Ten serial nie jest śmieszny i nigdy nie był. Zawsze był żenujący, na poziomie rynsztoku - zarówno za Okiła, jak i za Yoki. W tym serialu od zawsze są prymitywne dowcipy chyba tylko dla upośledzonych oraz wyjątkowo prosta fabuła, 60% słów na d***, na g***. Aż się dziwię aktorom, że chcą w tym beznadziejnym syfie grać. Fakty są takie, że 90% aktorów w życiu nie chciałoby tam się pojawić. Nie dziwię się Rewińskiemu, że zrezygnował. Wojciech Młynarski również wydał odpowiednią opinię o tym serialu.
a co tu komentować ? wszystko na "nie", rezloutnie i dziecinnie, nie ma z czym nawet dyskutować.
Młynarski wydał taką opinię, Cywińska wydała odwrotną.
A "90 %" aktorów nie tyle "nie chciałoby się tak pojawić", ile nigdy nie dostanie propozycji, zeby się tam pojawić,
więc nie ma o czym mówić :]
Zresztą, ktoś robił badania wśród aktorów nt. chęci uczestnictwa w Świecie ? Nie kojarzę. Jesli nie, to nie widzę
sensu w traktowaniu głupot w sposób rzeczowy, bo na to nie zasługują.
Rewiński zaś, pewnie żałuje dzisiaj, z perspektywy czasu, że stchórzył. Grabowski okazał się strzałem w sam środek
tarczy. Być może z Rewińskim Kiepscy by się nie przebili, a Grabowski od razu przypadł do gustu widowni i dzisiaj
nikt sobie nie wyobraża zmiany aktora grającego główną postać.
co do oceny poziomu dowcipów, to z czym tu polemizować.
Żadnych przykładów, żadnych uzasadnień, nul, zero, pustynia.
Troll, ot co.
Widzę, że oceniłeś po warstwie powierzchownej. "Świat według kiepskich" to humor z pozoru prostacki. Te teksty typu "zasadzić kopa w dupę" mają na celu ośmieszenie chamstwa. Jest pokazane w krzywym zwierciadle odbicie naszego społeczeństwa. Zastanów się dlaczego tytuł "Świat według Kiepskich". Już ten tytuł ma na celu przekazanie, że ludzie są kiepscy, ten serial pokazuje jak kiepscy są ludzie.
a czemu on ci przeszkadza ?
jak ci się nie podoba, to sam znikaj, zwłaszcza,że poza krytykanctwem na poziomie tabloidu dla
przedszkoli niewiele wnosisz merytorycznie na tym forum. Płakać po tobie nikt nie będzie.
ty za to masz... wybiórcze :]
jak widzisz "Okił", to zwijasz się ze śmiechu.
jak widzisz "Yoka", to ponur na twarzy.
ty się śmiejesz nie z powodu tego, co widzisz, a zależnie od tego, kto
to podpisał swoim nazwiskiem.
jakby ci zrobić dowcip i podpisać nowe odcinki nazwiskiem Okiła, to byś sie
zaklinał, ze są świetne, znakomite i śmieszą cię do łez.
bredzisz.
konrado parę razy pytał mnie o ocenę starszych odcinków i zwykle
dobrze o nich pisałem.
a to dlatego, ze mnnie zwisa, kto reżyseruje, Okił czy Yoka, bo to w Kiepskich
nie ma znaczenia.
Kiepscy są tak dobrzy, jak scenariusz i aktorstwo w danym odcinku.
ty zaś, i tobie podobni, macie czarno-białą wizję świata : Okił super, Yoka dno.
i w tym sosie się dusicie.
nie odróżniłbyś dobrego odcinka od słabego, nawet jakby te odcinki miały nalepki
ze znakiem jakości na czole.
piszę dobrze i o odcinkach Okiła i o tych Yoki.
dla mnie nie ma znaczenia, kto reżyserował, dla mnie ma znacznie realny poziom odcinka.
dla ciebie, z tego co widzę, decyduje nazwisko reżysera i przez ten fakt oceniasz wartość danego
odcinka. kuriozalne założenie, bo w ten sposób z góry wiesz, czy ci się "będzie podobało", czy nie,
masz w nosie probę rzeczowej oceny.