To co robi Yoka od kilku lat z serialem przechodzi ludzkie pojęcie. Kompletnie zniszczył serial. Kiedyś czekało się na Kiepskich z utęsknieniem, teraz po paru minutach ma się ochotę wyłączyć telewizor.
Od kilkunastu lat oglądam seriale, ale tak fatalnie stworzonej postaci jak Jolasia nie widziałem. Yoka stworzeniem Jolasi i brnięciem w jej sprawie dalej (że niby ta zmiana wyszła na plus), najdobitniej pokazuje, że nie nadaje się do tej funkcji, którą piastuje. Co miała przynieść kiedyś świetnemu serialowi ta osoba? Fatalnie wyglądająca, o paskudnym charakterze, żałosna, krzykliwa, lubiąca nikomu potrzebne wyliczanki słów o podobnym znaczeniu? Kompletnie nie pasująca do pozostałej obsady i nic dobrego nie wnosząca.
Gdyby Yoka miał honor, to by dawno zrezygnował z Kiepskich. Oczywiście tego nie zrobi. Spora kaska leci za nic, on ma wszystkich gdzieś. Jakość serialu została diametralnie obniżona dzięki niemu. Nikogo to nie interesuje (mam na myśli osoby mające wpływ na ten serial), że mnóstwo widzów apeluje o zmiany. Jak tak dalej mają wyglądać Kiepscy, to mam nadzieję, że następnej serii nie będzie. To jest wstyd i hańba.
Petycja jest słuszną sprawą, ale cóż. Yoka jest pseudo fachowcem i nie rozumie, że większość chce radykalnych zmian i powrotu do starych, sprawdzonych działań. Zwykły śmiertelnik nie ma niestety wpływu na jakość Kiepskich, co jest z ogromną stratą dla serialu.
Zostaje tylko ipla i powtórki...
Za ,,Łonderpoland" Yoka z całą resztą powinni mieć zakaz wykonywania zawodu. Zresztą za kilkanaście innych też...
Mam dziwne przeczucie, że wkrótce ktoś za ten wpis zmyje Ci głowę. Ale ode mnie - brawo za odwagę i kulturalne wyrażenie własnego zdania.
"fatalnie stworzonej postaci" - postaci, która mówi własnym językiem i ma ekranową tożsamość odzwierciedlającą
pewien model bycia i prezencji obowiązujący wśród młodych kobiet.
czym Jolasia rózni się od Paździocha-mendy ?
poza tym, kto powiedział, ze postaci serialowe mają być sympatyczne, miłe i dające się lubić ?
Przeciwnie, wcale tak być nie powinno. omawiana postać ma być antypatyczna, a przynajmniej
niejednoznaczna, co ma zwracać uwagę na pewien typ zachowań, języka i stylu bycia jaki
można odnaleźć w rzeczywistości codziennej.
"nic dobrego nie wnosząca" ? to żart ? posłuchaj jakim językiem mówi; jest to fraza prosto
z powieści Masłowskiej, zalatuje Gombrowiczem, a gdyby żyl Witkacy to określiłby ją jako
"indywiduum" i zapisał w jakiejś swojej sztuce. Ty tego nie widzisz, ale to znamionuje tylko
twój ubogi repertuar skojarzeń i interpretacji. Nie rozumiem, naprawde, dlaczego się tym
próbujesz chwalić.
"mnóstwo widzów apeluje o zmiany" - "mnóstwo", to więcej niż 3 miliony czy jednak zaledwie
jakiś ułamek procenta, ba ! - promila, z 3 milionów ?
"większość chce radykalnych zmian" - jakbyś był łaskaw podać mi wyniki badań telemetrycznych albo
socjologicznych, albo jakchkolwiek, które sugerują, ze tak jest ? Masz takowe ? Nie ? - no to skąd
ci się wzięła ta "większość" ?
"większość" - skąd ? z internetowych paru forów, gdzie łatwo zarejestrować się tym samym osobom
pod róznymi nickami i tworzyc wrażenie mnogości ? Czy nie uważasz, ze bazując na takich danych,
wykazujesz się daleko idącą naiwnością ?
a może to nie naiwnośc, może to cynizm ? Może zdajesz sobie sprawę z tego, że pisanie o
internetowej "większości", to nonsens, ale brniesz mimo to ?
1) Paździoch w byciu mendą jest naturalny i nad wyraz sympatyczny. Ryszard Kotys świetnie stworzył tę postać. Jolasia jest fatalnie stworzona przez osoby decyzyjne z serialu i dodatkowo widać, że aktorka fatalnie gra. Choć ona też w Pierwszej Miłości nic dobrego nie pokazuje - ale tam jest bardziej naturalna.
2) Jolasia może jeszcze zalatuje Mickiewiczem, Słowackim, a może nawet Arystotelesem, czy Sokratesem? Gdyby zapytać serialową Jolasię, kim był Gombrowicz, na 99,9% nie wiedziałaby tego. Znając życie, wydałaby szereg niezrozumiałych dźwięków, jęków, westchnień, czy stęków, a na koniec palnęłaby jakąś głupotę w jej stylu. Jej poziom IQ jest niski. Jolasia nie przypomina nikogo mądrego. W mojej ocenie jest wzorowana na Dodzie, czy Paris Hilton. Ten sam niski poziom kultury, wartości ze sobą reprezentowanych. Typ pustej dziewczyny. Żadna porządna dziewczyna nie zachowuje się tak jak ona. Jolasia odzwierciedla upadek obyczajów. Ten model bycia, to masz na myśli brak inteligencji, pusto w głowie? Powtarzanie na okrągło kilku tych samych słów świadczy o wysokim poziomie intelektualnym Jolasi? Haha. Ubogi zasób słownictwa to ma ona, a nie ja. Poza tym, jak można sądzić, że taka pusta paniusia z solarium przeczytała choć jedną poważną książkę w życiu?
3) Postaci serialowe nie muszą być sympatyczne i miłe, ale powinny dawać kolorytu, lepszą jakość serialu. Tak jak Malwina w Pierwszej Miłości. Wredna, złośliwa,a widz ją szanuje. Jeśli już mają być prezentowane pewne wzorce zachowań lub mają być wyidealizowane, to niech Yoka popatrzy na Alutkę i Policjanta z Rodziny Zastępczej. Przy nich Jolasia jest fatalna i żałosna. Mimo iż Policjant w RZ jest nieudolny, widz też go darzy sympatią, bo jego postać jest śmieszna oraz ciekawa, coś wnosząca do serialu. Jolasia tylko przeszkadza. Gdyby jej nie było, serial by zyskał. Rodzina Zastępcza była interesująca przez właśnie świetny dobór aktorów i stworzenia postaci. Przede wszystkim Yoka może popatrzeć na Khamidova i jak on stworzył ten serial. Yoka przy Khamidovie to nikt.
