Mistrzem w tej dziedzinie jest Walduś, a zaraz po nim Jolancia Pupcia bynajmniej.
Jolancia do Waldusia:
- Tego beza mi daj. No tego beza chcę, bynajmniej!
Walduś - w czasach kawalerskich - zakochał się w dziewczynie z telefonu 0-700.
Ferdek gasi jego entuzjazm:
- Walduś. Taka dziewczyna każdemu mówi, że go kocha.
- Boczku też.
- Nie tylko Boczku, ale i Paździochu.
Mała korekta i uzupełnienie:
- Boczku też?
- Nie tylko Boczku, ale i Paździochu.
Walduś, Ferdek i Jolancia - Kiepskie dialogi:
- No i one (Paździochy) zaczęły gęgać, że one pieniędzy nie mają..., żeby im dać pieniądze.
- No i co?
- No i poszedłem sobie.
- Mądra głowisia po Tatusiu.
- Bo pieniądze to trzeba przy d...pie trzymać, w banku sejfować!