Kompletnie zbędna od samego początku,pamiętacie jakąkolwiek scenę z jej udziałem która była naprawdę smieszna?.
odc "redaktorka"
nie pamietasz oburzenia ferdka w pokoju ? co jeszcze do Halince sie oberwało :D
śmieszność nie jest żadnym wyznacznikiem wartości postaci.
widzę, ze niektórzy tutaj chcieliby się cały czas kulać ze śmiechu, a myśleć nie bardzo im się chce.
przerzućcie sie na Jasia Fasolę albo Benny Hilla.
Humor pythonowski nie jest dla was, stanowczo.
Mariola wrosła w ten serial, wiele razy jej postać była "używana" do tworzenia dobrych scenariuszy i o to
właśnie chodzi. W Panu Gałganku była niemal kluczowa, taik samo w "Starym koniu", w "Liście Mariana" wypowiada byc może
najważniejszą kwestię w odcinku, ma swoje miejsce w "Bobie", w "Trzeba zabić tę miłość"...długo by wymieniać, czasami ważne, że po
prostu jest, coś powie, coś tam dorzuci, jest głosem młodego pokolenia, które myśli już inaczej i ona to
reprezentuje.
Mariola niestety od jakiegoś czasu stała się postacią bardziej irytującą od Jolasi i Waldemara razem wziętych.
Nie wiem, że twórcom choćby takiej rodzinki.pl udało się wręcz idealnie dobrać dzieciaki w taki sposób, że one nie irytują widza, a bawią.
W "Kiepskich" obraz młodszego pokolenia służy tylko i wyłącznie do niepohamowanej chęci zmiany kanału, bo słuchanie dłużej niż przez 10 sekund jąkającego się waldka, skrzeczącej Jolasi i przynudzającej Mariolki grozi atakiem ku*wicy.