1/10. Dno! Lekko uśmiechnąłem się dopiero przy którejś tam scenie, chyba piątej.
To był serial komediowy, a skończył jak obyczajowy... :(
Dziwię się ludziom, którym podoba się taka szmira, chyba nie oglądali starych odcinków z lata świetności serialu 1999-2007 albo uważają się za inteligentnych ludzi, których śmieszy to, co zwykłego Polaka nie, a żenują te, które zwykłego Polaka bawią do łez.
Tylko spróbuj przetłumaczyć to TFUrcom, którym się parę lat temu uroiło, że ględzenie, smuta i totalny brak polotu to świetny pomysł na "ożywienie" Kiepskich.
mi się odcinek bardzo podobał, podobnie jak cały sezon, a końcówka była miażdżąca.
"Gówno, a nie Sexi-flexi, karwasz twarz! "
Paździoch pod wpływem wina marki Czikita oraz frustracji wynikającej z bycia niespełnionym jako mężczyzna, postanawia zostać kobietą, rozwalając przy okazji kibel. xD
takiego zakończenia to chyba nikt się nie spodziewał.
Nie wiem czy wiesz ale dobre czasy kiepskich nie skończyły się na 2007 roku tylko wtedy kiedy przybyła do serialu Jolaśka ta idiotka pusta
Wcześniej.
Gdyby scenariusze i dialogi wciąż były dobre, to i Jolaśka by nie przeszkadzała. Tak samo jak wiele postaci, które pojawiały się wcześniej.
Nie wiem o co wam chodzi. Faktycznie serial robi się coraz słabszy, ale to nie wina Jolasi. Jak dla mnie to ona dodaje temu serialowi trochę więcej komizmu. A jeśli się mylę to ARIWEDERCZI ROMA. :)
Uważasz że kiedyś ten serial by świetny, a teraz to dno. I ja się z tym zgadzam, ale dlaczego zaniżasz ocenę do 1/10? Skoro kiedyś był dobry, a teraz nie jest, to wyciągnij średnią, bo przecież zmienił się reżyser, a Ty z góry oceniasz wszystko razem.
Ale przecież on nie napisał, że serialowi wystawia ocenę 1/10 tylko, że konkretnie ten odcinek zasługuje na tę ocenę.
Nie napisałem, że cały serial oceniam na 1/10 tylko jeden odcinek.
Odcinki od 2008 do teraz oceniam na 3,5/10
Odcinki od 1999 do 2007 oceniam na 9/10 - były świetne...
Całość serialu oceniam na 6/10, choć często wracam do starych odcinków.
Otóż to.
Choćby dziś 19.30 - odc. "Krytyk". Kto widział ten wie - bez porównania z tym czymś kręconym obecnie. A już Paździoch małpujący Kałużyńskiego - hit :)))
postawa Ferdka i Mariana, którzy krytykę mylą z krytykanctwem świetnie oddaje zachowania
wielu tutejszych pultaczy.
to nonsens oceniać całe okresy serialu.
w każdym sezonie [sic !] były dobre, słabsze, wybitne odcinki.
pojedyncze sezony nie sposób jakąś cyferką potraktować, a co dopiero całe
pęki sezonów.
poza tym, oceny cyferkami są o tyleż niepoważne, bo każdy ma inną skalę mocy
i przyporządkowanie w takich rankingach. dla jednego 5 punktów, to będzie dobra ocena, a dla
innego słaba. zaleznie od subiektywnych odczuć i surowości krytycznego podejścia.
Średnia okresów serialu jest uwzględniana z ocen pojedynczych odcinków powstałych w tym okresie.
średnia statystyczna, jeszcze weselej :]
a po co w ogóle to robić ?
komu to potrzebne i do czego ?
już nie wspominam o tym, że rzadko ma to cos wspólnego z oceną racjonalną,a za to
wszystko z zacietrzewieniem ideologicznym.
zazwyczaj stare sezony dostają 10/10, a nowe góra 4/10.
motywacja ta sama : "bo tam byl Okił,a tu jest Yoka".
tak jakby aktorzyli byli gorsi, a scenariusze nie miały znaczenia, bo przecież Yoka je pisał.
Okił miał pomysł na każdy odcinek, zdarzały się również te słabsze, ale były w zdecydowanej mniejszości.