4) Sypiesz oskarżeniami na prawo i na lewo, to udowodnij, że użytkownicy z najbardziej znanego forum o tym serialu zakładają kilka kont.
5) Zmiany w serialu zazwyczaj powodują spadek jakości na gorsze. Tak samo było we wspomnianej Rodzinie Zastępczej, która do momentu pojawienia się męża Elizy i jego rodziców była świetna, a potem coraz gorsza. Tak samo w innych serialach:
a)Na dobre i na złe (zastąpienie dawnych sprawdzonych bohaterów młodą gwardią),
b)Złotopolscy (tutaj poprzez śmierć Machalicy, czy Priwieziencewa i szukanie na siłę nowych bohaterów).
6) Atakowanie mnie bez wyraźnego powodu świadczy negatywnie o Tobie. Nie znasz mnie, więc nie powinieneś się na temat o którym nie masz pojęcia wypowiadać.
7) Ludzie nie oglądają Kiepskich, bo im się obecna formuła nie podoba. Skoro kiedyś potrafiło oglądać serial ponad dziesięć milionów ludzi, a teraz zaledwie 2-3 mln, to przede wszystkim to o czymś świadczy, czego nie rozumiesz. Kiepscy dzisiaj dogorywają. Ten stan w słabej jakości utrzymuje się od czasów odejścia Khamidova, wprowadzenia szeregu niezrozumiałych i błędnych rzeczy, o której była mowa w petycji (zwłaszcza greenboksy i jakieś durnowate historyjki nie wnoszące nic do serialu) Skoro dzisiaj są seriale, które ogląda po 8-9 mln, czyli znaczy, że się da.
8) Skoro tak jest dobrze, to czemu w zasadzie na forach nikt nie chwali tak jak Ty obecnych Kiepskich, a oglądalność jest dużo słabsza niż za końcowego Okiła? Fora tematyczne najdobitniej pokazują kto ma rację. Każdy może się na nich wypowiedzieć. Jakoś zwolenników Yoki i Jolaśki praktycznie nie widać. Oczywiście Ty tego nie zrozumiesz... Jakość serialu z ostatnich lat jest fatalna, czasem kiepska. Do poziomu bardzo dobrego (bardzo częstego za starych, dobrych czasów) nie ma szans wskoczyć. Chyba, że wrócą stare, sprawdzone pomysły. Oczywiście Yoka tego nie zrobi, bo żyje podobnie jak Ty w odrealnionym świecie.
Widoczna głupota Waldka z starych odcinków, czy Boczka jest niezwykle często śmieszna, a czasem nawet bardzo, a tu obecnie w przypadku Jolasi jest tragiczna.
To był kiedyś właśnie atut tego serialu. Brak inteligencji Boczka, Waldka (ale w ciekawy i pozytywny sposób przedstawione), czy też postać Ferdka i jego pomysły z góry skazane na porażkę sprawiały, że serial był fantastyczny. Do tego Babka, listonosz. No i menda Paździoch.
Gdyby Jolasia była stworzona wg starych, dobrych czasów i przez Khadomiva na pewno byłaby nieporównywalnie ciekawsza. Skoro wtedy głupota kilku postaci była atutem (pierwsze serie odcinków Kiepskich) i powodem do często śmiechu, a dzisiaj widząc humor w wykonaniu ,,córeczki Yoki" ma się ochotę wyłączyć telewizor i raz na zawsze skończyć oglądać obecnie fatalnych Kiepskich.
Wątpię. Jolasia to próba reanimacja starej legendy, która obumarła. Nieudana. Umarła bezpowrotnie.
Każdy odcinek to była beka. A dziś? Konia z rzędem temu, kogo większość odc. śmieszy. Po prostu są one słabe i nudne.
1] ja nie mówię o Paździochu dziś, mówię o tej postaci z początków serialu. ILczuk jest dostatecznie dobra w swoim kostiumie, w
jaki ubrano jej postać.
2] uważasz, że ta ironia coś zmieni, zamiast wykazać, że się zmieszałeś ?
jakie znaczenie ma, co sądziłaby serialowa postać o Gombrowiczu, co to za argument ? :]
chodzi o to, z czego tę postać zrobiono, z jakich inspiracji.
aha, no to już wiadomo : nie podoba ci się wzorzec postaci, a nie sama postać :]
a pomyślałes o tym, że po to jest to Jolasia, żeby drażnić i prowokować widza ?
kto powiedział, ze w sitcomach mają być same postaci do lubienia ? masz gdzieś taki wyznacznik ?
3] Jolasia dodaje kolorytu i to jeszcze jak, choćby językiem, frazą jaką się posługuje.
Twoja opinia jest czarno-biała, krytykujesz w czambuł.
4] nikogo nie oskarżam, ale zwracam uwagę na możliwość manipulacji.
To funkcja prawidłowo działającego intelektu.
Jesli istnieje zagrożenie, to moj intelekt mi je sygnalizuje. Nie przesądzam, ale jesli istnieje opcja
manipulacyjna - warto o tym pamiętać i nie traktować serio tzw. większości tworzących się w sieci.
oczywiście, tobie nie zabraniam być naiwnym i ufnym jak dziecko :] Twój intelekt nie musi być
tak czuły jak mój.
5] nie znajduję analogii do Kiepskich, gdzie wszyscy najważniejsi aktorzy nadal są w obsadzie.
6] dajesz się poznać za pomocą tego, co piszesz. I do tego się odnoszę - do tego, co wypisujesz i po tym
cię oceniam, po tym czy piszesz mądrze czy głupio. I jeśli stwierdzam, ze jesteś naiwny, to wnioskuję z twoich
postów i sposobu w jaki myślisz, a który to sposób reprezentujesz swoimi wypowiedziami.
7] ktoś tutaj kiedyś przedstawiał wyniki badań : najpierw było 10 mln, potem 5, a teraz 3, co ciekawe
z 10 do 5 mln serial spadł za czasów Okiła, a więc zakonotuj sobie waćpan : Okił przeputał 5 mln widzów.
a wiesz dlaczego ? dlatego, ze seriale długowieczne tak już mają. Nigdy nie utrzymują się z 10 mln widownią
przez 13 lat; publicznośc się fluktuuje, a jednoczesnie oferta rośnie. Pomyśl tylko, gdzie 13 lat temu był
internet w Polsce ? Nie było wcale albo był w powijakach. Gdzie była kablówka ? gdzie był dostęp do HBO
i setek kanalów na cyfrowych platformach ? Przy takiej ofercie jak dziś, musiał nastąpić spadek. W samych
tylko telewizjach naziemnych konkurencja rośnie. 3 mln widzów to już jest sukces. Dzisiaj taką widownię
przyciągają tylko talent shows. Ba, jak mają taką publikę, to jest sukces. 13lat temu pewnie i one notowałyby
10 mln widownię. Ale czasy się zmieniły.
ergo : staraj się widzieć nie tylko zjawiska, ale także okoliczności w jakich się one ujawniają.
