Powiem ta: najbardziej mi się podobał do czasu odejścia "Waldusia", potem tylko niektóre odcinki były naprawdę śmieszne, a teraz to jest tak do dupy, że przestałem oglądać. Co mnie zraziło? Za dużo polityki: te wszystkie aluzje do walki PiS z PO, kreacja Ferdka na takiego prymitywnego, wąsatego Polaczka-mohera itd. Na cholerę to?! Jak chcę popatrzeć sobie na łajdaków polityków to włączam Wiadomości, "Kiepskich" włączałem po to żeby od nich odpocząć. Prócz tego zwyczajna wtórność i brak pomysłów-motywy podróży w czasie, kariery politycznej Ferdka, końca świata czy wizyty kosmitów przewinęły się już kilkakrotnie, nie mówiąc o niezliczonych próbach wyjścia Ferdka z alkoholizmu czy znalezienia zatrudnienia. Także zmiana charakteru postaci drugoplanowych, Boczka i Paździocha w kierunku ich ogłupienia i infantylizacji. Słowem nuda panie, nuda!
Zgodzę się tylko z jednym: Boczek w pierwszych odcinkach był fajniejszy. Paździoch jest jaki był. Mogłeś dodać jeszcze dodanie Jolasii bo ona kompletnie nie pasuje do tego serialu. A powtarzające się odcinki to normalna sprawa. Gdybyś miał wymyślać ponad 400 odcinków to też nie miałbyś pomysłu na kolejne :)
,,A powtarzające się odcinki to normalna sprawa. Gdybyś miał wymyślać ponad 400 odcinków to też nie miałbyś pomysłu na kolejne :)''.
Nie sądzę by akurat to było przyczyną powtarzających się tematów odcinków. Po prostu w jednym odcinku nie da się wyczerpać całego tematu. Ciężko twórcom powiedzieć wszystko co się chciało i zamknąć to w marnych 22 minutach. Dlatego powstają kolejne odcinki kontynuujące ten sam temat.
A twierdzenie, że teraz Paździoch jest ogłupiony tak samo jak Boczek to już w ogóle BOB 46 go chyba pomylił z jakąś postacią z innego serialu ;) . Paździoch jest zazwyczaj bardzo inteligentny jak na postaci z Kiepskich. Na pewno jest najmądrzejszy z całej trójki głównych bohaterów. Przecież to on zazwyczaj wszystko musi im tłumaczyć jak ciemniakom.
"A twierdzenie, że teraz Paździoch jest ogłupiony tak samo jak Boczek to już w ogóle BOB 46 go chyba pomylił z jakąś postacią z innego serialu". Wyobraź sobie że obejrzałem dotąd jakieś 400 odcinków i wiem co mówię. W pierwszych odcinkach Paździoch i Boczek byli takimi typowymi blokowymi cwaniaczkami, przy czym Boczek był bardziej prymitywny a Paździoch dość tajemniczy, co mnie poniekąd ciekawiło. Bardzo rzadko się wtedy śmiał, był dużo poważniejszy. Także zainteresowania i intrygi knute przez pana Mariana były dużo poważniejsze, bardziej niż zakłady o to kto się napije wody z kibla, czy pobiega na golasa po osiedlu albo jak zrobić ogórki kiszone. Teraz facet wyraźnie zdziecinniał i jakby pogodził się z sąsiadami. Boczek wyraźnie zdebilał i całkiem stracił ten pierwotny cwaniacki ryski. Brakuje Babki i Boryska, Cyc już nie taki rozkosznie głupkowaty jak kiedyś. Ferdek z nowych odcinków to też inna postać, dawniej wcale nie był takim stereotypowym do bólu Polakiem-katolikiem, co to się wiecznie kłóci z "postępową" córkę, nie potrafi wymówić słowa "seks" i ciągle rozwodzi ze styraną żoną, raczej podobnym do Paździocha i Boczka cwaniaczkiem, tylko bardziej leniwym. Widać było że jest inteligentny, ale to ukrywa za zasłoną chamstwa, bo nie ma ambicji zbawiania świata. Był też bardziej kreatywny, próbował jakoś zmienić swoje życie. W nowej kreacji nie jest ani interesujący ani śmieszny, co najwyżej żałosny. Sam nie wiem kiedy zacząłem go zwyczajnie nie lubić i współczuć Halinie. Nowe postacie: te są wręcz żenująco nieśmieszne i nawet nie mam ochoty o nich mówić. No i jeszcze natrętna propaganda polityczna: nie jestem zwolennikiem PiS, ale te ciągłe wałkowanie Kaczora i ochy nad Tuskiem się robi żenujące. Przed 2005, jak rządziły AWS i SLD, odnotowałem zaledwie parę krótkich wzmianek o politykach, potem w co drugim odcinku były jakieś toporne aluzje, które nawet dziecko by rozszyfrowało.
Cóż, może Ci brakować Babki i Boryska. Ja też lubiłem ich występy. Szczególnie Boryska i żałuję, że nigdy nie dane mu było zagrać pierwszych skrzypiec w jakimś odcinku. Ale w każdym razie jak mieliby niby rozwiązać ten problem, przecież oni nie żyją? Wprowadzili nowe postaci to ,,nie chce Ci się nawet o nich pisać''.
