kiedy Ferdek przestał mieć pomysła. Bardzo lubię Kiepskich, ale nowe odcinki nijak nie trzymają poziomu, śmiesznie jest już tylko chwilami. Coodcinkowe gadki szmatki przy obiedzie, Walduś, który po ślubie stracił osobowość, aż żal na niego patrzeć, zachowuje się, jakby nie wiedział, że w ogóle żyje, niepotrzebna Jolasia (gdyby była to postać epizodyczna, a nie główna, byłoby cacy) wszyscy bohaterowie się zbytnio zestarzeli (nie mówię tu nawet o Grabowskim, ale i o Basi Mularczyk, była ciekawsza jako nastoletnia dresiara uwielbiająca techno). W ówczesnych kiepskich brak dawnego klimatu. Za dużo przemyśleń, głębi, melancholii, za mało prostego, wręcz prymitywnego humoru, z którego serial słynął, to największy minus. Czar prysł, pomysł się wypalił. 10/10 dla starych odcinków. Produkcja powinna zamknąć wreszcie plan.
Uważaj na Manninga bo zaraz Cię zripostuje z siłą pancernika Missouri. Pozdro.
Zgadzam się w z wypowiedzą ginger_girl ;). Niestety czasy świetności tego serialu dawno już minęły. Aktorzy są w już sile wieku, wiele rzeczy się naciąga, czasami za dużo efektów komputerowych. Brak tego czego w starych odcinkach: głupkowatych pomysłów na zarobienie pieniędzy. Teraz odcinki są o dupie maryni, często nawiązujące do obecnych wydarzeń politycznych. Wprowadzenie Jolanci było poważnym błędem (według mnie świetnie odgrywa swoją rolę jednak nie pasuje do tego serialu i czasami jest wkurzajaca). Podziwiam też pana Gnatowskiego, że pomimo ciężkiej choroby jest nadal w stanie grać Boczka. Zdecydowanie wolę oglądać po 100 razy starsze serie niż te nowe.
również się zgadzam, po odejściu Waldka serial nadal trzymał poziom, wiele świetnych odcinków do mniej więcej 2007 czy 2008 roku. Kiedy oni w ogóle ostatnio oglądali mecz? Kiedy Ferdek chciał zarobić pieniądze? Kiedy ostatni raz zdarzył się format że np. Ferdek z Boczkiem przeciwko Paździochowi, Paździoch z Boczkiem przeciwko Ferdkowi czy Ferdek z Paździochem przeciwko Boczkowi? Teraz cały czas przez Paździocha i Ferdka Boczek uważany jest za debila i moim zdaniem za bardzo wyolbrzymiają to że Boczek korzysta z toalety piętro niżej. To tak z tego co mi najbardziej rzuciło się w oczy. Nie podoba mi się też rozbudowanie serialu, czyli przede wszystkim Jolasia, częściej pojawiający się Badura, Malinowska i prezes Kozłowski, choć on to akurat jeszcze jest najlepszą z tych postaci.
Sceny z Badurą są koszmarne. Ferdek i Badura na tle greenboxa, snujący refleksje o zimnej, złej Polsce i upadku wartości moralnych. Genialna puenta odcinka.
wcześniej to było genialne, tyle odcinków, których akcja działa się cały czas w jednym mieszkaniu
odszedł Waldek i Babka, dwie najlepsze postacie, a twórcy Kiepskich dalej dawali rade, robili nawet lepsze odcinki niż wcześniej, niestety kiedy wprowadzono nowe postacie, pojawiły się greenboxy wszystko zaczęło się sypać
W ogóle zrobiła się jakaś moherowa rodzina. Ciągle słychać "w niedzielę po kościele" i "trzeba o tym powiedzieć proboszczowi". Poza tym z Ferdka zrobił się z wesołego piwosza stary, gruby menel osiedlowy pijący wino z Badurą i wiecznie drącego gębę na wszystkich. Całość ratuje jeszcze Paździochowa, która gra z pazurem, reszta to dno.
