najlepsze odcinki były z doskonałego duetu waldek, babka, paździch, boczek, halina, listonosz,ferdek, odkąd odsedł waldek i babka to gorzej.
obejrzyjcie se kantry kurde, lotto, gines
Przez wprowadzenie zbędnych zmian Kiepscy stali się słabsi (od bodajże 245 odcinka), a nie dlatego, że Walduś przestał grać. Denerwował mnie pod koniec, bo gadał jakby zgubił zęby. Dobrze, że zdecydował się odejść z serialu.
"Doskonałego duetu" - dobry żart... itd.
Waldek był maksymalnie przerysowany w większości odcinków - ta postać kompletnie się nie udała twórcom; można pokazać mało rozgarniętego blokacha, ale bez przesadyzmu jednak : jąka się, plącze, zmienia końcówki, dwóch zdań nie umie sklecić - to miało być śmieszne, zabawne, albo miało coś wnosić wartościowego..?
Dni, w których biologia i rozsądek p. Bartosza położyły kres temu duetowi zapisał się złotymi zgłoskami w historii tego serialu.
Oglądałem ostatnio zabunkrowane gdzieś na starej taśmie odcinki 209-213 (portier, Szczur lądowy, Wizerunek, Łabudibuda") - maks po prostu. Bez Waldków, babek i innego wątpliwej reputacji towarzystwa - bardzo dobrze napisane, świetnie zagrane, Paździoch wymiatający, Paździochowa nie gorzej, świetne spostrzeżenia obyczajowo-społeczno-polityczne. Po co komu tych dwoje nieszczęśników...