W telewizji o 19.30 lecą stare odcinki Kiepskich kręcone przez Okila, przyznam, że oglądałem obecnie nowe, kręcone przez Patricka odcinki. I uświadomiłem sobie wiele rzeczy,
dlaczego lepsze, a nawet dużo, dużo lepsze są odcinki Okila.
1) w starych jest humor VS. w nowych go prawie nie ma, stał się moralizatorski, a w niektórych denny.
2) sposób realizacji. Nie wiem dlaczego przeszli w tryb obrazu 24 klatki na sekundę. Tryb 48 klatkowy jest najlepszym rozwiązaniem dla sitcomu, 16:9 jest standardem, nie
mam żalu do tego.
3) aktorzy. No niestety, gdy dawno nie oglądałem starych odcinków Kiepskich - zobaczyłem Ferdka chudego. Także prezes Kozłowski. To co oni ze sobą zrobili woła o pomstę
do nieba...grubsivod Boczka, a tak nie miało być... . A Bohdan Smoleń, niestety jest ciężko chory...
3-a) aktorzy cz2. Walduś Jolanta i pozostali świezi. No niestety...Powrót Waldusia mnie rozczarował...wolałbym go takiego mniejszego głupka jakim był. Jego ubiór nie
pasuje...zachowanie też...wolałbym go uganiającego za babkami, a Mariolkę za chłopami... . A Jolanta powinna być jako osoba gościnna a nie główna
3-b) FerdkoPaździoch - wolałbym, by byli w stanie ciągłej kłótni... Inni aktorzy (m.in Badura mogą być).
4) Greenbox - jeżeli muszą z niego korzystać (Atm ma ludzi do tego w studiu, nie będą im za darmo płacić) to niech robią je realistyczne , a nie mocne HDR-y...
5) brak blasku starych Kiepskich...można by to było naprawić, ale Yoka...
Ocena odcinków (ogólna) Okil 8,5------Patrick 5,5...... Okilowi za wpadki realizacyjne a Yoce za całokształt duży minus.
K.O.N.I.E.C. .....
yoka dno, okił creme de la creme - wole 10 raz obejrzec odcinek okiła niż nowy odcinek yoki. Generalnie gdyby yoka krecil kiepskich od poczatku, nie zwrocilbym uwagi na te produkcje.
typowe : ani słowa o wartości i klasie scenariuszy wtedy i teraz.
wtedy : prosta śmiechawa.
teraz : sens i myśl
a poziom zabawności serialu się nie zmienił.
róznica polega na tym, że dzisiaj więćej okazji do uśmiechu mają ludzie myślący i dostrzegający
aluzje, ironię i inteligentne obserwacje przemycane przez scenarzystów, kiedyś najwięcej okazji
do rechotu mieli ci, którzy świetnie się bawią także przy Kabarecie Młodych Panów.
na plus postaci : prezes, JOlanta i postaci grane przez Dracza, Badura, i okazyjnie Malinowska [Zofia Czerwińska jest świetna] - wszystko to na plus, na plus bo temu serialowi trzeba było świeżej krwi. wszystkie te postaci mają swoją osobowość, rysy charakteru,
styl i są naprawdę udatnie napisane, znakomitego aktorstwa nawet nie muszę dodawać, bo to się samo przez się rozumie.
więcej dziś jest także Heleny Paździochowej, bo jest wielkim plusem w porównaniu ze starymi odcinkami.
jaka klatka, jaka kamera, greenbox - to w sumie jest tak mało ważne, przy scenariuszu i aktorstwie jakie dają Kiepscy, że
jakąkolwiek rozmowę o tych bzdetach uważam za bezwartościową. niech sobie kręcą w jaskini albo na szczycie wieżowca -
whatever, dopóki tak piszą i tak grają - kupuję scenografię i nie narzekam.
A czy ja pisałem, że nowi aktorzy są źli?
Bo według mnie dają powiew świeżości...Badura jako bezdomny; Malinowska jako sprzedawca w sklepie i.t.p.
Jedynie to postać "Janusz" mnie totalnie irytuje - grający ją Krzysztof Dracz.
Ja cały czas z miłą chęcią oglądam Kiepskich. Pierwszy odcinek pamiętam jak byłem ucieszony (miałem 6 lat Ferdek jako batman i 07 zgłoś się... :-)... Ludzie się starzeją... Mam teraz 20 lat już14 lat non stop oglądam...