"da się, bo są seriale po 8-9 mln" - seriale, tak, ale nie sitcomy. sitcom to specyficzna forma
serialowa. Poza tym, to, ze Kiepscy przegrywają z M jak Miłośc czy Na wspólnej, to nic nowego,
telenowele zawsze ściągają wyższą widownię. Poza tym, o 20:00 rozpoczyna się primetime i
kto przed telewizorem siedzi też ma do wyboru często bardzo szeroką ofertę, przy której Kiepscy
nie sa już tak atrakcyjnym towarem, jak 13 lat temu, kiedy byli nowością, pionierskim sitcomem w
polskich warunkach.
zapomniałeś o tym, że minęło 13 lat i proby przykładania tamtej miarki do dzisiejszej
rzeczywistości są działaniem bezsensownym.
8] Okił stracił 5 mln widzów, połowę stanu. Obecni Kiepscy, w porownaniu do Okiła - stracili jakieś
30-40 %.
dlaczego oglądalność jest mniejsza - opisałem w ad/7
nie interesuje mnie, dlaczego krytykow w internecie jest więcej niż pochlebców. to retoryczne pytanie,
każdy ma własne motywacje, poza tym - wierzę w jednostkowość wypowiedzi, a nie w kryterium ilościowe,
bo w internecie zbyt łatwo tym drugim manipulować.
"oczywiście ty tego nie zrozumiesz" - czego ?
na razie, nie wiadomo, co to znaczy "jakość jest kiepska". Poza tym, ze ci się Jolaśka nie podoba, bo
przypomina Paris Hilton. Nie przyjmujesz do wiadomości, że ona ma być właśnie taką postacią, na takich
antywzorcach ufundowaną.
Nie oglądam Mody na sukces, ale z tego co słyszałem to negatywną postacią jest tam jakaś Brooke [nie wiem, czy
dobrze piszę imię]. I co ? i z tego powodu, że jest ona nielubiana ma zostać wywalona ? :] albo Alexis z Dynastii ?
Każdy serial potrzebuje enfant terrible i Kiepscy swojego się wreszcie doczekali.
Jednej rzeczy nie rozumiesz. Zobacz sobie stare odcinki. Tam w zdecydowanej większości nie było zapchajdziur. Scenariusz był dobrze napisany, aktorzy dobrze grali. Od pewnego czasu (wiadomo jakiego) odnoszę wrażenie, że pomysł na ten serial dawno się wyczerpał, brak pomysłów, są powielane te same rzeczy. Teraz prawie w każdym odcinku jest scena przy rodzinnym obiedzie. Co ona wnosi do jakości? Nic. Tak samo jak inne pomysły - Kiepscy są za bardzo przerysowani kolorystycznie, masa greenboksów. Do tego dochodzi seria dialogów (np. przy sklepie, a co za problem stworzyć go w prawdziwy sposób?) które są tylko po to, aby wypełnić jakoś czas antenowy. Nic więcej.
Takie wrażenie po raz kolejny odniosłem, gdy w zeszłą środę oglądałem na Polsacie najpierw stary, a potem nowy odcinek. To jest dla widoczna rzecz, która mnie strasznie razi.
Kiedyś odnosiło się wrażenie, że serial jest naturalny, teraz jest sztuczny, Grabowski i reszta coraz gorzej grają (jedynie Paździochowa, a więc Renata Pałys trzyma poziom). Nawet na przykładzie Waldka. Kiedyś był sobą (to jest największy plus dla aktora, że swoją grą wyraża naturalność) - zwykły dres, o niskim IQ, itp. Teraz z niego zrobili nie wiadomo kogo. Chodzi w metroseksualnych ciuchach. Ok, czasy się zmieniają, ale jak był wzorowany na debila był śmieszny, teraz jest nijaki i bez wyrazu. To jest serial komediowy, a w wielu momentach nie śmieszy, a wręcz przeciwnie.
Co do Jolasi, kolejnej rzeczy nie rozumiesz. Wprowadzenie, jak to ująłeś ,,enfant terrible" po kilkunastu latach miało przyczynić się do wzrostu jakości. Tak? Przyczynę rozumiem, wykonanie jest fatalne. Ona tam pasuje tak jak kura na wybieg. Paździoch jest negatywną postacią, a nikt by nie chciał, aby odchodził z serialu i w ogóle sobie nie wyobraża serialu bez niego. Uwielbiam postaci negatywne, ale które coś wnoszą, które powodują, że serial/film się ciekawiej ogląda. Jest wiele takich przykładów (inaczej się zachowujących, czasem bardzo negatywnych, ale dodających wzrost jakości) - oprócz tych, których napisałem - np. 13 posterunek i Cezary, Arni, czy Stępień, Miodowe Lata i teściowa Karola.
Co do liczba oglądających - to tym bardziej trzeba skończyć serial, skoro liczba osób nie wzrasta, jest niska i po co dalej nagrywać? W pamięci widzów niech pozostaną stare, dobre odcinki.
Za dobrych czasów, Ferdek, Paździoch, Boczek, Waldek, Babka (śp. Feldman), czy Listonosz byli wyraziści. Każde z nich coś dobrego dodawało do serialu. Jolaśka, porównując ją do nich jest fatalna. Gdyby jej nie było, to by serialowi by się nic nie stało. Nie dlatego, że jest negatywna. Tylko dlatego, że jest zapchajdziurą. Kiepskich z najlepszych czasów nie da się wyobrazić bez kultowych postaci. Za kilkanaście lat mało kto będzie o niej dobrze wspominał (względem jakości). O reszcie zdecydowana większość.
Ty jesteś zwykłym internetowym hejterem. Pewnie na usługach ATM-u i Yoki, bo na ich stronach nie można nic złego napisać, bo od razu cenzura się włącza.
Możesz pisać różne głupoty na temat Jolasi. Ona prędzej pasowałyby do serialu ,,Przyjaciółki" - w każdym razie do tego nowego na Polsacie. A nie tu do Kiepskich. Gdy Kiepscy byli tworzeni wg oryginalnych wzorców jak kiedyś, to by z pewnością było co oglądać. A teraz? Z starych czasów słabe odcinki, porównując ich do obecnych i tak są o niebo lepsze. Właśnie ta nowoczesność też zabiła Kiepskich - greenboksy, historyjki filmowe, mnóstwo zapchajdziur.
Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść - jak śpiewa Perfect. Najlepszy serial kryminalny Falę zbrodni potrafili w ważnym momencie skończyć, tu Kiepskich nie mogą od kilku lat. Rewolucje zazwyczaj się źle kończą, czyli w przypadku tej komedii zmiana o minimum 90% charakteru serialu i jego tworzenia.
wcale nie zbędnych, są oni nierzadko zaczynami albo istotnymi postaciami dla
konkretnych historii.
