Kiedy waszym zdaniem forma serialu spadła? Konkretnego sezonu nie wskaze, ale odcinki do odejścia babki i Waldusia i gdy Edzio częściej bywał przypominam sobie co jakiś czas.
W tych nowych sezonach wkurza mnie prezes, Jolasia i ten łysy debil co się wciela w różne role.
nigdy. serial od samego początku miewał lepsze i gorsze okresy- odcinki genialne przeplatały się z bardzo słabymi i odwrotnie. tak pozostało do dziś
Piwo dla tego pana nade mną, bo dobrze prawi :D . Kiepscy zawsze mieli swoje dobre i gorsze chwile, odcinki genialne i kupy. Wbrew temu co się mówi tutaj, Okił też miał słabe momenty. I co gorsza, zdarzyły się one jeszcze w tej Świętej 50-ce pierwszych odcinków, które zawsze każdy wymienia jako przykład szczytowego osiągnięcia rodzaju ludzkiego. Taki odcinek Wzorcowy obywatel. Beznadziejny jak dla mnie. I wcale nie śmieszny, a przecież w tamtym czasie właśnie o to chodziło. To samo o kuzynce Paździocha. U Yoki znowu niezbyt przypadł mi do gustu odcinek Tylko taniec. Niby pokazuje jak te programy w rzeczywistości wyglądają, wszystkie te wybory jakich muszą dokonywać uczestnicy itd. ale poza tym to tyle. Nie wiem, może on był raczej kierowany do osób obeznanych w tego typu show tanecznych i zawierał nawiązania do znanych zachowań jurorów itd. Ja tego nie oglądam to mnie specjalnie cały temat nie zainteresował. Ale nie mówię, że to zły odcinek tylko trochę słabszy niż poprzednie.
Choć ja tam zawsze tak żartobliwie powtarzam, że serial upadł kiedy twórcy zaczeli do niego wprowadzać wszystkich tych kosmitów, mumie poszukujące swoich wacków itd. Umcia Umcia był fajny i nowatorski (bo wcześniej jeszcze nie było ufoka w serialu), ale na tym odcinku działalność kosmitów powinna się zakończyć, bo co za dużo to niezdrowo. Ja wolałem po prostu te realistyczną otoczkę z pierwszych trzech odcinków tj. odwiedziny księdza, seks telefon i inne przyziemne sprawy.. Bez przesadnego absurdu i abstrakcji typu Ferdek Robocop próbujący zniszczyć browary. Co nie zmienia faktu, że ja i tak te odcinki lubię.
Tak. Ale nie z powodu kosmity, tylko przez temat jaki podejmował. Bo był nostalgiczny. Mówił o złotych czasach polskiej piłki nożnej. Starsi mogli powspominać lepsze czasy, a młodsi (ja :P ) dowiedzieć się że dawno temu Polacy potrafili grać.
Co do Dracza też się nie zgodzę. Wg mnie gość jest świetny. Fryzjer z odcinka Ósme dziecko stróża w jego wykonaniu wyszedł kapitalnie. Tak samo Kozłowski i Badura to też fajne postaci. I wnoszą zawsze coś do fabuły
Okił też miał swojego ,,łysego debila odgrywającego wiele ról''. To tak dla przypomnienia ;) . Wcale bym się nie zdziwił gdyby Yoka umieszczając Dracza w tak wielu rolach chciał w pewien sposób nawiązać do Czajki. Bo to że starta się wykorzystywać jego talent aktorski to oczywista oczywistość.
zresztą ja zauważyłem taką trochę niezrozumiałą dla mnie tendencję, że im starszy odcinek, tym wyżej go widzowie oceniają. pamiętam jak w latach 2004-2006 wielu ludzi narzekało na poziom nowych odcinków, że za mało babki, że bez waldusia to już nie to samo, że serial nudzi, że czas kończyć itp. a dziś odcinki z tego okresu są oceniane bardzo wysoko, choć wiele z nich jest na niższym poziomie niż nowe.
No to tak trochę jak z komunizmem. Przed 89 ludzie krzyczeli, że trzeba obalić ten szatański ustrój, a teraz ci sami ludzie gadają, że chętnie cofneli by czas, bo za komuny nie było wcale tak źle. Albo jak się komuś w życiu dorosłym nie powodzi to z uśmiechem wspomina czasy szkolne. Nawet jeśli był w tej szkole tępiony :) . Jeśli ktoś się w teraźniejszości nie odnajduje i w związku z tym boi się o swoją przyszłość to pragnie powrotu do tego co znane i sprawdzone, czyli do przeszłości.
Dobre były te odcinki kiedy Waldka zastąpił Ziomek. Wprowadził swoją osobą sporą świeżość do serialu. Ale że nie był od początku to większość go skreśliła. Tak samo dzisiaj się Badurze, Kozłowskiemu i Malinowskiej dostaje. I ciągle Ziomka każdy z Waldkiem porównywał, a to była zupełnie inna postać. Trochę tak jakby porównywać Paździocha z Boczkiem i narzekać, że drugi jest gorszy, bo to nie menda tylko poczciwy grubasek.
Ja bym powiedział raczej, że wśród nowych odcinków raz na jakiś czas zdarzają się takie na poziomie tamtych.
"łysy debil" to Krzysztof Dracz, aktorska perła w koronie Kiepskich.
człowiek kameleon, człowiek orkiestra, godny partner niezawodnego Mariana Kotysa.
ich dwójkowe sceny, to klasyka tego serialu.
gdy serial przejął yoka wtedy nastapił koniec kiepskich i juz nigdy oni nie powrócili.
Yoka był współreżyserem Kiepskich od ok. 100 odcinka (jesień 2001) - co prawda nie ma o tym mowy w napisach końcowych, ale przyznał to pan Sadza, który wówczas chwilowo wrócił do pracy nad serialem. Jakoś nikt odcinków 100-282 nie uważa za gorsze od 1-100, a już na pewno tak jak obecne.
również jestem za , aby serial się skończył.. skoro juz dla fanów jest mniej hm. kultowy , to czy warto jeszcze , aby aktorzy sie męczyli
E tam. Nie wiem skąd Wy możecie wiedzieć, że aktorzy są zmęczeni graniem w serialu. Zwierzali się Wam? O ile mi wiadomo to grają raczej z własnej woli. Nikt nad nimi nie stoi ze strzelbą na planie filmowym i nie każe im grać w Kiepskich. Żukowskiemu nie pasowało występowanie w serialu to odszedł, twórcy go na siłę nie trzymali. Gdyby któryś aktor poczuł się zmęczony odgrywaną rolą to zapewne by odszedł. Skoro wszyscy zostali to znaczy, że im taki stan rzeczy odpowiada.
Dla aktorów jest to korzystne, gdyż utrzymują już od tylu lat posadę. Ostatnio były podwyżki, zarabiają obecnie więcej niż poprzednio. Sam Gnatowski w ciągu ostatnich pięciu lat zagrał w jednym filmie, gdyż po prostu za samych Kiepskich otrzymuje spore pieniądze. Kotys czy Kipiel-Sztuka również same epizody. Zresztą Kotys w jednym z wywiadów wspomniał, że jest zadowolony z prac nad nowym sezonem (dotyczy wiosny bieżącego roku). Najaktywniejszy jest Grabowski, ale przy takiej popularności, trudno by nie otrzymywał dużej ilości propozycji od producentów innych seriali.