Dracz jest kapitalny.
zastanawiam się nawet, czy by nie można stworzyć zupełnie nowej postaci w serialu, którą on był
grał [nowy sąsiad, np. w tym pustym mieszkaniu, które stoi vis a vis publicznej prywatnej, albo whatever kto],
aczkolwiek wariant z odgrywaniem stu rozmaitych też jest przedni, grunt, żeby facet był jak najczęsciej i najdłuzej
na ekranie.
W sumie to nie wiem po co taki temat jak i tak z góry już wiadomo jak będą brzmieć posty 99% forumowiczów.
A u mnie... Raczej są na równi. Jednego i drugiego lubię. No może Odcinki Yoki postawiłbym obecnie odrobinę wyżej na podium (zaraz mnie ktoś za to zje). A dlaczego? A no mają u mnie kredyt za świeżość, po prostu. Te stare odcinki oglądałem już miliardy razy i kolejny raz już bym nie dał rady. Niestety, ja nie z tych co mogą oglądać ciągle te same odcinki seriali po 14 razy, wolę obejrzeć coś nowego niż wałkować po raz tysięczny to co znam.
Ale ja tam jakoś potrafię pogodzić ze sobą jedno i drugie i umiem zaakceptować obydwie konwencje. Okił szedł kompletnie w jajca i wygłupy. Zwariowany i absurdalny humor. Mi on zawsze odpowiadał. Lubiłem np. rechot Waldka i przekręcenia przezeń wyrazów. Okił zawsze wiedział gdzie znajduje się granica dobrego smaku i można było oglądać serial bez zażenowania. To jest wielki wyczyn posługiwać się humorem prostym i prymitywnym, ale wiedzieć gdzie należy powiedzieć stop, by nie popaść w kompletne szambo. Za to bardzo szanuję tego reżysera. I oczywiście za to, że stworzył coś czego w polskiej tv nigdy wcześniej ani później nie było. Swego rodzaju nową jakość.
Skończonym przegięciem jest stwierdzenie, że w nowych odcinkach nie ma humoru. Aktualnie jestem gdzieś przy odcinku 343 i zabawnych sytuacji i tekstów jest u Yoki od groma. To oczywiście już nie są sytuacje typu rodzina Kiepskich sklejona do siebie klejem, czy brat Boczka potrafiący za pomocą beknięcia strącić żyrandol. Sporo w nich ironii i parodii vide w odcinku Rzeczy o których się filozofom nie śniło pojawiła się genialna parodia i Mike (oczywiście odgrywał go Dracz). Odcinki Yoki mają też wg mnie o wiele ciekawszą fabułę. U Okiła wszystko było proste jak konstrukcja cepa. No może nowi Kiepscy to też nie jest polskie Seven, ale wg mnie mają fabuły bardziej angażujące i ciekawe. Zawsze ogromną przyjemność sprawia mi śledzenie losów bohaterów. Nieraz wydarzy się coś czego nigdy byśmy się nie spodziewali jak chociażby ta sytuacja z Paździochem-Jokerem z odcinka Pan Gałganek.
Greenboxowe historyjki - Ludzie na nie narzekają ,,Bo tego nie było u Okiła, więc są złe!!!1111!!!''. A prawda jest taka, że one zawsze pasują do fabuły odcinka. Są genialnie nakręcone, pomyślane i wreszcie zagrane jak chociażby historia z fryzjerem z odc Ósme dziecko stróża, albo opowieść o mężu Marioli z Pana Gałganka. A greenboxowa scenka z odcinka, w którym Ferdek ,,Ciągnie druta''.? To było genialne nawiązanie do filmu Metropolis.
Aktorzy nadal sobie świetnie radzą. Każdy odcinek opowiada osobną historię co pozwala na swobodną żąglerkę osobowościami bohaterów, a to z kolei daje możliwość pełnego wykorzystania możliwości aktorskich tych ludzi. W jednym odcinku Paździoch i Ferdek przyjaźnią się ze sobą, w następnym Boczek i Kiepski stwierdzają, że Marian ma za dużo kasy i zamierzają sobie jej trochę pożyczyć. W następnym jeszcze co innego. Ile razy można by oglądać Paździocha mendę, któremu nic się wiecznie nie podoba? Jaki sens ograniczać gościa tak utalentowanego jak Kotys tylko do roli blokowej mendy. Dobrze, że twórcy eksperymentują z osobowościami bohaterów, bo owocem ich eksperymentów są właśnie takie odcinki jak Pan Gałganek, Biedny kraj bogatych ludzi, Skowyt i wiele innych pereł. Ferdek się zmienił, ale ważne że twórcy nadal mają dla niego górę fabularnych pomysłów. Boczek to postać prosta, mająca dostarczać rozrywki w sposób prosty i na tym polu sprawdza się doskonale. Poczciwy Arni to nadal moja ulubiona postać z serialu. Ten człowiek ma wpisane w swoje życie rozśmieszanie. On nawet jak coś próbuje powiedzieć na poważnie to i tak wychodzi beka :D .