Malinowska jest może w mniejszym stopniu wykorzystywana, ale tak samo ozdobnikiem
był kiedyś Borysek.
nonsens.
napisałem na temat tej postaci parę postów, dowodząc, że pasuje do Kiepskich jak żadna inna.
"stare wzorce.... było co oglądać" - możesz tak pisac, nikt ci nie zabroni, ale... zdajesz sobie, mam
nadzieję, sprawę z tego, że to są zdania zbyt okrągłe, żeby je poważnie traktować w dyskusji.
greenboksy były i kiedyś, wysil pamięć, śpiewające kapusty, odcinek o porwaniu przez kosmitów,
rakieta wypadająca spod podłogi, bezsenne noce na dachu itd itd, widok z okna meszkania
Kiepskich w wielu odcinkach... Było tego towaru od jasnej ciasnej.
historyjki mają swoje uzasadnienie w fabule odcinka.
"zapchajdziura" - ładne określenie, ale co niby oznaczać ma ?
nie rozumiem, dlaczego chcesz odebrać innym możliwość oglądania Kiepskich, tylko
z tego powodu, że tobie się przestali podobać ? Nie mozesz sam ze sceny zejść i
po prostu zrezygnować, szanując jednocześnie to, że jest ciągle 2,5 do 3 mln widzów, którzy
ten serial lubią wciąż oraz nadal ?
PS : rewolucja to coś co dzieje się z nagła i gwałtownie.
Kiepscy zmieniali się stopniowo i metodycznie, a więc podlegali raczej Ewolucji.
takie określenia jak "w zdecydowanej większości' są bardzo nieprecyzyjne i w zasadzie niczego nie
wyjaśniają, o niczym nie mówią, są taką pompką która ma dodać wiarygodności i skali mocy jakiejś
opinii, która nie bazuje na konkretach, a ma aspiracje do opisywania całokształtu - to na nic, bo
nawet nie wiadomo, co to znaczy "stare odcinki " ? które to są ? Co to jest 'zapchajdziura" ?
obiad rodzinny, to... obiad rodzinny, sceneria jak kazda inna; równie dobrze można się zapytać, co
wnosić miały sceny, w których Kiepski i Waldek oglądają mecz ? Co one wnosiły ? Absurdalne pytanie.
Tak samo jak i twoje. Kiedyś mecz, dziisaj obiadki.
greenboxy pozwalają kręcić w jednym miejscu, jak ty sobie wyobrażasz - aktorzy mają ganiać po Wrocławiu
i kręcić tam plenery ? Który sitcom wychodzi w plenery ?
w scenarriuszu Waldek zmienia się pod wpływem żony, poza tym - jak ty chciałeś, żeby zbliżający się
do 40-tki Waldek był nadal w dresie i adidaskach popijając piwko ? czasami warto dopuścić jakąs
zmianę. Poza tym, Waldek jaki sztuczny był, taki pozostał, jak kiedyś na siłę i nachalnie przekręcał
wyrazy, co było wyjatkowo nieśmieszne, tak dzisiaj dostaje równie nieszczerych ataków histerii.
Daremna postać.
"to jest serial komediowy" - co nie znaczy, że należy oczekiwać prostackich jaj, jak z "Smiechu warte".
Ten serial ma jakieś aspiracje, mówienie o świecie, ludziach, życiu, rzeczywistości etc. - zawsze je miał,
dzisiaj, od pewnego czasu - odwazniej je wyraża. I jest to zabawne. jest to komedia, ale komedia są różne.
Nie tylko Benny Hill, ale i Kabaret Olgi Lipińskiej. Może po prostu nie chwytasz tej formy żartu.
co to znaczy "wykonanie jest fatalne" ? jakieś konkrety ?
wymachujesz pojęciem "jakości", ale w twoim poście ono nic nie oznacza, bo
niczego nie opisujesz za jego pomocą - nie mogę się więc odnieść do czegoś
tak mglistego i niezkonkretyzowanego.
Z Tobą jest rozmowa jest z ślepym o kolorach.
Zobacz sobie stare odcinki i porównaj je z nowymi. Co to znaczy jakość? Fabuła, gra aktorska, dialogi, tło, kreacja bohaterów, pomysł. Do tego naturalność.
Obecnie w tym serialu jest nadmierne przesycenie kolorów. Główna rodzina w tym serialu jest bardzo biedna i do nich pasował schemat prezentowany w pierwszych latach kręcenia, a więc uboga gama, a nie tak jak teraz - kolejny pomysł wzięty z tych pstrokatych serialików o bogactwie Polski. To był kiedyś kolejny atut Kiepskich. Co by nie mówić, w Polsce jest dużo więcej rodzin takich jak Kiepscy. Co też było jedną z głównym przyczyn, że spodobali się Polakom.
Jeżeli uważasz, że krzykliwa Malinowska, gadający o bzdurach Kozłowski i Badura coś wnoszą do serialu, to na prawdę dziwię się.
Kiedyś greenboksy były naturalnie wpakowane w tło (jak ten o śpiewających kapustach) i były rzadko. Teraz to tak wygląda, że z braku pomysłu należy je wpakować do scenariusza. Prosto zrobiony serial stał się jakimś ciągle przerabianym, sztucznym tworem Yoki.
Jeśli nie wiesz co oznacza pojęcie,,stare odcinki" to naprawdę jest z Tobą źle. Ale ok, zrobię Ci przyjemność i uściślę o co mi chodzi (choć każdy sympatyk powinien wiedzieć). Pierwsze sto kilkadziesiąt odcinków z pierwszych lat tworzenia Kiepskich.
Co znaczy zapchajdziura? Niepotrzebne dialogi, niepotrzebne greenboksy, niepotrzebne historyjki, niepotrzebne sceny. W każdym odcinku z ostatnich miesięcy jest tego minimum kilka. Można zobaczyć sobie dowolny odcinek z tego szczytowego okresu Yoki. Zobacz sobie ostatnią scenę w odcinku z radyjkiem w kształcie piersi. Nic to nie wniosło, przez co ocena odcinka jest niższa. Ale takich rozmów, które są niepotrzebne jest mnóstwo (dyskusje z Kozłowskim pod sklepem, sceny obiadowe, itp.) - pseudo filozoficzne, które ani nie śmieszą ani nie są potrzebne.
Teraz po zmianie Waldek z dresa stał się metroseksualnym (może się to rozwinąć w wiadomą jaką orientację) pantoflarzem. Rzeczywiście, to jest naturalne, że szok. Osiedlowy dres stał się metroseksualnym osobnikiem. Ale Yoka ze swoimi ekspertami o tym nie ma pojęcia.
