Dodać nowych bohaterów, np. męża dla Mariolki i nowego listonosza, Ferdkowi pracę, np.
Pracownik Użyteczności Publicznej, tj. w każdym odcinki z nadania spółdzielni robiłby coś innego,
zamiast nic nie robić, zmienić czołówkę na ciekawszą, a jakoś obrazu na wyższa, niż i to rzadko
dostępne HD, tzn. minimum Full HD - to tylko propozycje, które, jak myślę, nie zaszkodziłyby.
Chyba starczy już tego kombinowania przy dotychczasowych postaciach i wprowadzania nowych. Dostatecznie nakombinowano i nawprowadzano - i wyszło jak kurze kaligrafia. Bez poprawy scenariuszy i tych łopatologicznych, drętwych i pozbawionych ikry dialogów rodem z "Klanów", oraz powrotu do dawnej charakterystyki bohaterów to sobie mogą zmieniać - co najwyżej czołówkę.
Powrót do dawnej charakterystyki bohaterów... Czyli cały odcinek Ferdek i Waldek siedzą w pokoju i ględzą bez końca, rżnąc debili, których się w życiu codziennym nigdy nie spotyka... Jak to boli, jak coś już nie jest takie dosłowne w pewnych środowiskach, nie? Jak trzeba sobie samemu coś dopowiedzieć, albo jeszcze gorzej - pomyśleć...
???
Jeżeli cię myślenie przy oglądaniu sitcomów boli, twoje "pewne środowisko" (?) cię uwiera, stare odcinki odbierasz tylko jako rykowisko, zaś nowe jako "inteligentny humor" to ty masz problem, tylko nie wiem po co mnie tym gitarę zawracasz.
Z dwojga złego już lepiej, kiedy ujście dla swych przemyśleń i emocji znajdujesz w ględzeniu o Mularczyk. Przynajmniej wesoło jest :)
Już ci kiedyś pisałem - jeżeli komuś zwracasz uwagę, że mówi, a nie powinien, to sam też nic nie mów!
To może napisz swoje przemyślenia na temat Mularczyk. Opisz jej profesjonalizm i ważkość jej dokonań dla Świata według Kiepskich!
Na pierwsze zdanie pozwolę sobie nie odpowiedzieć - znowu nadane z jakiejś odległej planety.
O Mularczyk to samo co było - nigdy mi nie przeszkadzała, postać kompletnie z drugiego planu, zwłaszcza obecnie.
Gorsza od niej jest teraz choćby Kipiel-Sztuka, ale tyle samo w tym winy jej, co scenarzystów i reżysera.
Nie! Nie nadane z jakiejś odległej planety, tylko dla ciebie NIEWYGODNE. Ciągle coś pierdzisz, że powinienem raczej milczeć podczas, gdy gadasz i gadasz i gadasz.
A mnie Mularczyk cały czas przeszkadza, ponieważ to jest niedopuszczalne, żeby do zawodowych aktorów dokoptowywać jakieś beztalencie absolutne, żeby sobie dorobiło.
"Ciągle coś pierdzisz, że powinienem raczej milczeć podczas, gdy gadasz i gadasz i gadasz"
To nie ja, to te głosy...
Możesz sobie kpić w mało dowcipny sposób, ile wlezie, a swojej hipokryzji nie zagadasz.
Tylko nie męża dla Mariolki - tego niemożebnego drewna. Najlepiej z jej "aktorstwa" całkowicie zrezygnować... Już ta deska do prasowania w przedpokoju, albo ta torba z cebulą w kuchni lepiej od niej gra...
Dokładnie, w pierwszych odcinkach Mariolka była całkiem znośna, niestety obecnie wygląda to tragicznie, w zasadzie nie odgrywa już żadnej roli w serialu.
Wtedy też nic nie odgrywała. To fatalne wrażenie, jakie teraz wywiera wynika z tego, że uwierzyła, że skoro tyle ją trzymają, to już jest aktorką. Niedobrze mi się robi, jak patrzę na to totalne beztalencie.
Co wy chcecie od Mariolki? Najpierw przyczepiliście się Jolaśki, a teraz do niej. Mże chodx raz przyczepicie się choćby do Kozłowskiego lub Badury Dla mnie-niepotrzebne postacie. Mariolka jest fajna. Njfajniejszy z nią odcinek-Reporterka(lub Redaktorka dobrze nie pamiętam). Jolaśa też jest spoko. Ale Kozłowski i Badura mnie wkurzają(najbardziej kozłowski tym swoim,,HAHAHHAHA-Panie Ferdku!)
He, he, that's right, "Redaktorka" - świetny odcinek (i puenta). Ten z wychowywaniem też, no i trochę zabawnych scenek w innych odcinkach.
Ja się Ilczuk (Jolasi) nigdy nie czepiałem. Co to znaczy "fajna"? "Fajna" to znaczy "umie grać"? Czy Mularczyk (Mariolka) potrafi grać? Bo w filmie to najpierw GRAMY, a potem jesteśmy "fajni"...