Halina ma teraz dużo odcinków skupiających się na jej postaci. Dawniej była na dalszym planie. Teraz sporo jest epizodów gdzie relacje Halina-Ferdek grają pierwsze skrzypce.
Nawet na Mariole pomysły się znalazły o czym świadczą (ponownie) odcinki Skowyt i Pan Gałganek. Z Okiła pamiętam jeden odcinek, w którym m.in uczyła się grać na instrumentach. A tak to nigdy nie mieli pomysłu co z tą bohaterką zrobić.Na minus tylko jeden fakt. Czas w serialu minął. Każdy się zmienił, a Mariola nadal zachowuje się jak nastolatka. Niby czasami wspomina, że gdzieś tam pracuje, ale dziwne, że jeszcze nie wydoroślała.
Zawsze pozostają jeszcze posiłki, czyli Badura, Kozłowski i Malinowska. Lubię tych bohaterów, wprowadzają do serialu sporo świeżości. Kozłowski to krynica ciekawych inwestycji. Wprowadza dużo energii. Badura i Malinowska to jak na razie postaci raczej epizodyczne, ale także na plus, a Badura ma u mnie szacun jak stąd do Krakowa za Ósme dziecko stróża.
Jak napisałem wyżej nie 5,5 tylko 7.
1) Co do greenboxów u Okila też były i to od pierwszych odcinków, bardziej amatorskue i komiczne.
2) Jednakodcinki Okila stawiam na Nr.1
3) Powinni podzielić serial na ŚwK i ŚwK 2. - pierwszy prosty komizm, drugi moralizująca komedia.
4) Kiedyś nie było pchanych na siłę full bohaterów. Były 3 osoby, a i tak była interesująca fabuła...
5) A odcinek Pan Gałganek to jedna z licznych perełek w dorobku Yoki..
Nie powiedziałbym, że obecnie w Kiepskich jest pchanych na siłę full bohaterów. Występuje rodzina Kiepskich, Paździoch i Boczek plus czasami, któryś z ,,Nowej Trójki''. Czasami jeszcze dochodzi Dracz. To aż tak dużo? Nieraz jest ich mniej. Zależy jaki odcinek. No i najważniejsze, ze każda zawsze coś sobą wnosi. U Okiła nieraz zdarzały się odcinki z dużą ilością postaci vide odcinek Gość w dom nie ma kołaczy..
Szczerze, nie zwracam uwagi na wygląd greenboxów. Dla mnie nie muszą być wyraźne. Dużo ważniejsze jest dla mnie by opowiadały ciekawą historię i pasowały do odcinka i to akurat dostaje zawsze ;) .
przeca to nie Okił "wiedział kiedy powiedzieć stop" :]
Okił nie pisał scenariuszy, Okił TYLKO [tak, w tym serialu - to jest TYLKO] stał za kamerą i ustawiał sceny, co
najwyżej.
To Yoka Sobiszewscy i inni [PLUS ofk wspaniali aktorzy] zdecydowali o tym, czym byli i są Kiepscy.
gdzie tu zasługa Okiła ?
Kotys-Paździoch przestał być "ograniczany do roli mendy" własnie w momencie, kiedy Okił powoli zaczynał
odchodzić z serialu, to sumie jest ciekawe, że rozwinął się jako postać własnie wtedy.
a pomysł na Mariolę podwędzili twórcy Rancza [kiedyś oglądałem kilka odcinków, żeby się zorientowac, co tak
rajcuje 6 milionów Polaków] - Mariola mogłaby być jak ta córka wójta : co odcinek, albo co 2-3, jakaś wizerunkowa
metamorfoza, zgodna z trendami akurat obowiązującymi.
nie żeby był to główny punkt tych odcinków, ale jako stała fraza - byłoby to dobre.
już wielokrotnie było mówione na tym forum, że odcinki okiła pisał yoka, więc tego typu dyskusje nie mają sensu.