Tamten Waldek zyskał sympatię widzów. Był postacią śmieszną w każdym calu. Dlatego ludzie prosili o to, aby wrócił do serialu. Oczywiście nikt sobie nie wyobrażał, że jego rewolucja tak przebiegnie (znowu fatalny pomysł Yoki). Przez co jego powrót jest bardzo nieudany i z perspektywy czasu uważam, że jest niepotrzebny w takiej formie jaka jest prezentowana.
Czemu oglądam serial? Z przyzwyczajenia i po to, aby kiedyś dać jakiemuś odcinkowi trójkę w skali do dziesięciu. Porównując ich oczywiście do klasyków z pierwszych lat. Od kilku lat czekam i nie mogę się doczekać. Jedynka plus bardzo często jest za wysoką oceną.
Porównując początkowe odcinki z obecnymi można mówić o sporej rewolucji. Jeżeli wyodrębnić dwa pojęcia ,,szczytowy okres Khamidova" i ,,szczytowy okres Yoki". Chyba nie muszę po raz kolejny pisać, kiedy był szczytowy czas Okiła? Zmieniła się koncepcja serialu, jego charakter, tło, wykonanie, jakość gry aktorów. Prawie wszystko na gorsze. Choćby śmieszne nazwiska. Kiedyś było ich pełno, teraz jest malutko.
Ja nie mam zamiaru i przede wszystkim czasu nie mam streszczać kilkudziesięciu najlepszych odcinków Okiła i dokładnie scena po scenie porównywać ich do Yoki. Bo wszystko inne byś negował. Zobacz sobie kilka starych i nowych odcinków. Jeśli nie widzisz różnicy, to mogę jedynie współczuć i proponować wizytę u specjalisty, bo obawiam się, że trzeba Ci pomóc (piszę to z dobrego serca).
Jak Jolaśka pasuje do TEGO serialu, to faktycznie nie mam o czym dyskutować. To jest wręcz obelgą dla Okiła Khamidova. Paniusia wyglądająca na prostytutkę ma pasować do serialu komediowego i ma być jej główną atrakcją. Ferdek, Paździoch, czy Boczek już są bohaterami drugoplanowymi. Normalnie mnie żal ogarnia, że tacy ludzie tak Ty zniszczyli kiedyś najlepszy serial komediowy w Polsce i nic z tego sobie nie robią. Trzepiąc przy tym sporą kasę.
Tylko pytanie, dlaczego cały czas powtarzają na Polsacie o bardzo dobrej porze o 19:30 stare odcinki. Mogliby puścić milion innych rzeczy. Zdają sobie sprawę, że mnóstwo ludzi będzie dalej to oglądało.
Jeszcze jedna rzecz do greenboksów. Kiedyś one nie przeszkadzały, bo były małym dodatkiem (jak sceny z sypialni), a nie jak teraz że są ostro wpakowane na cały ekran i są nędzne animacje (jak w odcinku o szczurach).
To Okiła Khamidow jest głównym pomysłodawcą tego serialu i to on jest autorem jego sukcesu, co dziś jest niestety zapominane, a forumowi proyokowscy klakierzy jego zasługi przypisują jak zwykle innym osobom.
nadal nie jesteś konkretny, co to znaczy "[lepsza] gra aktorska" ? czym to się objawia niby ? tyylko nie pisz, że "naturalnością", bo będę ci musiał zadać pytania "jak odróżniasz naturalnośc od nienaturalności" na konkretnych przykładach.
"kolejny pomysł wzięty" - no i znów nie wiem, o czym piszesz. Jaki pomysł ? jaki "kolejny" ? mógłbyś bardziej
do rzeczy ?
a żebyś wiedział.
odcinek "Czumulungma" - niegłupi całkiem. Bez Badury nie istnieje. Odcinek wczorajszy - kto miał puentę ? badura. Kozłowski zaś... nie pamiętam tytułu : odcinek, w którym gruchnęło info, że prezes nie żyje, PBF rozpaczają i piszą
żałobne wiersze, mimo że go wcześniej obgadywali... Podałbym jeszcze kilka przykładów odcinków, w których to
Kozłowski jest starterem akcji, zleca coś Kiepskiemu, coś podrzuca, a potem wokół tego kręci się akcja. Ty zaś stwierdzasz, że to zbędne postaci - ale dlaczego zbędne, skoro w scenariuszach są dla nich role i to bywa całkiem
istotne ? jak wobec tego wytłumaczysz ową ich zbyteczność ?
"z braku pomysłu greenboxy" - jakim cudem, skoro jesli już się pojawiają, to wtedy, kiedy mają sens ? Jak sobie np. wyobrażasz sceny rozmów Ferdka z Badurą na złomowisku ? Aktorzy mają zasuwać na peryferie Wrocławia, żeby nakręcić tam dwie sceny na jakimś wysypisku śmieci ? czy to jest poważna propozycja ? Grenboxy zwiększają możliwości scenariusza.
"sto kilkadziesiąt" - to bardzo dużo odcinków. Powiedziałbym nawet, że dużo za dużo jak na "precyzję" i jednoznaczność wniosków, jakie wysnuwasz. Albo zatem : nie dokonałeś rzeczowej analizy, albo też po prostu
chlapiesz wesoło, nie zadając sobie trudu skonkretyzowania swoich wypowiedzi, czym uniemożliwiasz : a]
poważne odniesienie się do nich, b] poważne ich... potraktowanie.
jaasne, "niepotrzebne" - a mógłbyś podać jakieś przykłady ? po 3 na każdą "niepotrzebność" z choćby minimalnym komentarzem własnym, na czym owa 'niepotrzebność" w tym konkretnym przypadku polegać by miała ?
to jest problem, piszesz " nie są potrzebne", ale ja nie wiem, dlaczego "nie są potrzebne" wg ciebie ? Jeśli powołujesz się na jakąś scenę, to spróbuj ją opisać i wskazać DLACZEGO coś ci się nie podoba - a ty mówisz
tylko "o, to jest zbędne", nie podajesz dlaczego. UNiemożliwiasz w ten sposób rzeczową polemikę, bo ja nie
mam się do czego odnieść, z twoich tyrad wieje mgłą i pustką.
metroseksualizm kojarzy ci się z homoseksualizmem ? :]
Waldek nie jest metro, jest raczej kiczem podszyty : np. ubiera dres i kowbojki do wyciętej różowej
koszulki, gdzie tu metro ? To zwyczajnie koszmarnie niewłaściwe zestawienie. Waldek nie jest metro, jest raczej
ubieranym przez równie niemodną i tandetną żonę pantoflem.
Poza tym, dres nie ma prawa się zmienić ? Serialowy Waldek ma 4 krzyżyk na karku, ludzie się zmieniają w tym wieku. Widziałeś kiedyś 40-letniego dresiarza z kapturkiem na głowie, w adidaskach ?
"Rewolucja" ? Jakże to ? Przeoczyłeś ważną rzecz, więc pozwól, że uświadomię cię : Waldemar wyjechał do Ameryki. Takie jest serialowe wytłumaczenie nieobecności tej postaci przez tak długi okres czasu. Był w Ameryce i tam się zmienił. Wrócił z Ameryki zmieniony. Zatem - jaka "rewolucja" ?
w rzeczywistości serialowej ta zmiana trwała KILKA lat.
BYła zatem... bingo - ewolucją.
ja mam wrażenie, że ty oceniasz jeszcze przed obejrzeniem albo zamiast. Nie starasz się nawet róznicować
ocen, zafiksowałeś się na starych odcinkach i nie próbujesz dostrzec w nowych choćby śladowej wartości.
Tworzysz czarno-białą opozycję, a z tego rzadko coś dobrego wynika.
Nie pytam o definicję "szczytowych okresów", bo i tak zapewne odpiszesz mi coś równie nieprecyzyjnego i
mgławicowego.
własnie, "wszystko na gorsze", ale CO i JAK - tego już nie piszesz.
pozostaje mi konkluzja, że opierasz się jakiejś rzeczowej wiedzy, a raczej na intuicji.
Nie chcę od ciebie streszczania odcinków, ale jakbyś posługiwał się jakimiś symbolicznymi przykładami, które
skupiałyby w sobie to, co chcesz przekazać, i gdybyś te przykłady jakoś umiał opisać i wskazać CO i dlaczego
"lepiej", "zbędnie" albo "niepotrzebnie", to twoja wypowiedź miałaby walory jakieś polemicznej próby, a bez tego
jest po prostu laniem wody [piszę z dobrego serca, doceń to].
Dlaczego miałaby nie pasować ? wskaż 3 cechy tej postaci, które ją dyskwalifikują i spróbuj powiedzieć dlaczego akurat te cechy tak ją pogrążają.
Ty, jak widzę, spierasz się z z jej wyglądem - a jak ma wyglądać żona Waldka ? jaką żonę mógł sobie wybrać zakompleksiony dres, który ledwie wrócił z Amerykowa, gdzie może i się ogarnął nieco wizerunkowo, ale nadal
jest głupawy ? Ona dokładnie ma być dziewczyną z Polski B, nie geograficznie, a mentalnie. Tak jak reszta : niezbyt stylowa pielęgniarka, pijaczek bezrobotny, bazarowa menda, kichokręt z masarni... gdzie ty tu widzisz postaci, które
by JOlaśkę przerastały poziomem, klasą, imidżem ? MOże po prostu uprzedziłeś się, i tyle ?
dobre pytanie.
moja odpowiedź jest taka, że Kiepscy są o 19:30 taką właśnie zapchajdziurą.
19:30, to kanoniczna pora Wiadomości w Jedynce, to pora w ktorej ludzie
załatwiają ostatnie sprawy, żeby usiąść sobie w prime , po 20, i obejrzeć
film, talenszoł, albo coś tam jeszcze innego cyklicznego. Widać, POlsatowi
Kepskich opłaca się puszczać, bo to kosztuje ich najmniej.
"Jak sobie np. wyobrażasz sceny rozmów Ferdka z Badurą na złomowisku ? Aktorzy mają zasuwać na peryferie Wrocławia, żeby nakręcić tam dwie sceny na jakimś wysypisku śmieci ? czy to jest poważna propozycja ?"
A co to za problem pojechać na peryferie Wrocławia?W innych serialach tak robią.Pokaż mi jakiś inny serial gdzie są greenboxy bo ja jakoś nie kojarzę.
po co jeździć na peryferie Wrocławia, skoro można zastosować nowoczesna technologię ?
to tak jakbyś do Paryża uderzał z buta mając do dyspozycji samolot albo samochód.
ta "nowoczesna technologia" wygląda na badziewie.idąc twoim tokiem rozumowania to po co gotować zupę i tracić czas skoro można sobie kupić w proszku i zrobić w dwie minuty? a że będzie niesmaczna to nieważne...
powtarzam pytanie:czy spotkałeś się już gdzieś w innym serialu lub filmie z takim sztucznym tłem ?
a ty się spotkałes w sitcomie z wychodzeniem w plener na jedną scenę ?
jesli tej zupy ma być tyle, co w naparstku, to nie ma sensu rozstawiać garnków, ganiać
do sklepu po składniki i sterczeć przy tym całym interesie. bierzesz proszek, wsypujesz,
zalewasz, mieszasz i masz do tego naparstka łyżkę zupy w owe 2 min.
W sitcomie to tylko w Kiepskich się spotkałem.Kiedyś im się chciało kilka takich scen nakręcić a teraz się rozleniwili i zachowują się jak Ferdek któremu nie chce się ruszyć dupy z fotela.
Twój przykład z naparstkiem mnie nie przekonuje bo ja zawsze stawiam na jakość a nie na ilość.
"kilka", czyli dokładnie 2. spora róznica, nie ma co :]
no to z innej beczki : jest taki odcinek, w którym Kiepski i Paźzioch oglądają
film na którym pradziadek Paździocha demonstruje okazałe przyrodzenie i
wymachując nim gania wokół parawanu - przyrodzenie owo symbolicznie
jest prezentowane w postaci kawałka materiału przyczepionego do aktora.
I teraz, panie Stawiam Na Jakość, uważasz, ze dla wzrostu jakości męskie
urządzenie powinno być naturalne i prawdziwe ?
jak zrozumiesz, że w tym serialu znaczenie ma treść, a nie obrazek, to
może przestaniesz być taki małostkowy i infantylny.
Nie używaj słowa "dokładnie" jeśli nie jesteś czegoś całkowicie pewny.Ja pamiętam 4 odcinki w których były sceny w plenerze:1.Kiepscy zboczeńcy-Czajka trzepiący dywan.2.Rolki czyli total gigant-Scena przed kamienicą i rozmowa Ferdka z Boczkiem i Edziem.3.Niewidzialna kanalia-Ferdek paradujący w piżamie po mieście.4.Experyment sen-Ferdek jedzie cysterną,zatrzymuje się i na drodze jest Waldek którego zabiera.
To przyrodzenie musiało takie być bo chodziło właśnie o to,że ono jest dziwne i nienaturalne.Ferdek się zdziwił,że coś takiego w ogóle istnieje.Gdyby to przyrodzenie było prawdziwe to nikt by się niczemu nie mógł dziwić więc tutaj akurat zły przykład podałeś.
