usunięty
keeveek

wydaje Ci się, że pierwsze dwa akapity i ostatnie "coś" są ze sobą powiązane poznawczo. Ja jak na razie widzę tylko związek miejsca i czasu wypowiedzi.

ocenił(a) serial na 9

popatrz na siebie - napisałeś pięć akapitów, z których nie wynika zupełnie nic, oprócz śmiesznych docinków do mojej osoby. Masz jeszcze coś do powiedzenia na temat argumentacji ad personam?

PS. uwielbiam osoby, które myślą, że jak napiszą takie coś, jak ta wypowiedź powyżej i czują się dzięki temu mądrzy.

nie kłopocz się, żeby mi odpisywać. nie przeczytam tego.

użytkownik usunięty
keeveek

Faktycznie ma sensu z Tobą rozmawiać, ponieważ nie potrafisz uzasadnić swojej wypowiedzi i nie chcesz rozmawiać. Ponownie nie odpowiedziałeś na proste pytanie, co znaczy skonstruowane przez Ciebie wyrażenie, za to dostrzegłeś liczne docinki na Twój temat mimo, że ani jedno zdanie nie jest na temat Twojego charakteru, cech psychicznych etc tylko wszystkie dotyczą Twoich wypowiedzi i ich własności. Kursu z logiki wypowiedzi to byś Kolego nie zdał.

PS. Nie sądź ludzi po sobie, nie każdy ma potrzebę takiej samoafirmacji, jaką mnie przypisujesz, nie znając mnie - wniosek, na podstawie projekcji własnych cech na drugie ego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones