Jolasia chce kupić futro, a Walduś nie ma kasy, więc pomaga mu Ferdek.....
http://www.youtube.com/watch?v=7bkLY0ewmbo
http://www.youtube.com/watch?v=1sd9bFVB3YA&feature=relmfu
Żal patrzeć, ale jeśli ktoś chce przedpremierowo stracić czas tak, jak ja.
Nawet niezły, końcówka najlepsza. oceniam 7/10, zam ało Boczka i Paździochowej!
APEL
niech ktoś da kasę scenarzystom na kręcenie filmów w stylu Bergmana, a na ich miejsce zatrudni jakichś ludzi z poczuciem humoru.
BTW Sobisze robiliby bardzo dobre niszowe filmy, zamiast tego wolą marnować czas na pisanie kwestii dla jolasi i waldusia.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy Yoka i Sobiszewscy nie widzą, iż, kiedy tylko skupiają uwagę w odcinkach na Jolaśce i nowym Waldusiu bądź na nadmiernym eksploatowaniu innych niż główne postaci, poziom serialu leci na łeb na szyję (odcinki Turbo Jolanta i te z jesieni 2011, Ballada o zabarwieniu erotycznym, Krzyżacy, Psychuszkin, Stary Koń, itd.)? O ile ok. 30-40% odcinków z ostatnich 2-3 lat jest dobra bądź przynajmniej przyzwoita, to nie pamiętam takiego naprawdę śmieszengo - czyżby twórcy zatracili zpełnie poczucie humoru? A odcinek Jutro będzie futro jest słaby, ale i tak jeszcze nie taki najgorszy.
odcinek dwuwątkowy (co się rzadko zdarza), pod koniec oba wątki się spotykają. fabuła dobrze napisana, dobre teksty, ale na miłość boską czy ta cała jolasia musi tak drzeć mordę? kogo w ogóle ma śmieszyć darcie mordy, jakieś turlanie się po kanapie? rozumiem jak ferdek jedzie po boczku, to wszystkich bawi. ale postać jolasi nie jest zabawna, nie jest ciekawa - jest irytująca i nic więcej. jak helena drze mordę na paździocha , to jest śmieszne, mocne, rozbrajające, wszyscy się śmieją, a jak jolasia drze się po waldku nikt sie nie śmieje. słabe aktorstwo i tyle.
Twórcy, jesli próbują kręić ambitne produkcje, np. w stylu Bergmana, to najczęściej źle na tym wychodzą i jest to co najwyżej wcześny, zagubiony Bergman. Yoka i Sobiszewscy, próbując unowocześniać serial, szczyt osiągnęli przy odcinkach Ferdynand K., Euro czy Kocham birokrację i w mniejszym stopniu Oda do młodości, Opowieść wigilijna, Cały ten jazz i Jajko pokoju. Pewnej granicy już nie przekroczą. co nie znaczy, że od czasu do czasu nie nakręcą dobrego bądź przyzwoitego odcinka.
Odnośnie tego ostatniego - ma on swoje dobre i złe strony. Z fabułą nie jest tak źle. Chociaż zgadzam się, że humor jak zwykle poziom leci w dół, gdy pojawiają się Waldek i Jolasia. A i inne postaci najczęsciej nie zachęcają do siebie i do oglądania. Problemem nowych odcinków jest często nie treśc, która bywa równie dobra co kiedyś, ale formna - smętna, nudna, nie śmieszna, nie atrakcyjna i często w sumie byle jaka.