Ja zwracam uwagę zarówno na produkt jak i na opakowanie.Słowo "infantylny" ma się do tego wszystkiego nijak ....
i uważasz, że skoro były 4 migawki, to teraz każdy odcinek i każda zaplanowana w
scenariuszu scena plenerowa ma zmuszać ekipę do wyjścia w teren ?
nie potrafisz przejść obok tego drobiazgu do porządku dziennego, zwrócić
raczej uwagę na rzeczy ważniejsze ?
to przyrodzenie było symboliczne, a nie realne.
nienaturalność w tym wypadku nie ma określonego parametru.
chodzi jednak o coś innego : o to, czy wszystko ma być 1 do 1 i czy
naprawdę nie przyjmujesz pewnej umowności w prezentacji.
jesli zupełnie pomijasz treść, a skupiasz się obsesyjnie na malo istotnej
obwolucie, to jak to nazwać ? to tak jakbyś narzekał, że okładka ksiązki
za ktorą ktoś dostał Nobla jest szara i nieefektowna. Chcesz efektownej, to
sobie kup Harlequina.
Ja o rybie ty o grzybie.nie pomijam żadnej treści,zrozum to wreszcie.pisałem,że dla mnie liczy się zarówno produkt jak i opakowanie ale dodam,że jeśli którąś z tych dwóch rzeczy miałbym postawić na pierwszym miejscu to oczywiście stawiam na produkt.Ja po prostu nie lubię badziewia i tandety.Co w tym dziwnego?
to w tym jest dziwne, że nie bierzesz pod uwagę,iż w odcinku masz może ze dwie sceny na greenboksie.
nie rozumiem, jak komuś może przeszkadzać okładka podczas czytania ksiązki.
co w tym dziwnego, ze mnie to dziwi ?
a w starych odcinkach podobało ci się, jak rózne urządzenia, maszyny, machiny czy inne rzeczy były absolutnie "na umowę" krojone z tekturowych pudełek ?
może chodzi ci między innymi o ten karton co to Boczek w nim siedział i robił za perpetum mobile ? to wszystko miało swój urok,to z założenia takie właśnie miało być i mi się to podobało.
greenboxy są po prostu rozwinięciem tej idei.
więc, istnieje pewna niekonsekwencja w twojej postawie.
lubisz stare odcinki, nowych nie, więc gloryfikujesz wszystko, co
ze starych, a krytykujesz to, co z nowych - ergo : kierujesz
się ideologią.
Szkoda czasu na rozmowę z kimś, kto żyje w swoim świecie. Nie dostrzega absurdu w swoich kompromitujących wpisach. Mnie tylko szkoda jednego, że tacy szkodnicy jak Ty zniszczyli ten serial. Na szczęście są powtórki w telewizji + ipla, no chyba że ATM tego zabroni, bo po nich można się wielu negatywnych rzeczy spodziewać.
Jeżeli Tobie trzeba wszystko tłumaczyć jak małemu dziecku, to wybacz, ale mnie to nie interesuje, bo nie będę zniżał się do niższego poziomu. Jeżeli nie widzisz różnicy w jakości serialu między pierwszą serią, a obecną, to udaj się do okulisty. Dla mnie jest widoczna po kilku sekundach oglądania. Nie będę po raz enty pisał tego samego, bo to już zaczyna być jeszcze większą farsą i kompromitacją Twojej osoby.
Czemu córeczka Yoki nie pasuje do serialu?
- wzorowanie się na prostytutkę pod względem wyglądu (jej makijaż, ubranie) - odrażający
- jej mowa, gesty: stęki, jęki, durnowate wyliczanki, powtarzanie tych samych wyrazów
- wulgarność i brak kultury (u innych to samo powoduje śmiech, u niej żałość)
- brak pomysłu na wykorzystanie tej postaci oprócz krzyków, stęków - zero śmiesznych wątków, a mimo to stała się za Yoki najważniejsza ze wszystkich
- nędzna gra tej aktorki (w PM też to widać, tam też psuje serial)
Jak ją widzę, od razu nie dobrze mi się robi i chce przełączyć serial. Nic konstruktywnego nie wnosi do serialu. Tak samo jak przesycenie kolorystycznych greenboksów.
jak widzę, wolisz pustą retoryką maskować swoją nieumejętność prowadzenia rzeczowej dyskusji.
"tobie trzeba wszystko tłumaczyć" - a trzeba, rąbiesz jakieś slogany i frazesy i chcesz, żebym je
łykał ? czyś ty z byka zleciał ?
co to znaczy np. "scena zbędna" ? Nic nie znaczy, jesli nie podasz konkretnych przykładów i nie
objaśniasz, co to twoim zdaniem jest. Tak się prowadzi rozmowy w świecie dojrzałych ludzi. Jak
się tego nauczysz, dopiero wtedy zaczynaj swoje pisadło. Albo sobie poszukaj forum na którym
takie wodolejstwo jaki uprawiasz ujdzie ci płazem.
znowu to samo... czy ty czytasz czasami, co się do ciebie pisze, czy może nie rozumiesz prostych
komunikatów ?
DLACZEGO te cechy postaci dyskwalifikują ją z Kiepskich ?
DLA-CZE-GO ?
"wzorowanie na prostytutkę" ? o czym ty bredzisz ? każda dziewczyna w mini, siatkowych rajstopach,
na szpilkach i z dekoltem jest twoim zdaniem "prostytutką" ?
"jej mowa" - bardzo ciekawa jest owa mowa, fraza "masłowa", Gombrowicz by pozazdrościł Yoce & co
takiego słuchu i zdolności kreowania postaci z polskiego zaścianka.
"brak pomysłu na wykorzystanie tej postaci" ? spróbuj jednak konkretniej, bo nie wiem, co się
kryje pod tym hasłem, który wypociłeś.
"nędzna gra" - no tu już samego siebie przeskoczyłeś :] Ona własnie robi do czego ZUkowski nie
był i nie jest zdolny; ma do zagrania przerysowaną postać, udaje się to wykonać w sposób
naturalny, na tyle naturalny, że i ty tracisz nerwy kiedy ją widzisz.
"nie konstruktywnego nie wnosi" - to są, cytując klasyka : słowa, słowa, słowa... nic nie kryje się
za tymi zarzutami, puszczasz bańki,mówiąc wprost.
taki sam zarzut można postawić każdej postaci z Kiepskich, bez argumentacji będzie to całkowicie
zbyteczna fatyga.
ale dam ci szansę : spróbuj dokonać porównania między Babką Kiepską a JOlaśką - na obszarze
"wnoszenia czegoś konstruktywnego". Moze tą drogą dowiem się o co ci chodzi, może ty sam się
czegoś dowiesz :]
Wejdź sobie chłopczyku na forum Kiepskich i tam sobie zobacz, bo mnie już szkoda czasu na troglodyckie zaczepki kogoś, kto nie ma niczego, aby mnie strofować. Powtarza te same bzdury. Jeśli nie wiesz co to znaczy jakość i naturalność, to nie będę słownikiem. Jak się porówna dwa odcinki (jeden Okiła i jeden Yoki), to nawet głupiec zauważy oczywiste różnice na korzyść byłego architekta sukcesu Kiepskich. Od razu można zauważyć, co to znaczy jakość.