Gałła (Kozłowski) jest niezłym aktorem, ale jego rola w Kiepskich jest fatalna. Zero komizmu. Mimo tego całego anturażu.
Mówiłem ogólnie bo widziałem wiele tematów o Jolaśce jako złej aktorce. Mariolka może już nie gra tak dobrze jak w odcinku ,,Redaktorka'', ale nie gra też jak Kozłowski, czyli beznadziejnie.
Ja o Jolasi zawsze wypowiadałem pozytywne zdanie. Dobra aktorka nadająca się do komedii. Bardzo dużo wnosi.
Mularczyk w ogóle nie umie grać. To, co ona wyrabia, to woła pomstę do nieba.
Kozłowski jest nieśmieszny.
Każdy ma swoje zdanie. Według mnie Mularczyk jest ok i nadaje się do tego serialu. Kozłowski (i Badura) Są nie potrzebni.
Ale jest też coś takiego jak REALNE, OBIEKTYWNE zdolności aktorskie. W przypadku Mularczyk nie ma mowy nawet o ich śladowych ilościach. To jest HAŃBA dla tego serialu.
Kozłowski i Badura są odgrywani bez zarzutu tylko, że postać Kozłowskiego do mnie nie przemawia. Natomiast postać Badury jest świetna. Stoik ze złomowiska.
Zadnego wprowadzania, żadnego kombinowania. Dla lepszego efektu możnaby po prostu anulować serial zgodnie z zasadą " kończ waść wstydu oszczędz ". Nie będę przekonywał kogoś kto ma najwyraźniej powiązania z twórcami serialu do swoich racji bo nie potrafią przyjąć do wiadomości żadnego argumentu który udowadnia że ŚWK w obecnej formie to żałosna, nieco uboższa w formie kopia serialu " Pierwsza Miłość " - między fabułą i żałosnymi bohaterami rodem z reklam margaryny w obydwu serialach można postawić znak równości. Doszło do tego że w ŚWK pojawiają się Cameo bohaterowie z " Pierwszej Miłości".
Dla polepszenia humoru i podleczenia zszarganych nerwów zarzuciłem sobie wybrane odcinki z zakresu od " Umarł odbiornik niech żyje odbiornik " do odcinka " Menda ". Są to najlepsze odcinki serialu dzięki którym ŚWK stał się jednym z najlepszych polskich seriali docenianych za granicą. Fabuła była wtedy bardzo bogata - nie przechodzono wtedy od pierwszej sceny do meritum odcinka ponieważ każdy bohater miał niezależną od rozwoju sytuacji scenkę ze swojego życia - dzięki temu odcinki są bardzo ciekawe, sugestywnie brudna - kolory scenografii były brudne ciemne co uprawdopodobniało fakt że de facto obserwujemy życie ubogiej rodziny - teraz kolory są nieznośnie jaskrawe. Aktorzy grali bardzo naturalnie jak w odcinkach " Właściciele ", " Klątwa Tutenchama ".
Niektóre sceny w serialu potrafiły być bardzo poważne jak np. " Rolki czyli Total Gigant " - rozmowa przed kamienicą z Boczkiem, czy w odcinku "Lolek "
Wybacz, a kiedy oglądałeś ostatnio pierwsze odcinki Kiepskich? Proponuję tę żenującą amatorszczyznę sobie przypomnieć, a nie polegać na tym, co ostało się w pamięci zgloryfikowane i zmitologizowane - co zawsze ma miejsce w stosunku do przeszłości.
Ale jaja, przecież to właśnie napisał - że sobie stare odcinki jeszcze raz obejrzał ... Halo - tu Ziemia :)))
Pleciesz dyrdymały o "żenadzie i amatorszczyźnie", popisujesz się wyrażeniami typu: "gloryfikacja i mitologizowanie", gotujesz się Baśką Mularczyk i ogłaszasz "hańby!!!" :))), a nie umiesz prostego postu przeczytać ze zrozumieniem. I dziwisz się, że cię nie taktują poważnie
A najlepsze, że tu się roi od takich koneserów "inteligentnego humoru" z nowych odcinków.:)))
Nie, nie plotę, błaźnie, dyrdymałów. Mówię coś, co ci nie pasuje i dlatego o mało się nie zesrasz.
Coś dużo tego srania u ciebie, ale widać co w głowie to i w mowie :)
Poza tym nie wmawiaj mi emocji, rzekomo wywołanych twoimi postami, mam kompletnie gdzieś, że jakiś bęcwał na forum rwie się toczyć dyskusje, które ewidentnie go przerastają, a widząc to kończy na wyzwiskach i wydalaniu.
No tak. Jeśli ktoś nie podziela Twojego zdania to musi on być od razu osobą odpowiedzialną za serial. A nie przyszło Ci do głowy, ze komuś mają się prawo nowe odcinki podobać tak po prostu? Jakoś osobom chwalącym stare odcinki nie zarzucasz, ze są to ludzie z poprzedniej ekipy twórców na przykład.
