Za Yoki Kiepski Serial, który już nie bawi.
Dla gimbusów to ten serial jest teraz. Pewnie ich nawet zatrudniają do robienia tych debilnych śmiechów w tle po każdym (dosłownie KAŻDYM) zdaniu bohaterów (obojętnie czy śmiesznym, czy nie, po prostu, że coś powiedzieli). "Gagi" na które składa się każdy odcinek mogę wyliczyć już teraz: "A w pośredniaku byłeś ?", "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem", "pan masz toaletę u siebie na górze", "karwasz twarz", "-ja sobie nie życzę... - a to nie jest koncert życzeń", "spotkamy się wiesz gdzie"... i tak każdy odcinek. Czasem po 10 odcinkach zmienią, lub dodadzą jakiś głupi tekst, który znowu powtarzają przez następne 20 odcinków. Yoka robi co może i wciska do każdego odcinka wymyślną ścieżkę dźwiękową, sztywne postacie i jaskrawe kolory, zamiast po prostu wynająć jakiegoś dobrego scenarzystę z poczuciem humoru i zrobić komedię, a nie jakiś sztywny polityczny musical.