Miał wszystko - znakomitą reżyserię, scenariusz, fabułę, humor, jak również ukrytą treść - życie Kiepskich i ich sąsiadów okazało się być najlepszą szopką. :)
Ja widziałem ten odcinek chyba z... nie wiem, ile lat temu. Całe wieki.... Najbardziej zap
strasznie schematyczny, ciągnący się jak guma do żucia.
scena, kiedy Ferdek z Waldkiem wycxiągają od babki coraz więcej kasy na szopkę,
motywując to "bo podrożały... [to i tamto]" - przeciężka, nawracanie 4 razy tej samej
gadki.
scena, kiedy Ferdek z waldkiem pokazują babce wirtualną szopkę, a ppotem Paździoch
i Boczek uwiarygodniają to kłamstwo - równie jałowa, 3 czy 4 razy w kółko powtarzane
te same teksty : my widzimy, o jaka piękna szopka, a babka : ja nie widzę.
I dwie sceny jednakowe w kuchni "wygraliśmy bitwę, ale nie wojnę".
JUż nie mówiąc o ostatniej scenie...
W sumie, jeden z odcinków, jakich za Okiła było niemało : na siłę, schemat, a i nawet dobre
śmiechowisko z tego nie wyszło.
są jeszcze trzeźwo patrzący na rzeczywistość widzowie :]
przypominasz sama siebie na tym awatarze ?
[nice]
od mieszania herbata nie staje się słodsza...
słowem - jakieś argumenty masz, czy polegasz na kobiecej intuicji ? :]
Jeden z lepszych. Przyjemny, świąteczny klimat rzeczywiście ma. Już na samym początku przywalili z tymi kolędnikami, którzy kolędują już w listopadzie, bo konkurencja duża. Dalej jeszcze lepiej. Chodzi o wywiad z tym gościem i te jego zwierzenia ,,Zjadłem tyle czekoladek, że aż dostałem strasznego rozwolnienia''. Albo jak ciągnie mikrofon, a Waldek oczywiście z tego ryje xD .W sumie wszystko co maning wymienił na minus to mi się akurat podobało. szopka z zabawkami z Mc Donalds była niezła. Zwłaszcza, że sporo z tych zabawek, które się w niej pojawiły sam kiedyś miałem :D . Szczególnie tego z mieczem pamiętam. Wg Ferdka to był anioł :D .
BTW w jaki sposób interpretujecie ostatnią scenę?
Tak ten gość w tv o tym rozwolnieniu, a Waldek z Ferdkiem beka i jeszcze ta szopka... ja miałam takiego jednorożca i Snoppy'ego, jeszcze ta figurka z Zurgiem z Toy Story haha
Ja myślę że to było zobrazowaniem tego, co powiedział wcześniej Ferdek - "u nas cały czas jest szopka". Czyli że u nich ciągle są jakieś kłótnie i inne "numery".