Bingo.
Ale napisz o tym kościółku, to zaraz przylatują jakieś nie znające serialu chłopki-roztropki pyskować, że wcale tego nie było :) Co prawda w ostatnim sezonie z tego zrezygnowali, ale oglądać i tak nie ma co.
Ostatnich serii nawet nie oglądam, jedynie czasami jak natrafię. No nie ma po co, bo to już nie ten sam serial, w którym Kiepscy zakładali radio, seks telefon, czy przypinali Ferdka do maszyny wyświetlającej sny.
miałem okazję obejrzeć "szopkę" i "wór św. mikołaja" i faktycznie porównując te odcinki ze "świąteczną balladą o problemach sąsiada" przepaść jest ogromna. przede wszystkim babka i walduś bardzo dużo wnosili do serialu. poza tym dawniej ferdek z waldusiem tworzyli doskonały duet na zasadzie lekki przygłup i domorosły filozof, a teraz wszystko jest takie nijakie. janusz sadza wiedział kiedy dać sobie spokój.
Zgadzam się w 100%. "ŚwK" Yoki to nie jest prawdziwy Świat wg Kiepskich, choć jego dwa sezony trzymały jeszcze poziom...
Nie wspomnę tu o nowych postaciach, które mogłyby coś wnieść do serialu, bo są dosyć nietuzinkowe, ale są też niestety zwyczajnie irytujące. Jak choćby wspomniana Jolaśka, która jest materiałem na całkiem śmieszną postać i wspasowałaby się w ten świat Kiepskich, taki pustak, który uważa się za nie wiadomo kogo, podobnie jak dawniej babka mogłaby wyśmiać daną subkulturę, tyle że niestety jej rola ogranicza się do wkurzania Waldusia i Ferdka, nic więcej... Czy też ten żul Badura, który ni stąd ni zowąd stał się przyjacielem Ferdka, oczywiście gdy rola menela jest dobrze napisana to również można go polubić (jak choćby Ławeczkę z "Rancza", swoją drogą ten serial też się troszkę stoczył, ale z innego powodu), niestety Badura to dosyć irytujący nic nie wnoszący typ. Podobnie z Malinowską...
Stare postacie natomiast niestety straciły swój charakter, tylko Halinka i Helenka są jeszcze takie jakie powinny być, a reszta? Ferdek zamiast pić mocnego fulla, być szalonym wynalazcą, mieć "pomysła" i być "fizjologiem" stał się zwyczajnym menelem, może to przez wpływ Badury, ale on non stop wódę pije, owszem Ferdziu zawsze był alkoholikiem, ale przez tą wódkę stracił swoje życie, mało tego stał się irytującym dziadygą, któremu nic nie pasuje i śmieje się z Boczka, a sam jest od niego o połowę grubszy... Boczek zamiast uroczego idioty spod Elbląga stał się jakiś taki mało przyjazny, a nawet wredny, co bardziej do Paździocha pasuje, a Paździoch... dlaczego on w ogóle przyjaźni się z Ferdkiem... przecież oni powinni się zawsze nienawidzić. Reszta była już wspomniana, Mariolka i Walduś się zmienili, oczywiście Mariolkę jeszcze zrozumiem, ale Walduś? Why?... Co ta Ameryka z ludzi robi? ;) On był głupkowatym, dresem ze swoim charakterystycznym śmiechem, a nie durnym pantoflarzem, który pilnuje, aby żona się przypadkiem nie puściła z byle kim i pozwala by Pupcia nim pomiatała...
Przeszkadza mi również wszędobylskie CGI, przecież to jest nie film Sci-F, ale zwykła komedyjka obyczajowa, a przynajmniej była...
Czy oglądam nowe odcinki? Oglądam, czasami trafi się jakaś perełka, ale to nie to samo co dawniej... Do tamtych mogę non stop wracać, a nowsze mnie niestety nudzą... Chociaż znam i takich co wolą nowsze odcinki.