Mi tematy polityczne nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie, wolę aby serial parodiował wydarzenia aktualne, z życia codziennego niż żeby Ferdek i spółka byli porywani przez UFO, albo zabierani przez diabła do piekła. Kiepscy to krytyka rzeczywistości i siłą rzeczy muszą też traktować o polityce. Poza tym teraz może się to wydawać męczące, a za 20 lat usiądziesz przy tych odcinkach i będziesz się śmiał widząc jak Kiepscy sparodiowali ówczesną sytuację polityczną. Tak jak dzisiaj stary ŚWK jest taką pocztówką z lat 90 bo mówi o rzeczach w owym okresie aktualnych tak nowe odcinki za parę lat będą miały taką samą wartość. Będzie można w przyszłości powspominać sobie dzięki nim jakie cuda się w Polsce działy w pierwszej dekadzie XXI wieku i w jakże zabawny i pomysłowy sposób twórcy te wydarzenia sparodiowali ;) .
Co do zachowania Ferdka. Temat po stokroć wałkowany. Minęło prawie 15 lat. Może wg Ciebie Ferdek dyskutujący z Waldkiem przy browarze i oglądający mecz to studnia bez dna, ale twórcy jak widzisz nie mieli pomysłu jak to dalej ciągnąć, więc musieli wprowadzić zmiany. Trzeba było zmienić nieco bohaterów i wzbogacić ich o nowe cechy, bo tamta formuła uległa już wyczerpaniu. Gdyby nadal wszystko wyglądało tak jak dawniej to serial dawno umarłby śmiercią naturalną, bo w pewnym momencie zabrakło by pomysłów na to jaki biznes tym razem ma otworzyć Ferdek, albo o co dzisiaj pokłóci się on z Paździochem.
nie ma nic gorszego, jak ocenianie postaci w Kiepskich na podstawie epizodów w pojedynczych odcinkach.
jak się dobrze przyjrzeć, to te postaci cały czas są inne : nigdy nie wiadomo, kim będą w następnym odcinku.
dzisiaj liberał, już radiomaryjny, w następnym odcinku klerykał, w kolejnym antyklerykał itd. Postaci nie są
bowiem tak wazne, jak przekaz zawarty w ich działaniach i słowach.
Kiepscy to nie jest klasyczny sitcom, z sitcomu mają tylko podkładany sztucznie śmiech.
wybierasz sobie pojedyncze epizody, i na ich podstawie formułujesz generalne oceny - cięzko z czymś takim
polemizować, tak jak cięzko rozmawiać o jakimś pojedynczym słówku wyrwanym z dużego tekstu.
albo rozmawiajmy o konkretnych epizodach i wcieleniach, albo przedstaw jakieś zestawienie, w którym udowodnisz, że
naprawdę "Ferdek został radykalnym katolikiem", bo ja tego nie dostrzegłem. w niektórych odcinkach - owszem,
ale na każdy taki odcinek można odpowiedzieć innym, w którym zachowywał się i mówił zupełnie odwrotnie. to wynika
z tego o czym pisałem : z plastyczności postaci, zmieniających swoje zapatrywania jak w kalejdoskopie, bo twórcy
wykorzystują je jako nośniki znaczeń, a nie przywiązują do określonej tożsamości.
w sumie szkoda, że własne braki albo uprzedzenia, nie pozwalają ci na pełne uczestnictwo w bogactwie treści,
znaków i interpretacji, jakie zawierają Kiepscy.
ale dzięki takim jak twoje postom - ludzie, którzy to bogactwo widzą i umieją się nim cieszyć : mogą docenić
własną uprzywilejowaną pozycję.
Po porostu formuła na serial się wyczerpała, Bob 76. Jednak pomysł na nową formułę też szybko się wyczerpał. Dla mnie od kilku lat to nie jest zwyczajny serial komediowy. To jest dla mnie serial obyczajowy, taki komediodramat....
Np. Ciągłe gadanie Paździocha ''Ja się tu marnuje'' ''Ja wkrótce umrę'' lub Ferdka ''A dupa tam'' stają się powoli nie do zniesienia. Trzeba cieszyć się drobnostkami w życiu.
Bo taka jest polska mentalność - kochamy narzekać. Polak jest naprawdę nieszczęśliwy tylko wtedy kiedy nie jest nieszczęśliwy. To nawet na tym forum widać identyczną tendencję, bo ludzie wprost rzucają się by narzekać na nowe odcinki, a o rzekomo tak wspaniałych starych jakoś nikt tu nie chce gadać. Akurat w tej materii polską mentalność Kiepscy odwzorowują prawidłowo. I może dlatego paru ludziom się oni nie podobają. Bo widząc Ferdka, któremu nigdy nic się nie podoba tak naprawdę widzą na ekranie siebie.
Kiepscy owszem, pokazują i odwzorowują naszą mentalność, ale nie tak śmiesznie, jak kiedyś
owszem zdarzają się takie odcinki, jak kiedyś, ale moim zdaniem jest teraz ostatnio za dużo polityki
ty byś chciał robić z nich postaci w Kiepskich byty neutralne - które nie sa nośnikiem symboli i znaczeń szerszych niż
jednostkowe.
dowodzi to, że nie całkiem rozumiesz intencje scenarzystów : postaci w Kiepskich mają być jedynie
wehikułami przenoszącymi polskie cechy narodowe, "naszość", przaśność polskiego folwarku.
"trzeba cieszyć się drobnostkami w życiu"
słusznie.
i im się to zdarza.
ale postaci jest tylko około tuzina, a wariantów setki, więc chcąc je wszystkie opisać
trzeba traktować te postaci bardzo elastycznie i ciągle manipulować przy ich charakterze.
Ja wcale się nie nudzę, a jestem w ipli na 411 odcinku. Było trochę słabych pomysłów, ale ostatnio jest coraz lepiej i dzięki Kiepskim mogę
dowiedzieć się, jak zmienia się polskie społeczeństwo. Bo ja (jak kiedyś usłyszałem) jestem "jednostką aspołeczną" i obserwuję Polaków trochę z boku...