Moje typy:

1. Odcinek "Łabudibuda" jak Paździochowa mierzy wzrokiem Boczka grającego na talerzach i każe mu iść sobie coś zjeść.

2. Odcinek "Nie chcem, ale muszem" jak koleżanka Halinki naigrywa się z towarów Mariana, każe mu je spuszczać w kiblu itp. i Marian dostaje symulowanego zawału serca.

3. Odcinek "Twardy głaz": Jak Marian wyjaśnia Ferdusiowi w kuchni, że musi brać kasę od Boczka za spanie na korytarzu, ale się za to nienawidzi. Ferduś kpi z niego, Marian się unosi. A Ferdziu to kwituje, że to nie jest cyrk. Marian wychodzi z kuchni jak niepyszny.

4. Odcinek "Warszawa" jak Ferduś opowiada Waldusiowi, że Halinka jest gruba, stara jest, nikt się za nią nie obejrzy, ale za to robotna jest. Gdzie by jej przyszło jechać do Warszawy i puka się w czoło: "Tiu, tiu, tiu". A Halinka to wszystko słyszy i zaczyna się... Oj, Ferdziu-Pierdziu, jak ja się odwinę, jak ja się odwinę...

5. Odcinek "Ekolodzy" ja mieszkańcy radzą u Kiepskich, co zrobić z budową, którą im zaczęli pod oknem. Marian zaczyna się wymądrzać, ale Helenka studzi jego zapędy słowami: "Marian, najsampierw to sobie zasuń rozporek"...

6. Odcinek "Dolczewita" jak Ferdziu zabrał Jolasi telewizor i ta leży obrażona w pokoju. Walduś przychodzi do gościnnego pokoju. Halinka pyta, czy Jolasia nie będzie jadła. Walduś wrzeszczy: "Nieeee!"

7. Odcinek "Mężowie i żony" jak Helena niszczy Marianowi jego prywatne Idaho mówiąc "Srajdaho"...

I wiele, wiele innych...