Popieram autora. Kiedyś był mi obojętny, teraz to, co czuję, kiedy to widzę, przeszło mi na cały Polsat. W sumie, nie wszystko da się wytłumaczyć.A, no i jeszcze ten "wyluzowany" big cyc z tym swoim "pa-pa-paa"..Ale jak ktoś lubi, niech ogląda. Nie mówię, że to nie jest sukces, miłośników mają, ale to naprawdę jest dla mnie tak wieloaspektowo (łał, czy istnieje takie słowo?) toporne, że aż mię zęby bolą. Nie obrażając nikogo oczywiście, część mojej rodziny to ogląda. Powiem szczerze, że już to "Daleko od noszy" miało chyba większy potencjał, ale czy braki funduszy usprawiedliwią wszystko? Chyba nie. Pozdrawiam. Hejj!