Yoka dobrze zaczął swoje reżyserowanie, jednak z czasem było coraz gorzej. Gburowaty Ferdek, wkurzająca Halina, Mariola i Waldek, Jolaśka to brakuje skali na nią, nowi bohaterowie, którzy zamiast być epizodyczni, stali się bohaterami na stałe.
Yoka kręci bardziej po amerykańsku, Okił kręcił typowo po polsku. Yoka stosuje więcej udziwnień, mam wrażenie, że czasem trochę eksperymentuje.
Natomiast jeżeli mamy do czynienia z formatem sitcom ,to ten amerykański styl kręcenia jednak bardziej się sprawdza, bo on tworzy takie wrażenie, że wszystko jest bardzo żywe. Zauważcie, że Yoka w przeciwieństwie do poprzednika nie toleruje przerw w dialogach, nie toleruje przedłużania scen i tym podobnych. Okił czekał na mimiczną reakcję bohatera zanim zakończył scenę, a Yoka ją ucina, bo jest dla niego po prostu zbędna.
Generalizując mamy do czynienia z dwoma różnymi stylami reżyserowania i oceniając te style pod względem estetycznym, to styl patricka jest górą, natomiast pod względem nacisku na dialogi i wygłaszane kwestie lepszy jest okił.
Jeżeli formuła serialu zakłada wyśmianie bądź podkreślenie polskiej mentalności to nie rozumiem po co wciskać w to zachodni sposób reżyserii. Coś takiego doskonale sprawdza się w rodzince pl. natomiast w Kiepskich wychodzi slapstikowo i nienaturalnie. Siła Kiepskich od zawsze było aktorstwo połączone z dialogami na dalszy plan schodziła reżyseria i scenografia. Teraz każde z tych punktów spada. Zdaję sobie sprawę że zarówno za czasów Okiła jak i Yoki były/są wzloty i upadki ale jeżeli okroi się coś z podstawowych walorów nie ma szans że się obroni.
Co do ostatniego akapitu z mojego punktu widzenia Okił nokautuje Yokę praktycznie pod każdym względem.
"...z mojego punktu widzenia Okił nokautuje Yokę praktycznie pod każdym względem."
Jeśli chodzi o ten serial to bezwzględnie. W dodatku ta nowa - marna reżyseria zbiegła się z nowym - marnym pomysłem na jego kontynuację.
jak widzę "każdy" w stosunku do kategorii ultrasubiektywnej, to od razu włacza mi się alarm.
poza tym, "pomysły", to mieli scenarzyści,a nie Okił.
co to znaczy "dobrze" i co znaczy 'coraz gorzej"?
zachodzę w głowę, jakim cudem obejrzales te odcinki ? na prozacu ? :]
Telewizja, Internet, cda
Wielki wpływ na scenarzystów ma reżyser. Okił rzadko pisał scenariusze a Yoka często "pomaga" Sobiszewskim.
nowy stuff na rynku, widac nieźle kręci :]
o tym jak wygląda Okił-reżyser bez Sobiszewskich & Yoki to widac "Pamiętnikach z wakacji".
i wydaje mi sie, ze temat znaczenia reżyserii Okiła i jego "wielkiego wpływu" na scenariusze
Kiepskich można zakończyć.
"ceny cyferkami są o tyleż niepoważne, bo każdy ma inną skalę mocy
i przyporządkowanie w takich rankingach. dla jednego 5 punktów, to będzie dobra ocena, a dla
innego słaba. zaleznie od subiektywnych odczuć i surowości krytycznego podejścia."
Oceny na FilmWebie jasno i klarownie określają stanowisko wystawiającego je. Nie widzę powodu krytykować innych tylko dlatego że nie rozumiesz czegoś do granic możliwości oczywistego.
tyle, że dla jednego 6 to będzie "dośc słabo", a dla drugiego 4 oznacza "całkiem nieźle".
i średnia "5" nie oznacza nic, bo wyciąga średnią z dwóch ocen, do których należy
przykładać absolutnie inna miarę, bo znaczą absolutnie coś innego.
Powtarzam- oceny na FilmWebie mają przypasowane do siebie nazwy.Nie trzeba być geniuszem żeby dostrzec różnice miedzy wystawieniem czemuś 2 a 8.