Wiem, co znaczy "jakośc" i "naturalność" - pytam ciebie, co znaczy "jakość" i "naturalność" w bardzo konkretnych
okolicznościach dotyczących Kiepskich i tego, co się z nimi wiąże.
ty po prostu nie umiesz mówić konkretami, przykładami, podejrzewam, ze połowy tego, co do ciebie
napisałem nie zrozumiałeś nawet, z powodu braków wykształcenia i samorozwojowej indolencji.
nalałeś wody, napłodziłeś wydmuszek i uważałeś, że ci ujdzie na sucho ?
a tu niespodzianka, aleś się zdziwił :]
i nie odsyłaj mnie gdziekolwiek, bo się wygłupiasz w ten sposób.
zadałem ci szereg pytań i jeśli nie chcesz albo nie potrafisz, co już bardziej
prawdopodobne, na nie odpowiedzieć, to się do tego przyznaj, jak człowiek, zamiast
pociskać bzdety.
Braki w wykształceniu masz Ty, a nie ja, co widać po Twojej pisowni. Ośmieszasz się coraz bardziej.
Żyj sobie w swoim świecie. Powodzenia.
podaj przykłady :]
sam widzisz, że nie nadajesz się do normalnej rozmowy.
umiesz tylko lać wodę i nic więcej.
Piszesz typowo jak na magisterka, który po ukończeniu studiów pracuje na kasie w supermarkecie i ma pretensje do całego świata, że mu się nie powiodło. Czy mam rację? Wykształcenie nie świadczy o poziomie KULTURY, wiedzy, co widać po Tobie. Powoływanie się na wykształcenie świadczy tylko o kompleksach tego, który tego używa w rozmowie.
Co do jakości to tak samo jak z oglądaniem dajmy na to spotkań piłki nożnej. Z jednej strony mecz Barcelona - Real, z drugiej dowolny mecz naszej ligi i co to znaczy porównać jakość? To się widzi gołym okiem, że piłkarze są po prostu lepsi. Nie trzeba pisać komentarza na sto stron, żeby tego dowieść. Tak samo jest w Kiepskich.
jakiego "magisterka" ? przecież post wyżej napisałeś, ze "[mam] braki w wykształceniu" ?
chłopaku, ty nawet z posta-na-post nie umiesz zachować spójności wywodu, co ty możesz
wiedzieć o czymkolwiek ?
jak widzę, wolisz wylewać swoje żale i słabe jak noc docinki, zamiast pisać ad rem.
twoja strata.
głupi przykład.
w piłce nożnej jest to rzecz dość wymierna, widać gołym okiem lepsze podania, przyjęcia,
odbiór i strzały, widać kto jest przy piłce, kto nadaje ton grze - do tego nawet nie trzeba
znać się na futbolu, bo to obserwacja bardzo konkretna sama w sobie.
natomiast, jak chodzi o Kiepskich, to w grę wchodzą rzeczy, które już podlegają bardzo
subiektywnym ocenom : wartość scenariusza, niuanse aktorstwa, kompozycja, puenta itd -
i to nie jest takie proste, jak ci się wydaje, tu trzeba wszystko uargumentować.
ty nie argumentujesz. ty rzucasz hasło i wydaje ci się, że wystarczy.
NIE - NIE wystarczy.
Bo jesli ktoś ma przeciwne zdanie do twojego, to "dyskusja" wyjdzie tak :
- Kiepscy są denni, to oczywiste.
- Wcale nie są, są świetni, i to jest oczywiste
- A nie, bo są denni.
- A bzdura, bo są świetni.
- ... itd
podoba ci się takio format polemiki ?
Bo mnie nie.
wiesz dlaczego ?
bo tak rozmawiają dzieci w piaskownicy, a nie ludzie dorośli.
Ludzie dorośli argumentują, uzasadniają i posługują się przykładami dla swoich
opinii, tez i teorii.
dlatego - albo pisz konkrety, albo wracaj do piaskownicy.
Podałem mnóstwo przykładów, ale trzeba umieć je znaleźć. Zakompleksiony człowieczku. Podobnie jak inni. Ale wszystko negujesz. Więc po co mam tracić szans na pisanie kilkudziesięciu stron. Nie mam zamiaru pisać pracy na temat Kiepskich.
Z brakami w wykształceniu chodziło mi o to, że mimo iż masz wyższe, masz problem chociażby z poprawnym pisaniem. Ale poziom studiów obniża się z roku na rok, co niestety na Twoim przykładzie widać.
Wyjaśniłem konkretnie na temat greenboksów, obniżenia jakości serialu i kilku innych rzeczy. Dałem przykłady.
Twoje argumenty polegają na atakowaniu mnie, pisaniu w sposób nie spójny, przez co trudniej jest zrozumieć.
Z Kiepskimi, czy ogólnie z serialami/filmami i meczami jest tak samo. Gołym okiem widać, co jest dobre, a co jest złe. Normalny człowiek tak ma. Ale Ty niestety nim nie jesteś, przez co zupełnie się ośmieszasz.
nie podałeś.
pytałem - nie dostałem odpowiedzi.
wystarczy przesunąc drzewko trochę wyżej,żeby się o tym przekonać.
zadałem ci precyzyjne pytania, nie dostałem odpowiedzi.
jesli ty zadawanie tobie pytań traktujesz jako "atak", to wspołczuję.
"gołym okiem widać co jest dobre a co złe" - a kto nie widzi tego co ty widzisz - "jest nienormalny" - widzę,ze do takiej konkluzji doszedłeś. To jest, niestety, pukanie w dno
od spodu z twojej strony.
powiem ci coś i naucz się tego, unikniesz w życiu kompromitacji : swoje zdanie ZAWSZE trzeba umieć uzasadnić i obronić.
film albo serial, to nie jest matematyka.
w matematyce 2 plus 2 jest 4 i nie będzie inaczej.
w filmie : nie ma patyczków, liczydeł,cyferek, ktore dadzą
ci jednoznaczny wynik.
film czy serial i ich ocena to domena
subiektywnej opinii - i trzeba ją umieć uargumentować.
Ty nie umiesz, więc dowodzisz tylko, że twoja ocena nie istnieje.
istnieje twoje przekonanie, ale przekonanie bez argumentacji jest
bzdurą i nie ma walorów poglądu ani opinii. Jest NICZYM.
Nie dość, że jesteś oszołomem, to też kłamcą. To zadaj mi konkretne pytanie, a nie wywody pseudo magisterka, który pracuje na kasie (z tego pomysłu, że pracujesz w ATM-ie jako obrońca Yoki za pieniądze muszę się raczej wycofać, bo widać coraz bardziej, że jesteś frustratem życiowym, bo pracownik ATM-u byłby bardziej ogarnięty).
Przede wszystkim: zdanie się zaczyna od dużej litery, a pisać w danej linijce nie przestaje się po 1/4 części.
Na temat polityki nie mam zamiaru się wypowiadać, bo tu pachnie mi czymś interesującym.