Czy to celowe działanie scenarzystów aby pokazać stopniowy upadek jełopa?
no niestety, choroba alkoholowa, na którą niewątpliwie cierpi główny bohater, jest chorobą która postępuje, więc jest całkowicie normalnym, że w miarę upływu lat chory przesiada się na coraz mocniejsze trunki.
Sęk w tym, że dyskusyjne jest to czy Ferdek jest alkoholikiem co prawda lubi alkohol ale nie ma ciągów alkoholowych, wielokrotnie chodzi spać trzeźwy, czasami nawet odmawia alkoholu, często to Paździoch do niego przychodzi z flaszką w nocy
Jest alkoholikiem. Popija codziennie, często od samego rana a to, że nie upija się codziennie do nieprzytomności jest spowodowane tym, że nie ma na to funduszy, poza tym przy Halince musi się trochę kontrolować aby nie stracić dachu nad głową. Jak tylko miał ku temu sposobność, np. Halinka wyjeżdżała to robił sobie zaplanowane mega ciągi. Swoją drogą mogliby zobić odcinek o wychodzeniu Ferdka z ciągu, jak dostaje padaczko alkoholowej i delirki a Halinka wiezie go do szpitala.U nas na osiedlu ostatnio zmarł pewien czterdziestoparolatek, który popijał sobie codziennie piwko, przez cały dzień. Nigdy nie był upity ale lekko podchmielony, taka dusza osiedla, większość osób nie powiedziała by o nim - alkoholik. Jednego dnia się nie napił, nie wiem dlaczego, dostał padaczki i umarł. Podejrzewam że była to jego pierwsza padaczka akoholowa.
To, że pije codziennie nie świadczy o tym, że jest alkoholikiem. Wręcz przeciwnie, alkoholicy czasem w ogóle nie piją. A to, że nie było odcinka o wychodzeniu z ciągu itd. tylko to potwierdza, że nie jest.
Wiele razy sam mówił, że alkoholu nie lubi i nie pije.
Chyba, że dla zdrowotności.
A w jednym ze starych odcinków była scena, gdy Walduś zaproponował wypicie 0,5 litra to oburzony Ferdek powiedział coś w stylu, że nie będzie wódki pił, bo jest piwoszem, a nie alkoholikiem ; ) To był bodajże odcinek, jak zabrakło piwa na rynku, ale nie jestem pewien.