Jaki jest według was najgorszy odcinek w historii Kiepskich?
Bo według mnie chyba "Stary koń"
najgorsze to mecz /morfeusz/mecz / sprawa dla redaktora
a koń to nie pamiętam.
który to był odcinek????i o czym???
Odcinek 398.Kozłowski spotyka w parku Mariolkę,który podczas rozmowy jest zafascynowany jej wdziękiem i urodą,później się okazuje,że Mariolka umie śpiewać no i Kozłowski postanawia pomóc w jej karierze.Póżniej się też o tym dowiaduje Jolaśka i również postanawia zrobić karierę wokalną.Czyli w skrócie raz śpiewy jednej i drugiej
"Dzień w którym zapchał się kibel" i wypicie zawartości toalety przez ferdka.
wiem że miało to ukryty przekaz, ale jednak straszna żenada.
Ta scena była rzeczywiście obrzydliwa, ale sam odcinek moim zdaniem był dobry. Najgorsze według mnie to "Krzyżacy", "Ten teges" i "Krew krwi, kość z kości". Nie oglądałem jeszcze niesławnego "Łonderpolendu", więc może się jeszcze to zmienić.
Nie chce mi się zakładać osobnego tematu dla odcinka tylko po to, żeby napisać, ze mi się nie podobał, więc posłużę się tym tematem.
Wcześniej pisałem o odcinku Wniebowzięci. Teraz wyłowiłem kolejnego kandydata.
Niniejszym ogłaszam, ze w kategorii ,,Najgorszy odcinek''. obok Wniebowziętych ląduje epizod pod tytułem !UWAGA!
SERCE CHOPINA
W niedziele oglądałem i byłem załamany. Ani to mądre ani zabawne. Humoru praktycznie zero. Jedynie Kiepski i Cyc okradający Paździochów mieli zabawny moment. Przeglądają daty na słoikach i znajdują jeden z 1981 roku. To mnie rozśmieszyło.Reszta mi się nie podobała. Nawet jako śmiechowisko ten odcinek się nie sprawdza. Szkoda, bo mój ulubiony Boczek jest w tu niemalże centralną postacią, a nie był w stanie w żaden sposób uratować tego odcinka. Miłym akcentem był występ tego siwego niskiego faceta, który wcześniej grał w odcinku Pępek świata.
Od momentu zmiany pomysłu na ten serial - a zwłaszcza od powrotu Waldka z żoną - beznadziejnych odcinków uzbierało się już ładnych parę dziesiątek.
Który najgorszy trudno wybrać, bo jeden do drugiego podobny - tak samo denne, do zapomnienia po jednym obejrzeniu.
Odcinek ,,Tajemnica X muzy''. Po prostu nie da się tego oglądać,jest nudny,wcale nie śmieszny i mdły
Najgorsze są wszystkie "nowe" od powrotu Waldka, tego się nie da po prostu oglądać. Serial stracił 99% swojego uroku.
Ostatnio lecą na polsacie 2 stare(przed 100 odcinkiem) kiepskie. Te to dopiero mało śmieszne są. Wydaje mi się że ludzie tak polubili pierwsze odcinki tylko za Waldka.
A z tytułów co pamiętam to "Trzystu"
Może tak być że przez Waldka są tak dobrze oceniane. A równie dobrze może to być sam fakt, że one były pierwsze. Zawsze to co było pierwsze jest oceniane jako najlepsze, bo w końcu od tego wszystko się zaczęło. Wtedy Kiepscy byli czymś zupełnie nowym, więc ogromne zainteresowanie w owym czasie publiczności serialem było zrozumiałe. Wtedy np. kłótnie babki i Ferdka to była jakaś nowość. Po upływie 200 odcinków to już tylko odgrzewany kotlet.
Osobiście wolę odcinki w przedziale od 100 i wyżej, bo miały dużo ciekawsze i dojrzalsze fabuły, nierzadko zawierały przesłanie. Te do setnego odcinka to tak naprawdę tylko zbiór mniej lub bardziej śmiesznych gagów z nielicznymi wyjątkami. Ale do pierwszej setki też mam ogromny sentyment, bo w końcu one były jakby pionierskie dorobiły się statusu kultowych bardzo często do nich wracam.
Ja tam nigdy tego fenomenu Waldka nie rozumiałem. Owszem był fajną postacią, ale daleko mu do Ferdka, Boczka, Paździocha, Edzia czy nawet Babki.