Chciałbym podzielić się swoją opinią na temat ubioru w serialu. Otóż bardzo mi się on nie podoba. Mariolka zawsze ma za krótkie koszulki, Boczek dziurawe skarpety, a w odcinku ,,Trendi" aż szkoda gadać. Wiem, że może to taki urok tego serialu, ale mnie trochę to przeszkadza. To samo ze słownictwem - strasznie mi się nie podoba. Już nie chodzi mi o jakieś przezwiska, itp. tylko jedno słowo. Mianowicie dlaczego Boczek, Ferdek, Marian i Waldek zawsze mówią szłem, poszłem, przyszłem, weszłem...? Aż nie mogę tego słuchać. No ale cóż, o to chyba chodzi w tym serialu...
Wiem, że to właśnie jest charakterystyczne dla tego serialu, ale mi to po prostu czasami przeszkadza.
ubiór i słownictwo odpowiadają charakterowi środowiska jakie postaci reprezentują.
"Mariola zawsze ma za krótkie koszulki" - zgroza ! pępek widać ! coś strasznego :]
w takim razie, byc może specjalnie w tym konkretnym odcinku miał dziury w skarpetach, bo
to służyło jakimś celom narracyjnym ?
na codzień skarpetki Boczka nie biorą czynnego udziału w akcji, stąd trudno się zorientować, czy
są dziuraw czy wręcz przeciwnie, bo zazwyczaj właściciel ma stopy obute w kapcie.
Nie wiem czy ona może uważa że to modne, ale jak dla mnie to świadczy o tym, że nie stać jej na nowe ubrania, dlatego nosi stare, z których już wyrosła.
Gdyby byli ubrani w garnitury Hugo Bossa za 3 tys. i mówili poprawną polszczyzną to już nie byłby "Świat według Kiepskich". Jeśli forma tego serialu ci przeszkadza to nie jest to serial dla ciebie i tyle w temacie.
autor wątku chyba niespecjalnie przykłada wagę do zgodności stroju i słownictwa z konwencją serialu :]
Wiem, że to może urok tego serialu, bo taki już on jest, ale jak pisałem wyżej czasami mi to po prostu przeszkadza. Serial lubię i będę oglądał dalej, bo naprawdę potrafi rozbawić.