To może spróbuj jednak zarzucić parę argumentów i udowodnić, że Kiepscy stali się kalką Pierwszej Miłości. Bo tak pisać to każdy sobie może co chce. Udowodnij, że to rzeczywiście ma miejsce w rzeczywistości, a nie jest tylko Twoim wymysłem..
Cameo bohaterów z Pierwszej Miłości tez Ci przeszkadza? Przecież to już zakrawa na jakąś obsesję. Mnie interesuje to jak dany aktor wypada w roli. Jeśli jest przekonujący to ja to kupuję. Nie interesuje mnie gdzie wcześniej grał. Z resztą moja znajomość Pierwszej Miłości kończy się na tym, ze widziałem 1 odcinek, więc i tak nie wiem kto tam gra.
Mnie się podobają nowe odcinki, ale nie "tak po prostu". Podobają mi się, bo są dopracowane, profesjonalne, z wartką akcją. Ponadto większość jest dowcipna i życiowa. Natomiast stare odcinki (1-100) to jakieś żenujące amatorskie wypociny, dłużyzny, w ogóle nie zabawne. Jakieś wydumane opowieści, nie mające się nijak do życia i przez to ciężkostrawne. Np. jak Mikołaj miał w worku PRL. Brednie i tyle. Teraz na Polsacie i na ATM właśnie zaczęli puszczać od początku. Najczęściej po paru minutach wyłączam. Czekam, kiedy zaczną się nowe odcinki.
0/10
A co mi szkodzi. Też się w trolla pobawię tak jak panowie powyżej i pospamuję cyferkami :D .
A na moją prośbę odnośnie przedstawienia dowodów na to, ze obecni Kiepscy rzeczywiście przypominają pierwszą miłość oczywiście odpowiedzi nie dostałem. Dlaczego mnie to nie dziwi? Typowe - ,,postawie se teze ale dowody jakie dowody gdzie po co''.
Ależ każdy może sobie "skończyć" serial w każdym momencie. Skończysz go oglądać i go nie ma. Dla ciebie nie ma.
Ja mam gorzej, bo "Kiepscy" to mój ulubiony serial, a nowe odcinki są o niebo lepsze od starych. Niestety, scenarzyści i reżyser udają, że król nie jest nagi i do tych wszystkich wspaniałych aktorów dokoptowują takie aktorskie dno jak Mularczyk (Mariolka). I cała Polska musi patrzeć na to beztalencie, jak się bezwiednie miota po ekranie, gębę wykrzywia i nawet siedząc nieruchomo przy stole, potrafi wszystko sknocić.
Bo się posrasz, jaka to ta Mularczyk słaba. Przynajmniej coś w życiu osiągnęła. A Ty gdzie byłeś w wieku 15 lat? Głowę dam sobie uciąć, że w szkolnej ławie.
Osiągnęła? Co osiągnęła? Myślisz, że ktokolwiek równie beznadziejny aktorsko, gdyby go też tak wsadzono, by tego samego nie "osiągnął"?
Moim zdaniem Mularczyk nie gra tak źle, chociaż nie zachwyca - po prostu wywiązuje się ze swojego zadania, podobnie jak i Żukowski i Ilczuk, i tak samo może być denerwująca. Mi nie przeszkadza żadna z obecnych postaci w serialu, bo - jak uważam - każda coś do niego wnosi. Ja bym dał męża dla Mariolki - inteligenta - magistra - ciekawe by było skonfrontowanie go ze środowiskiem Kiepskich oraz listonosza - krętacza. Nowe zajęcia dla Ferdka ożywiłyby zaś trochę jego postać - z ciekawości zobaczył fragmenty TzG i tam Pan Grabowski potrafi z humorem, rubasznie i nawet inteligentnie puentować - mógłby to częściej robić, jako Ferdek. A czołówka i piosenka tytułowa w obecnej wersji też nie pasują do końca do serialu dziś. Nie miałbym też nic przeciwko wspominanym zmianom na lepsze - jakości obrazu i lokalizacji - czasem naturalna kamienica lub plener by były fajna odmianą.
Z innej strony. Krytyka obecnych odcinków, nawet biorąc pod uwagę ich wady, jest mocno przesadzona. Dawne odcinki były dobre, zdarzały się nawet tak dobre, jak dziś, zwłaszcza od ok. 2004-2005 r., ale jednak serial rozwinął się i zmienił przez te lata, raczej na lepsze. Ciekawy jestem, w jakim kierunku będzie w kolejnych latach ewoluował, zważywszy na wiek Kotysa i gorszy stan zdrowia Gnatowskiego.
Cóż, ja pozostanę nieugięty. Mularczyk to dno den. Takie coś nie powinno mieć prawa występować w filmie i to jeszcze w komedii - jego trudniejszej odmianie.
Co do oceny nowych i starych - pełna zgoda. Tylko że ja te początkowe 1-100 uważam za porażkę. Dopiero od 100 w górę jest co oglądać.