Współpisał (trudno określić ile tam było procentowo jego udziału). I na tym powinien był poprzestać, bo gdy wepchał się za kamerę okazało się, że reżyser z niego jak z koziej d... puzon.
nie "wepchał się", tylko został o to poproszony przez atm, po tym jak okił zaczął kręcić trudne sprawy mięsnego jeża. poza tym rodzinkę reżyseruje zajebiście.
zresztą nawet dawny scenarzysta tego serialu na tym forum powiedział, że yoka z okiłem współpracowali i mieli największy wpływ na kształt serialu po 100 odcinku, więc nie ma o czym gadać.
Nie byłoby o czym, gdyby nie położono tego serialu dziwnym trafem wkrótce po przejęciu reżyserki właśnie przez Yokę.
oczywiście, że tak. okił i tak kręcił jak sobiszewscy z yoką mu napisali. więc zakładając, że okił nadal reżyserowałby serial, realizowałby dokładnie te same scenariusze co yoka realizuje obecnie. reżyser nie ma żadnego wpływu na fabułę i dialogi , chyba że jest jednocześnie scenarzystą i reżyserem jak w odc. kocham biurokrację. ale wiadomo, że okił z lewandowskim napisali ten odcinek, bo główni scenarzyści nie wyrobili się w terminie. podobnie było z 'ferdynandem k', 'żyć kolorowo' itp. polsat zamówił 17 odcinków, a główni scenarzyści napisali 14, więc trzeba było na szybko coś wykombinować.
"...okił i tak kręcił jak sobiszewscy z yoką mu napisali."
Aha... tzn. jak ma reżyserować i prowadzić aktorów też mu na kartce pisali? I to, że oni od kilku lat snują się po ekranie jakby im tlen odcięto, a ich gra kompletnie nie przekonuje, to też świadomy pomysł?
nie zgodzę się, bo ostatni sezon jest naprawdę znakomity. serial tętni życiem. widać , że grabowski jest w dobre formie, zresztą sam przyznał w jednym z wywiadów, że ta seria jest naprawdę świetnie napisana. na pewno to co teraz kręcą - przynajmniej w moim odczuciu - jest o niebo lepsze od odcinków dajmy na to z ziemowitem, które były fatalne. przecież odcinek z robotnikami remontującymi elewację budynku czy dymy na wodzie to jedne z najlepszych odcinków w historii serialu.
zresztą jak wam się nie podoba praca yoki i tęsknicie za talentem khamidowa, to zawsze możecie puścić sobie polsat o 14:45.
Dzięki za radę, jak będzieMY chcieli to sobie puściMY, póki co bardziej zależy "nam" na remontadzie Kiepskich, których zamieniono w smętne flaki z olejem.
"...ostatni sezon jest naprawdę znakomity. serial tętni życiem."
Prawie tak jak mumia Tutanchamona...
"...odcinek z robotnikami remontującymi elewację budynku czy dymy na wodzie to jedne z najlepszych odcinków w historii serialu."
Aha, czyli teraz jesteśmy na etapie chwalenia obecnych sezonów. Zobaczymy co będzie w przyszłym tygodniu...
u Grabowskiego róznie bywa z formą, ale przenoszenie tego incydentalnego przypadku na resztę
aktorów i teksty "snują się" jest nonsensem. wszyscy, minus czasami Grabowski, są w topowej formie.
"...poza tym rodzinkę reżyseruje zajebiście."
Nie każda rzeka jednakowo szeroka i głęboka. A już na pewno nie dla każdego.
Z obu tacy fachowcy, jak z kozich d. trąby. Łasi na kasę partacze, co nie umieją nawet zrobic porządnego sitcomu bądź serialu według nowoczesnych wzorców. Khamidow był dla tego serialu lepszy, bo nie dopuszczał przesadnego pseudofilozofowania i umiał przynajmniej ten humor, parodię róznych aspektów rzeczywostości i ,,efekty" odpowiednio dawkować. Rodzinka pl to ,,nowoczesny" promujący ,,luźne wychowanie" i pseudonowoczesne w tejże materii wzorce, a ,,Trudne Sprawy" oraz ,,Pamiętniki z Wakacji" to, chociaż śmieszne, ale jednak badziewia.