Po to funkcjonuje system oceniania w skali 1-10 żeby się do tego ustosunkowywać, nie widzę potrzeby uskuteczniania radosnej twórczości i sprzeciwianiu się ustalonym regułom.
rzecz w tym, że te "nazwy" kwantyfikują subiektywne odczucia kreślone podług subiektywnej skali mocy.
a zatem, cyferką nie oddajesz róznic w postrzeganiu tej samej "nazwy". jak mówię dla jednego 5/niezły to
może być całkowicie inna historia niż 5/niezły dla innego.
np. dla jednego 5/10 będzie "niezły" [nie wiem czy "5" to "niezły", to tylko przykład], ALE tylko dlatego, że
lepszy od starych odcinków albo lepszy niż gros nowych albo odwrotnie.
dla drugiego 5/10 będzie "niezły", ALE bez podziału na stare i nowe.
jest róznica ?
dla mnie zasadnicza.
"nazwy" kwantyfikują subiektywne odczucia kreślone podług subiektywnej skali mocy." hahahaha :D
Dla mnie żadna,nazwy tłumaczą postępowanie i poniekąd uzasadniają ocenę wystawianą danej produkcji.A już śmiechem jest twoje mędrkowanie na temat wyciągania średniej arytmetycznej [rozmowa z innym użytkownikiem] dzięki której najsprawiedliwiej można okreslić swoje stanowisko.
Gwoli ścisłości 5= średni,6=niezły.7=dobry itd. chciałoby się rzec oczywista oczywistość ale jednak nie dla każdego.
typowa reakcja człowieka, który nie rozumie, ale czuje się w obowiązku jakoś skomentować.
czy ty w ogole czytasz, co ja piszę ?
czy ty rozumiesz, czy udajesz że nie ?
"gwoli ścisłości 5 = niezły"
dla jednego : 5=niezly, BO lepszy od większości nowych.
dla drugiego : 5=niezły, BO "niezły' bez podziału na nowe i stare
dostajesz zatem suchą oceną, której uzasadnienia bedą inne, a zatem i sens tej oceny inny
będzie.
dociera czy nadal nie bardzo ?
nie wiem, jak dokładniej i ściślej można to rozpisać.
w tej formie, w której to przedstawiam, to nawet 8-letnie dziecko by zrozumiało.
Świetnie skwitowałeś własne zachowanie.
Powtarzam-każda ocena ma swoją nazwę,zatem jeżeli wystawiam czemuś 5 [średni] to znaczy że w mojej opinii dana produkcja wyszła średnio,nie ważne czy na tle innych czy jako osobny byt.Twoje argumenty to śmiech na sali a dalsza próba dyskusji z góry przewidziana fiaskiem.
Personalne wycieczki możesz pozostawić dla siebie bo nie dodają ci ani więcej lat ani większego IQ.
Ps. jesteś tu wystarczająco długo i wypadałoby się zapoznać ze skalą i "mocą" ocen.
a ty dośc nieudolnie odwróciłes wektor.
ja nie dyskutuję z tym, ze sucha i surowa nota brzmi "średni".
mówię o tym, jak w rzeczywistości różne sensy mogą się kryć za taką
samą oceną u różnych ludzi, z jak różnych poglądów są wyprowadzane.
zatem : do ciebie po prostu nie dociera, że bronisz czegoś, czego nikt
nie atakuje [co samo w sobie wygląda pociesznie], a przez to zafiksowanie kompletnie
nie odnosisz się do clue mojego punktu widzenia.
już ci to rozpisałem jak tylko można dokładnie.
i nadal nie kumajesz...
cięzki z ciebie przypadek.
Oj bardzo udolnie,mało tego pewnie jeszcze bedziesz się silił na odbijanie piłeczki co zapewne wyjdzie tak żałośnie że moje riposty będą już zbędne.
Tylko że nie jesteś w stanie skonfrontować oceny kilkudziesięciu tysięcy użytkowników wystawiających oceny, skoro dają ocene 5,6,7,8,2,1,10 nieważne jaką ale ludzie weryfikujący oceny innych patrzą przez pryzmat tego co obok jest napisane- dobry,niezły,bardzo dobry,nieporozumienie itd. a nie jakie ideologie idą za 5 czy 3.
Dlatego skoro przykładowy Kowalski da ocene 5 odcinkowi nie wnikam dlaczego dał 5 tylko zakładam ze wg niego odcinek był średni.
Ocena to ocena.
Pogódź się z tym, że egzystujesz na forum gdzie przyznaje się noty które maja swoje słowne odpowiedniki. Cule twojego punku nie istnieje doszukujesz się głębi w każdej gwiazdce co jest absurdem.
Dla mojego a przede wszystkim własnego dobra już nie staraj się nikomu tłumaczyć swoich clue bo wychodzi z tego niestrawny bohomaz.
czyli, dotarło do ciebie, że te suche oceny pozbawione komponentu uzasadnienia są
jałowe i tak naprawdę nie sposób traktować ich poważnie :]
ja nie zwracam uwagi na cudze oceny, bo mam własne.
jeśli już poznaję cudze, to poprzez indywidualną polemikę, a nie za pomocą
noty wystawionej zbiorowo, wyciągniętej średniej z iks ocen etc.
sporo czasu zajęło wytłumaczenie tobie, co powoduje, że "5"-tka "5" nierówna...
teraz już sam musisz sobie poradzić z tym, jaki sens ma kierowanie się
średnią oceną wyciągniętą na podstawie multum subiektywnych skal mocy
gustów i guścików.
Nic bardziej mylnego, to w sumie zabawne. że na własne potrzeby zaczynasz majaczyć i dodawać od siebie rzeczy które są wygodne dla twojej osoby.
Raczej zwracasz i robisz to w sposób absurdalny i niekulturalny niejednokrotnie wyśmiewając się z cudzych ocen. Zabawne bo z tego co widzę ani razu nie zaleciłeś się do tego co napisałeś w tym poście.Sporo czasu jeszcze minie zanim zrozumiesz że niczego nie wyjaśniłeś,mało tego próbujesz przemycić jakieś dyrdymały o guścikach i subiektywnej skali mocy zamiast pogodzić się z tym że 5= średni, 6=niezły etc. i to jest jedynym wyznacznikiem.Fin.
a już wydawało mi się, że sensacyjnie zdołałeś zrozumieć, to co jak krowie na rowie wypisałem :]
a tu sie okazuje, że przeceniłem twoje zdolności logicznego rozumowania, a ty postanowiłeś iść w zaparte. ja mówię "zacząłeś mysleć", a ty "a nieprawda ! a nie ! a ja wcale nie zacząlem myśleć ! ja nadal popisuję się głupotą ! i tak mi dopomóż [wpisać co kto chce]".
no cóz, niech ci będzie - "nie myślisz !" :]
Udało ci się! Twój post jest tak żenujący że nie potrzebuje zbędnego komentarza.
PS.nie najgorszy ze mnie wróżbita,co prawda obstawiałem że post temu zrobisz z siebie klauna a tu jednak dopiero przy drugim komentarzu wyszła z ciebie natura nadwornego błazna. Tak czy inaczej zostałeś zmasakrowany w tym temacie [w dużej mierze przez własną głupotę] :)
niezrozumieniem różnicy między suchą nota, a notą pogłębioną udowodniłes, że myslenie jest twoja słabą stroną [nie powiem - "pięta Achillesa", bo właściwie cały składasz z tej pięty], a słowa człowieka gardzącego myśleniem należy bowiem odczytywać a rebours.
Kolejna próba zwrócenia mojej uwagi na twoją osobę daje mi jedynie powód do refleksji nad kondycją umysłową dzisiejszej młodzieży.Proszę,daj już sobie spokój.
jak widać, błyskotliwością riposty nie jesteś w stanie mi dorównać, ale jednocześnie nie możesz przecież zrezygnować z odpowiedzi :]
efekty widać na załączonym obrazku...
powiedzmy uczciwie, że są one dośc mierne i sortu pośledniego.
siema magister widzę,że dalej wypisujesz tutaj te swoje filozoficzne mądrości ha ha ha
Zgadzam się. W "Kiepskich" epizodycznie nie miała możliwości wykazania się, natomiast rolę Grażynki odgrywa bardzo dobrze.